Co z Trump Phone? Szukam smartfona od pomarańczowego
T1 Phone Donalda Trumpa po miesiącach oczekiwań wciąż nie został wysłany kupującym, a kolejne obietnice producenta brzmią coraz bardziej jak kpiny z własnych wyborców.

T1 Phone Donalda Trumpa to chyba najbardziej szokujący smartfon tego roku. Nie tylko ze względu na markę 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych, ale także ze względu na absurdalne wręcz deklaracje Trump Mobile wobec urządzenia, takie jak fakt, że smartfon T1 Phone jest „Made in America”, choć wizualnie przypomina kopię chińskiego telefonu (albo wręcz Galaxy S25 Ultra?), czy wspomnienie w specyfikacji aparatu miliamperogodzin (mAh) zamiast megapikseli (Mpix).
Nadal jednak mówimy jedynie o informacjach, bo smartfon - nie bójmy się tego stwierdzenia - nie istnieje.
T1 Phone Donalda Trumpa zamiast trafić na rynek znika z radarów
Sytuacji wokół T1 Phone postanowiła przyjrzeć się stacja NBC News, której dziennikarze zamówili urządzenie w sierpniu, opłacając wymaganą zaliczkę 100 dolarów i otrzymując potwierdzenie zamówienia. Od tego momentu - cisza. Brak maili, brak aktualizacji, brak jakiegokolwiek kontaktu od Trump Mobile.
Dziennikarze wykonali pięć telefonów na infolinię między wrześniem a listopadem. Najpierw obiecano im wysyłkę 13 listopada. Termin minął. Potem usłyszeli, że telefon "będzie na początku grudnia". Tę nową datę również podano bez przekonania, tłumacząc opóźnienia… rzekomym wpływem "zamknięcia rządu", choć trudno wyjaśnić, dlaczego zawieszenie rządu USA blokowałoby produkcję smartfona, który miał powstawać "z rąk amerykańskich pracowników".

W międzyczasie zmieniała się sama opowieść o T1 Phone. Z oficjalnej strony zniknęło hasło "Made in the USA". Zastąpiły je znacznie bardziej elastyczne deklaracje o "amerykańsko-dumnym designie" i produkcie "powołanym do życia w USA". Zdjęcia urządzenia również przeszły ewolucję: od kopii iPhone’a z potrójnym aparatem, przez wersję z większą liczbą obiektywów, aż po grafikę, którą niemal piksel w piksel skopiowano z Galaxy S25 Ultra w etui Spigena. Co więcej, według Spigena mogło dojść do naruszenia praw autorskich, choć firma nie potwierdziła podjęcia kroków prawnych.
Wątpliwości dotyczą również obietnicy produkcji amerykańskiej. Eksperci cytowani przez NBC News przypominają, że jedynym przedsiębiorstwem realnie wytwarzającym smartfony w USA jest Purism - i tam proces od projektu do finalnego modelu trwał... sześć lat, nie kilka miesięcy. Ich urządzenie kosztuje 2000 dolarów i wciąż korzysta z elementów produkowanych w Europie, Kanadzie czy Azji. Trudno uwierzyć, że Trump Organization mogłoby zbudować pełny łańcuch dostaw w USA dla telefonu za 499 dolarów, zwłaszcza skoro strona Trump Mobile jednocześnie sprzedaje odnowione (tzw. refurby) iPhone’y oraz Samsungi - jako produkty "powołane do życia w USA".
Na razie T1 Phone istnieje tylko jako obietnica i pobierana od klientów zaliczka. Strona wciąż przyjmuje wpłaty, zapewniając, że urządzenie będzie dostępne "później w tym roku". Do wypełnienia tej obietnicy zostało już tylko 36 dni, a sam Trump i jego konglomerat milczą, ignorując kolejne pytania NBC News o termin premiery i przyczyny opóźnień.
Smartfon T1 miał być symbolem technologicznej ofensywy Trumpów i dowodem, że "amerykańskie ręce" mogą stworzyć konkurencję dla Apple’a czy Samsunga. Na ten moment wygląda jednak na symbol odklejenia Trumpa i próbę skomercjalizowania stanowiska prezydenta Stanów Zjednoczonych. Bardzo kiepską, ale jednak próbę.
Więcej na temat smartfonów, które istnieją:







































