REKLAMA

Czy AI potrafi (już) czuć? Wyniki są jasne, gorzej z wnioskami

Sztuczna empatia zbliża się do ludzkiej. AI potrafi dziś naśladować emocje tak dobrze, że wielu woli ją od lekarzy.

ChatGPT lepszy od lekarza? Pacjenci wolą jego uczucia
REKLAMA

Zespół badaczy z uczelni w Londynie, Pekinie, Nankinie i Barcelonie przeanalizował najnowsze technologie z pogranicza psychologii, medycyny i sztucznej inteligencji. Wnioski są jasne: AI nie potrafi czuć, ale potrafi tworzyć tak przekonujące iluzje empatii, że z perspektywy pacjenta różnica może być niezauważalna. I to właśnie ten efekt, nazwany przez naukowców pseudoempatią, może zrewolucjonizować terapię.

Pseudoempatia nie polega na tym, że komputer współodczuwa cierpienie chorego. To matematyczna precyzja w rozpoznawaniu ludzkich sygnałów – drżenia głosu, mikromimiki, doboru słów – i dopasowywaniu do nich idealnej, kojącej reakcji. To symulacja, ale na tyle przekonująca, że pacjent czuje się wysłuchany i zrozumiany, co samo w sobie ma potężny walor terapeutyczny.

REKLAMA

Kiedy AI jest bardziej empatyczna niż człowiek

Opisane w artykule badania pokazują, że pacjenci pytani o kwestie zdrowotne częściej oceniają odpowiedzi generowane przez modele językowe jako bardziej empatyczne i pomocne, niż te uzyskane od prawdziwych lekarzy. Czy to oznacza, że AI nas wygryza w najczulszym obszarze? Niekoniecznie, ale zdecydowanie może to zmienić sposób przyszłej edukacji kadry medycznej.

Wirtualni agenci konwersacyjni, roboty społeczne, a nawet awatary VR już teraz potrafią prowadzić rozmowy wspierające emocjonalnie, rozpoznawać kontekst i dostosowywać się do stanu rozmówcy. W opiece zdrowotnej to szansa na duże wsparcie – zwłaszcza tam, gdzie brakuje personelu. Według WHO do końca dekady może brakować aż 10 mln pracowników medycznych na całym świecie. AI może zapełnić tę lukę. Przynajmniej częściowo.

Od robota-foki do rozmów z ChatGPT

Badacze wyróżniają 3 główne typy systemów zdolnych do symulowania interakcji empatycznych. Pierwszy to roboty społeczne, np. Paro, czyli terapeutyczna foka używana w domach opieki, która reaguje na dotyk i dźwięki, budując relację z pacjentem. Drugi to wirtualni agenci – chatboty, awatary czy systemy VR, które dzięki modelom językowym mogą mówić jak człowiek. Trzeci to gry – narzędzia, które wykorzystują prawdziwe emocje graczy do wzmocnienia rehabilitacji lub terapii.

Połączenie fizycznych robotów, takich jak humanoidalny Pepper, z potężnymi modelami językowymi typu ChatGPT pozwala na prowadzenie płynnych, naturalnych rozmów w czasie rzeczywistym. Maszyna nie tylko odpowiada na pytania, ale wyłapuje kontekst emocjonalny i dostosowuje ton wypowiedzi, sprawiając, że pacjent zapomina, iż rozmawia z algorytmem.

Człowiek czy maszyna. Kto lepiej pocieszy?

Choć AI nie czuje, to niewątpliwie wywołuje uczucia. I właśnie to może być największym problemem. Badacze ostrzegają, że łatwo przywiązać się do maszyny, która zawsze ma czas, nigdy nie przerywa i rozumie wszystko bez oceniania. Zbyt realistyczne roboty mogą budzić niepokój, a zbyt dobre naśladownictwo emocji może wypierać relacje międzyludzkie.

Drugim problemem są halucynacje AI. Algorytm może z pełnym przekonaniem i empatią w głosie podać całkowicie błędną diagnozę lub zalecenie. W medycynie, gdzie precyzja bardzo często decyduje o życiu, nawet najmilszy ton nie zrekompensuje merytorycznego błędu. Właśnie dlatego eksperci podkreślają: AI ma wspierać, wyręczać w rutynie i opiekować się, ale nigdy nie powinna przejmować pełnej odpowiedzialności za leczenie.

Przyszłość to nie zastąpić, lecz wspomóc

Twórcy podkreślają, że celem nie jest zastąpienie ludzi w roli terapeutów czy opiekunów, ale ich wsparcie. AI może pomóc, wyręczyć w rutynie, poprawić komfort pacjenta, ale nie powinna przejmować odpowiedzialności za decyzje czy relacje. Bo choć maszyna potrafi symulować emocje, nie ma serca – ani w sensie biologicznym, ani metaforycznym.

Przeczytaj także:

Fakt, że pacjenci wolą sztuczną empatię algorytmu od kontaktu z żywym człowiekiem, jest druzgocący. Pokazuje tak naprawdę to, jak bardzo odhumanizowaliśmy medycynę, zamieniając lekarzy w biurokratów, którzy więcej czasu spędzają na wypełnianiu rubryk w systemie, niż na patrzeniu w oczy choremu.

REKLAMA

AI wygrywa ten pojedynek nie dlatego, że czuje lepiej to, co do niego mówimy. Wygrywa, bo ma czas. Algorytm nigdy nie jest zmęczony po dyżurze, nie patrzy nerwowo na zegarek, nie przerywa w połowie zdania i nie okazuje zniecierpliwienia. Dlaczego zatem stworzyliśmy system, w którym maszyna potrafi okazać więcej troski, niż drugi człowiek?

*Grafika wprowadzająca wygenerowana przez AI

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-18T21:11:56+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T20:56:51+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T20:29:58+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T20:05:06+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T18:29:22+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T18:13:44+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T17:00:32+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T16:56:57+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T16:29:23+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T15:55:22+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T12:28:28+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T11:39:22+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T08:08:21+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T06:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T21:31:18+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T20:36:17+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T20:13:44+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T18:51:51+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T18:16:53+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T17:51:09+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T17:30:19+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA