iOS 16 już oficjalnie. Tak ordynarnej kopii Androida jeszcze nie było
iOS 16 to pierwsza nowość pokazana dziś na konferencji WWDC. Apple ewidentnie wzoruje się na Androidzie, ale tym razem trudno powiedzieć, że robi to z gracją.
Ekran blokady to pierwsza nowość w iOS, którą pochwalił się Apple. Na scenie poświęcono jej dobre kilka minut, cop musiało wywołać salwy śmiechu wśród użytkowników Androida. Apple chwali się bowiem personalizacją ekranu blokady, czyli elementem, który znamy z nieskończonej liczby kombinacji właśnie z Androida.
Nowy ekran blokady w iOS będzie obsługiwał kilka nowości, których do tej pory nie mieliśmy. Będą to:
- widżety,
- nowy sposób wyświetlania godziny w trybie portretowym, podobnie jak na Apple Watchu,
- zmianę fontów (sic!)
- zmianę ogólnej kolorystyki całego ekranu blokady
- zupełnie nowy widżet Live Activity, o którym za chwilę.
Całość wygląda tak, jakby można było spędzić na edycji całe godziny, personalizując każdy element ekranu blokady. Ba, można nawet skonfigurować osobne ekrany blokady dla różnych zaprogramowanych scenariuszy w trybie skupienia. Bardzo kłóci mi się to z dotychczasową filozofią Apple, choć nowe rozwiązanie na pewno znajdzie fanów. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że Apple bez cienia żenady kopiuje rozwiązania z Androida. Wcześniej miałem identyczne wrażenie, widząc widżety na ekranie głównym iPhone’a.
Live Activity wygląda na bardzo ciekawy dodatek na ekranie blokady
Live Activity to nowy widżet (a może połączenie widżetu z powiadomieniem?), który potrafi pokazywać najważniejsze elementy z danej aplikacji w skondensowanej formie. Przykład? Wynik śledzonego meczu na żywo wprost z naszej ulubionej aplikacji sportowej, czy np. czas, za jaki podjedzie do nas kierowca Ubera.
Jakie jeszcze widżety Live Activity zobaczymy? Zapewne całe mnóstwo, bowiem Apple udostępnia API, dzięki któremu każdy zainteresowany deweloper będzie mógł utworzyć taki widżet w swojej aplikacji.
Nowości trafiają też do Wiadomości
iMessage będzie teraz obsługiwać funkcję edycji przesyłanych wiadomości. To bardzo oczekiwana nowość, ale jest też coś - moim zdaniem - ważniejszego: możliwość oznaczenia wiadomości jako nieprzeczytanej. Pozwoli to uniknąć sytuacji, kiedy zapominamy o jakiejś wiadomości przeczytanej kątem oka, kiedy nie mogliśmy akurat na nią odpowiedzieć. Do tego dochodzi też opcja cofnięcia wysłania wiadomości, która działa teraz natychmiast.
Jeśli rozmawiasz ze znajomymi poprzez FaceTime i lubisz pokazywać zawartość ekranu, od teraz będziesz miał natychmiastowy podgląd aplikacji umożliwiających funkcję SharePlay. Dzięki temu można wspólnie ze znajomymi oglądać wspólnie (choć zdalnie) chociażby wydarzenia sportowe.
Pojawi się dużo lepsze dyktowanie, choć raczej nie w Polsce.
iOS 16 wprowadza drobną, ale bardzo użyteczną zmianę: podczas dyktowania tekstu widać teraz klawiaturę, dzięki czemu można natychmiast edytować źle wprowadzone słowo, bez przerywania mówienia. Obie metody działają równolegle, w tym samym czasie. Dla porównania dotychczas przełączenie się na dyktowanie głosowe wyłączało klawiaturę i odwrotnie.
Niestety nie wiemy, czy ta funkcja trafi do polskich użytkowników. Na scenie dyktowanie było omawiane w połączeniu z Siri, więc być może dla Amerykanów te funkcje są tożsame. Dla Polaków zdecydowanie nie. W Polsce działa dyktowanie głosowe (które jest przetwarzane na tekst w języku polskim z bardzo dobrą dokładnością), ale brak Siri odcina nam najciekawsze dodatkowe funkcje, w tym nawet tak prozaiczne, jak mechanizm Swype na klawiaturze.
iOS 16 ma więcej nowości.
Pierwszą z mniejszych nowości jest tryb Live tekst działający na wideo. Dla przypomnienia jest to mechanizm pozwalający zaznaczać i kopiować tekst ze zdjęć. Jest to bardzo użyteczna funkcja, z której korzystam coraz częściej. Rozszerzenie działania ze zdjęć na filmy to świetna wiadomość.
Pojawiają się też nowości w Apple Pay, choć na ten moment nie wiemy, czy będą dostępne w Polsce. Apple Tap to Pay to system, dzięki któremu można używać iPhone'a jak terminala płatniczego. Podobne rozwiązanie jest już na rynku i rozwija je m.in. Samsunga oraz Visa. Jest to ciekawa opcja dla drobnych przedsiębiorców i usługodawców, którzy już nie muszą jeździć do klienta z terminalem, by ten mógł zapłacić kartą. Wystarczy zwykły smartfon, bez żadnych dodatkowych komponentów.
Pojawia się też opcja Apple Pay Later, czyli odpowiednik Allego Pay, PayPo, czy np. Klarny. System pozwala kredytować zakupy przez Apple, czyli kupować teraz, a spłacać zakup po jakimś czasie. Niestety jest bardzo mało prawdopodobne, by ten system trafił w najbliższym czasie do Polski.
Kolejna nowość to lepsze Mapy Apple. Czy ktoś z nich korzysta? Jeśli tak, będzie mógł wyświetlać bardzo szczegółowe budynki w nowych miastach. Oczywiście nie w Polsce.
Dalej usłyszeliśmy o aplikacji Apple TV, która będzie teraz mogła wyświetlać wyniki meczów. Czy zadziała z polskimi drużynami? Śmiem wątpić.
iOS wdraża też poprawiony mechanizm Family Sharing, w którym usprawniono m.in. decydowanie o tym, z jakich elementów w iPhonie mogą korzystać dzieci.