iPady zmieniają się w Maki
iPady oddalają się od smartfonów i coraz bliżej im do komputerów z rodziny Mac. Widać to nawet w cyklu wydawniczym oprogramowania. W tym roku na iPadOS-a poczekamy dłużej, a największą nowością będzie w nim funkcja znana z macOS-a.
Kilka lat temu Apple'owi udało się tak zgrać cykl wydawniczy swoich systemów operacyjnych, by udostępniać najnowsze wersje wszystkim klientom, na wszystkie urządzenia, tego samego dnia. Niestety te piękne czasy minęły wraz z nadejściem pandemii, która okazała się wyzwaniem nawet dla największych korporacji, przez co na oprogramowanie do komputerów Mac znów czekamy dłużej. W tym roku podobnie ma być z iPadami, ale teraz jest ku temu całkiem dobry powód.
Czytaj też:
Jeszcze kilka lat temu zarówno smartfony, jak i tablety firmy z Cupertino napędzał ten sam iOS, ale na pewnym etapie rozwoju firma postawiła zrobić tzw. fork systemu ze smartfonów. Nowe oprogramowanie tylko do iPadów nazwano mianem iPadOS-a. Oba systemy operacyjne mają teraz wspólny trzon i sporą część kodu, ale ich interfejsy ewoluują w nieco innych kierunkach.
Ze względu na te podobieństwa byliśmy przyzwyczajeni do tego, że kolejne wersje iOS-a i iPadOS-a debiutują wspólnie, ale status quo się zmienia. Mark Gurman z Bloomberga, powołując się na swoje anonimowe źródła, wyjawił właśnie, że tym razem Apple ma opóźnić premierę oprogramowania do tabletów. Ma ono zadebiutować dopiero w październiku, a nie we wrześniu, jak system do telefonów.
Opóźnienie premiery nowego systemu do iPada ma związek ze Stage Managerem.
Firma pracuje obecnie nad zupełnie nowym interfejsem do tabletów o nazwie Stage Manager. W systemie w wersji beta nie działa on jeszcze za dobrze i najwyraźniej inżynierom potrzeba więcej czasu na to, by go dopracować. Apple nie chce przy tym opóźniać premiery iOS-a 16, który musi trafić na nowe iPhone'y, a te do sklepów trafiają zwykle we wrześniu.
Nie będę zaskoczony, jeśli premiera iPadOS-a 16 zbiegnie się w czasie z prezentacją nowych tabletów z procesorami Apple M2. Jej opóźnienie względem iOS-a 16 może przy tym wynikać nie tylko z powodu problemów z jakością oprogramowania, co z nowej strategii. Jest spora szansa, że system do iPadów zadebiutuje wraz z macOS-em, w którym również dostępny będzie Stage Manager.
Znamienny jest również fakt, iż w iPadOS 16 znowu brakuje nowości z iOS-a.
iOS 16 i iPadOS 16 mają ten sam numer wersji, ale trudno uznać je za równorzędne wydania pod kątem funkcji. Najważniejsza nowość z iOS-a 16, czyli spersonalizowany ekran blokady, nie trafi do iPadOS-a 16 - a przynajmniej nie od razu. Podobnie było wcześniej z szufladką na aplikacje oraz widżetami na ekranie głównym, na które posiadacze tabletów czekali rok dłużej.
W tym kontekście spięcie daty premiery systemu do smartfonów z premierą systemu do tabletów nie jest w zasadzie już kluczowe z kontekstu doświadczenia użytkownika. Ba, w zasadzie to znacznie lepszym pomysłem jest właśnie wypuszczenie iPadOS-a 16 wraz z macOS-em 13, aby na obu kategoriach urządzeń z obsługą klawiatury i kursora, nowiutki Stage Manager pojawił się jednocześnie.
Warto przy tym odnotować, że u Apple'a jest coraz bliżej iPadom i komputerom Mac również pod innym względem: obie dwie kategorie tracą na znaczeniu w ujęciu... finansowym. Najważniejszy dla Tima Cooka pozostaje iPhone, a drugą nogą, na której stawia on swój biznes, nie jest wcale inna kategoria produktów. Są nią usługi, w tym iCloud, Apple Music, Apple Arcade, Apple TV+ itp.