Uchwycono ogromną planetę blisko Ziemi. Pierwsze takie ujęcie w historii
Astronomowie z pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba dokonali obserwacji, która może przejść do historii.

Po raz pierwszy udało się zarejestrować obraz planety krążącej w tzw. strefie zamieszkiwania jednej z gwiazd w układzie Alfa Centauri, najbliższym sąsiedzie Układu Słonecznego. Obiekt, najprawdopodobniej gazowy olbrzym, znajduje się w pobliżu Alfa Centauri A, a jego pozycja względem gwiazdy może stanowić rekord wśród planet sfotografowanych metodą bezpośredniego obrazowania.
Wyjątkowe ujęcie w skali kosmicznej
Jak czytamy na łamach Nature, planeta została uchwycona w podczerwieni przy użyciu instrumentu MIRI (Mid-Infrared Instrument) pracującego w trybie koronograficznym. Technika ta polega na zastosowaniu specjalnej maski optycznej, która blokuje bezpośrednie światło gwiazdy, pozwalając jednocześnie uwidocznić znacznie słabsze obiekty znajdujące się w jej pobliżu. W przypadku Alfa Centauri A pozwoliło to na odizolowanie słabego punktu światła zaledwie ułamek sekundy kątowej od gwiazdy.
Zwykle dostrzeżenie planet w tak bliskiej odległości od ich słońca jest ogromnym wyzwaniem – szczególnie jeśli znajdują się one w obszarze, gdzie na powierzchni skalistych globów mogłaby istnieć ciekła woda. Tym razem bliskość układu Alfa Centauri, oddalonego o zaledwie 4 lata świetlne od Ziemi, umożliwiła uzyskanie wystarczającej rozdzielczości, by odseparować planetę od gwiezdnego tła.
Ponad rok weryfikacji danych
Pierwsze ślady istnienia obiektu pojawiły się w danych z naziemnych obserwatoriów już w 2021 r., jednak Webb dopiero teraz dostarczył obraz pozwalający wyraźniej zidentyfikować źródło światła. Zespół pod kierownictwem Aniketa Sanghiego z California Institute of Technology poświęcił blisko rok na analizę zebranych materiałów, aby wykluczyć, że jest to artefakt lub zniekształcenie spowodowane blaskiem gwiazdy.
Po wielu próbach wymazania sygnału z obrazu, zarówno poprzez zastosowanie zaawansowanych filtrów cyfrowych, jak i porównywanie ujęć wykonanych w różnych momentach, obiekt wciąż wyraźnie pojawiał się w danych. Badacze testowali też hipotezy zakładające, że jest to jedynie odblask lub zakłócenie optyczne spowodowane blaskiem gwiazdy, jednak wyniki kolejnych analiz temu przeczyły.
Niezmienna pozycja źródła światła względem Alfa Centauri A oraz jego charakterystyka w podczerwieni były spójne z przewidywaniami dla planety o dużej masie. Ta niewzruszona obecność w danych sprawiła, że zespół nabrał wysokiej pewności, iż obserwuje faktyczny obiekt astronomiczny, a nie złudzenie generowane przez instrumenty.
Duży potencjał dla przyszłych badań
Choć gazowy gigant sam w sobie raczej nie sprzyja rozwojowi życia, jego położenie w tej strefie rodzi pytania o ewentualne księżyce, które mogłyby oferować stabilne warunki środowiskowe. Dla astronomów jest to nie tylko wyjątkowa okazja do dalszych badań, ale i dowód, że obecna generacja teleskopów jest w stanie sięgnąć po cele wcześniej uznawane za zbyt trudne do zobrazowania.
Zobacz także:
Już teraz zostały zaplanowane kolejne sesje obserwacyjne z udziałem teleskopu Webba. Mają one jednoznacznie potwierdzić naturę zarejestrowanego obiektu. Astronomowie zamierzają wykorzystać różne konfiguracje instrumentów oraz obserwacje w odmiennych długościach fal, co pozwoli lepiej określić jego skład atmosfery, jasność i dokładną trajektorię orbitalną.
*Grafika wprowadzająca wygenerowana przez AI