iPhone 15 będzie wykastrowany. Chcesz mieć więcej, to płać
Pół roku dzieli nas od premiery kolejnego iPhone’a, ale już całkiem sporo wiemy o iPhonie 15, iPhonie 15 Plus, iPhonie 15 Pro i iPhonie 15 Pro Max / 15 Ultra. Z przecieków wynika, że pierwsze dwa z tych modeli będą nieźle wykastrowane w porównaniu do tych droższych, a w mediach społecznościowych ludzie na to narzekają. Ja tam się dziwię, że kogoś to dziwi.
iPhone 15 pojawi się najpewniej w czterech wersjach. iPhone’a 14 i 14 Plus, które dostępne są już w nowym żółtym kolorze, zastąpią iPhone’y 15 i 15 Plus. iPhone 14 Pro i 14 Pro Max doczekają się z kolei następców w postaci iPhone’a 15 Pro i 15 Pro Max, który może nosić nazwę iPhone’a 15 Ultra (i być osobnym modelem oraz kompanem Apple Watcha Ultra. Co prawda spodziewamy się odświeżenia designu obudowy w każdym z tych smartfonów, ale niestety nie mamy zbyt dobrych wieści dla osób, które czekają na te tańsze modele.
Czytaj też:
iPhone 15 i 15 Plus bez obsługi 120 Hz i Always On Display.
Wedle najnowszych plotek w tym roku ponownie obsługa trybu 120 Hz oraz brak całkowitego wygaszania wyświetlacza zarezerwowana będzie tylko dla tych droższych modeli, czyli iPhone’a 15 Pro i iPhone’a 15 Ultra. Dwa tańsze, czyli iPhone 15 i iPhone 15 Plus wyposażone będą nadal w aluminiowe obudowy zamiast stali (lub tytanu, jeśli inne plotki się potwierdzą) oraz panele o gorszych parametrach. Nie powinno to jednak nikogo dziwić.
Chociaż w przypadku smartwatchy już w modelu Apple Watch Series 5 z 2019 r. stosowano zmienną częstotliwość odświeżania dzięki ekranom typu LTPO (w zakresie od 1 do 60 Hz), to Apple wprowadził obsługę trybu 120 Hz dopiero w iPhone’ach 13 Pro i 13 Pro Max. Always On Display znany z zegarków pojawił się z kolei dopiero w iPhone’ach 14 Pro i 14 Pro Max, bo w nich ekrany potrafią zwolnić do 1 Hz; w pierwszych modelach ze 120-hercowymi wyświetlaczami było to min. 10 Hz.
W ofercie Apple’a obsługa 120-herców od zawsze zarezerwowana jest dla modeli z linii Pro
Niezależnie czy mówimy tutaj o telefonach, czy o tabletach albo laptopach, to właśnie te najdroższe modele mają lepsze wyświetlacze. W dodatku smartfony dostały obsługę trybu ProMotion dopiero pod koniec 2021 r., czyli jeszcze później niż iPady Pro, gdzie zadebiutował on już sześć lat temu. Warto tu nadmienić, że do laptopów zmienna częstotliwość odświeżania dotarła z kolei ciut później, niż do iPhone’ów. Pojawiła się dopiero w MacBookach Pro 14 i 16 z 2022 r.
Biorąc pod uwagę powyższe, trudno oczekiwać, by iPhone’y 15 i 15 Plus dostały ekrany o tak samo dobrych parametrach, co modele iPhone 14 Pro i 14 Pro Max. Limitowanie dostępu do trybu ProMotion, częstotliwości 120 Hz i usprawnionego niedawno trybu Always On Display tylko dla najdroższych modeli ma sporo sensu z perspektywy przedsiębiorstwa i byłoby spójne z jego dotychczasową strategią. Minie kilka lat, zanim te udogodnienia staną się standardem… u Apple’a.
Smartfony z Androidem już od dawna są w erze 120 Hz.
Patrząc na to, jak do sprawy podchodzi konkurencja, mam nadzieję, że Apple mimo wszystko usprawni ekrany w iPhone’ach 15 i 15 Plus. 120 Hz w świecie Androida jest już powszechne, a wiele firm wykorzystuje w tańszych smartfonach wyświetlacze odświeżane w 90 Hz. Jeśli takie panele trafiłyby do iPhone’a 15 i 15 Plus, to nadal iPhone 15 Pro i 15 Ultra byłyby lepsze, ale byłby to dodatkowy argument za zmianą iPhone’ów 14 i 14 Plus (lub starszych) na nowe bazowe modele.
Oczywiście pomiędzy nowymi telefonami Apple’a będą też inne różnice, bo ekrany to dopiero początek. Tak jak do wszystkich iPhone’ów 15 ma trafić port USB-C, tak szybsze transfery danych i szybsze ładowanie mogą zaoferować wyłącznie iPhone’y 15 Pro i 15 Ultra. Do tego tańsze iPhone’y najpewniej będą miały (jak zwykle) mniej obiektywów w aparacie głównym oraz (tak jak to miało miejsce rok temu) procesor poprzedniej generacji, czyli ten z iPhone’ów 14 Pro i 14 Pro Max.
A co z Dynamiczną Wyspą w iPhone’ach 15 i 15 Plus?
W tym przypadku może być nieco lepiej i ta nowość z iPhone’ów 14 Pro i 14 Pro Max może zastąpić wysłużonego notcha we wszystkich nowych iPhone’ach 15. To świetne wieści zarówno dla osób, które planują zakup tych telefonów, jak i dla… posiadaczy zeszłorocznych topowych modeli. Dynamiczna Wyspa jak na razie dostępna jest tylko w nich, przez co deweloperzy aplikacji wcale się nie kwapią, by dodawać jej obsługę do swoich aplikacji - a szkoda!
Tak jak z początku byłem sceptyczny, tak złapałem się na tym, że po kilku miesiącach z Dynamicznej Wyspy korzystam intuicyjnie, np. gdy zamawiam Ubera. Możliwość śledzenia na żywo, jak daleko jest kierowca, gdy korzystam z innej apki, jest naprawdę super. W chwili, gdy zamawiam takiego Bolta, który następcy notcha nie obsługuje, podświadomie się irytuję. Nie mogę się skupić na odpisywaniu na maile, jeśli muszę co chwilę odpalać apkę ręcznie.
Dynamiczna Wyspa jest dla mnie, z perspektywy czasu, znacznie ważniejszą nowością niż Always On Display, więc się ucieszę, jeśli Apple postawi właśnie na pierwsza z tych dwóch funkcji w tańszych iPhone’ach 15 i 15 Plus. Co przy tym jednak ciekawe, istnieje możliwość, że brak 120 Hz i wyświetlaczy typu LTPO nie jest decyzją biznesową, tylko jest to podyktowane ograniczonymi możliwościami produkcyjnymi partnerów firmy Tima Cooka od wyświetlaczy.