REKLAMA

iPhone 15 będzie miał wejście USB-C. To fatalna wiadomość i już tęsknię za Lightning

iPhone 15 będzie wyposażony w wejście USB-C, a to znaczy, że będzie mógł ładowany przez ładowarki i kable powszechnie stosowane przez producentów telefonów z systemem Android.

11.05.2022 15.50
lightning usb-c iphone 15
REKLAMA

iPhone 14 będzie wyposażony w autorski port firmy z Cupertino, ale iPhone 15 ma już wreszcie dostać USB-C i to fatalna wiadomość. Już teraz tęsknię za złączem Lightning, którego Apple ma się pozbyć ze względu na wymogi Unii Europejskiej. Zdaję sobie jednak sprawę, że jestem w mniejszości.

REKLAMA

USB-C jest w teorii świetnym złączem, które może zastąpić wszystkie inne takie jak Lightning, microUSB, HDMI, DisplayPort itp. Niestety w praktyce stwarza ono tyle samo problemów, ile rozwiązuje. Wynika to z faktu, iż porty i kable wyglądające identycznie mogą mieć różne możliwości. Nigdy nie da się na oko ocenić, który przewód jest w stanie radzić sobie z szybkim transferem danych, który z szybkim ładowaniem, a który bez problemu prześle wideo.

Czytaj też:

Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, iż ze złącz USB-C korzystają sprzęty, których producent zdecydował się na zastosowanie interfejsu Thunderbolt. Do tego dochodzą cyrki z ładowaniem urządzeń, bo nie wszystkie sprzęty dobrze się ze sobą pod tym względem dogadują, o czym przekonałem się ostatnio podczas testów Steam Decka. Mając to wszystko na uwadze, już wolę autorskie złącze Apple'a, bo - pomijając chińskie podróbki - nie ma stresu, że coś tutaj nie zadziała.

iPhone 15 z wejściem do ładowarki typu USB-C

Mimo całej mojej sympatii do Lightning, powoli zaczynam się godzić z tym, że godziny tego złącza są już policzone. Wedle najnowszych plotek telefony z linii iPhone 14 będą jeszcze w nie wyposażone, ale prawdopodobnie ze względu na naciski ze strony Unii Europejskiej za rok czeka nas prawdziwa rewolucja w rezerwacie. Apple podobno przymierza się do zaadoptowania USB-C w swoich telefonach, tak jak wiele lat temu zrobił to w przypadku iPadów i Maków.

Niestety tak jak USB-C ma wiele zalet, tak sporo osób, w tym wyżej podpisany, będą tym ruchem rozczarowani. W ostatnich latach wyposażyłem się w końcu w cały komplet kabli i ładowarek, do których podpinam nie tylko iPhone'a, ale również akcesoria takie jak Magic Mouse, Magic Keyboard oraz nawet etui od AirPodsów, bo one wszystkie mają Lightning. Jeśli w kolejnym telefonie będę miał inne złączę, to będę musiał na nowo przemyśleć układ ładowarek i kabli w domu.

Z perspektywy całej ludzkości przejście z Lightning na USB-C ma jednak sporo sensu.

Mimo wszystkich wad USB-C przejście na te same kable niezależnie od tego, z jakiego urządzenia korzystamy, będzie miało swoje plusy. Większość osób doceni to, że ładowarka od laptopa, tabletu lub dowolnego innego smartfona naładuje również ich telefon - nawet jeśli w niektórych przypadkach ładowanie nie będzie osiągało pożądanych parametrów, bo ktoś skorzysta z kiepskiej jakości kabla lub kostki o małej mocy. Wolne ładowanie jest jednak lepsze niż żadne.

Apple przełącza iPhone'a na USB-C

Trzeba też pamiętać, że Lightning nie powstało po to, aby robić konkurencję dla USB-C i doić klientów - zarabianie na sprzedaży kabli to dla firmy miły bonus, a nie cel sam w sobie. W czasach, gdy Apple opracowywał swoje złącze, użytkownicy iPhone'ów korzystali z przestarzałego Dock Connectora, a świat Androida tkwił w epoce jednostronnego i wolnego microUSB. Zamiast decydować się na ten przestarzały port, firma z Cupertino wolała opracować własny, dwustronny.

Apple'owi w dodatku nie zależy już na Lightning.

Oczywiście trzeba pamiętać też o tym, że Apple w trzymaniu się złącza Lightning ma pewien interes, bo producenci akcesoriów muszą mu płacić za licencję. W zamian za to mamy jednak pewność, że akcesoria Lightning oznaczone jako MFI (Made for iPhone) będą działać bez problemu. W przypadku USB-C pewności nigdy nie ma i obawiam się, że mogą nastąpić tutaj pewne komplikacje, zwłaszcza jeśli użytkownicy będą korzystali z kabli wątpliwego pochodzenia.

REKLAMA

Od lat jednak widać, że dla Apple'a jakiekolwiek przewody to pieśń przeszłości. Firma inwestuje w chmurę i bezprzewodowe metody transferowania danych, a wielu posiadaczy smartfonów z logo nadgryzionego jabłka nie ma potrzeby podłączać ich do komputera. Do ładowania z kolei można wykorzystać dowolną ładowarkę Qi lub akcesoria zgodne z bazującą na tym otwartym standardzie technologią MagSafe. Oby pojawiła się jego obsługa również w innych urządzeniach poza iPhone'em.

Otwartym pozostaje przy tym pytanie, czy do pudełek z iPhone'em 15 trafią adaptery z Lightning na USB-C oraz jakie kable będą dostępne w opakowaniu (i czy w ogóle). Minie też kilka lat, zanim wszystkie urządzenia Apple'a wykorzystujące Lightning dostaną wersję z USB-C i pytanie, czy gdy dotrzemy do tego momentu, nie pojawi się już np. USB-D z jeszcze inną końcówką i innymi parametrami...

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA