Kolej, wodociągi i sieci zagrożone jak nigdy dotąd. Powstaje nowa jednostka
Wojsko szkoli cyberlegionistów. MON zapowiada wzmocnienie ochrony infrastruktury krytycznej.

Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz ostrzega: Polska infrastruktura krytyczna, w tym wodociągi i kolej, od miesięcy znajduje się w stanie permanentnego zagrożenia. Odpowiedzią państwa ma być Cyber LEGION, czyli nowa formacja skupiająca specjalistów i pasjonatów cyberbezpieczeństwa.
Cyberzagrożenia na celowniku MON
Podczas inauguracji programu na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, szef resortu obrony nakreślił ponury obraz bezpieczeństwa cyfrowego państwa. Celem zorganizowanych ataków nie są już tylko strony internetowe urzędów, ale systemy, od których zależy fizyczne bezpieczeństwo obywateli: sterowanie ruchem kolejowym, sieci energetyczne czy systemy uzdatniania wody.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że już teraz resort wspiera niektóre z tych sektorów, ale skala zagrożeń wymusza nowe podejście. Jednym z filarów tej strategii ma być Cyber LEGION – inicjatywa, która łączy kompetencje wojska i cywilnych ekspertów.
"Niech informatyk nie trafia do okopów"
Cyber LEGION to nie oddział liniowy, ale specjalistyczna jednostka kompetencyjna, która ma wspierać Siły Zbrojne RP w zakresie cyberobrony. „Nie chcę, żeby informatyk znalazł się w okopach” – powiedział minister, podkreślając, że Polska potrzebuje wyspecjalizowanych kadr do obrony w domenie cyfrowej, a nie tylko na froncie fizycznym.
Pomysł stworzenia Cyber LEGIONU pojawił się w maju 2025 r. i od tego czasu szybko zyskał poparcie resortu i Dowództwa Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni (DKWOC), kierowanego przez gen. dyw. Karola Molendę. Dziś w inicjatywie uczestniczy już około 2 tys. kandydatów.
Szkolenia, kursy, inwestycje
Cyber LEGION ma być nie tylko symbolem nowoczesnego podejścia do bezpieczeństwa, ale przede wszystkim narzędziem działania. Minister obrony zapowiedział, że program będzie intensywnie rozwijany – zarówno pod względem liczby uczestników, jak i jakości szkoleń.
W planach są specjalistyczne kursy, warsztaty oraz ćwiczenia operacyjne, które mają przygotować cyberlegionistów do reagowania na realne incydenty. Co ważne, formacja nie ma zastępować wojska, lecz je uzupełniać – tworząc pomost między instytucjami państwa, a nowoczesnym rynkiem IT i środowiskiem akademickim.
Presja rośnie, niezależnie od frontu
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że napięcia cybernetyczne nie znikną nawet w przypadku deeskalacji wojny w Ukrainie. Jego zdaniem Polska musi budować trwałe mechanizmy odporności, które zabezpieczą kluczowe sektory życia publicznego – nie tylko na czas kryzysu, ale i w codziennym funkcjonowaniu.
Wicepremier podziękował też wszystkim dotychczasowym uczestnikom programu, podkreślając ich profesjonalizm, zaangażowanie i znaczenie ich pracy dla bezpieczeństwa kraju. Wspomniał przy tym o wcześniejszych działaniach, takich jak operacja Niezłomny Żółw czy niedawno ogłoszona Operacja Horyzont, które pokazują coraz większą rolę cyberprzestrzeni w doktrynie obronnej Polski.
Przeczytaj także:
Chyba w końcu zrozumiano, że w XXI w. bezpieczeństwo państwa zależy w równym stopniu od czołgów na granicy, co od kodu chroniącego systemy energetyczne. Decyzja, by nie marnować talentów programistycznych na czołganie się w błocie, ale dać im narzędzia do realnej walki w ich naturalnym środowisku, to z całą pewnością rozsądna decyzja.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: Pungu x/shutterstock.com







































