Mini LED wreszcie dorósł do OLED-a. Halo Control zmienia reguły gry
Koniec trudnych kompromisów między kontrastem, jasnością i kolorami. Rozwój technologii Mini LED sprawił, że można w końcu nabyć w sensownej cenie telewizor, który nie ma żadnych większych słabości. No, przynajmniej jeśli chodzi o jakość obrazu.

Przez lata mini LED-y żyły w cieniu OLED-ów. Były tańsze, jaśniejsze, bardziej odporne na wypalenia - ale zawsze z jednym, irytującym problemem. Wystarczyła jasna gwiazda na czarnym niebie albo błyskawica przecinająca noc, by wokół jasnych obiektów pojawiała się świetlista aureola. Halo. Zjawisko, które psuło całą magię głębokiej czerni i odbierało mini LED-om szansę na prawdziwą rywalizację z OLED-em.
TCL 75C7K jest telewizorem, który to zmienia. Dzięki technologii Halo Control i aż 2048 niezależnym strefom wygaszania producentowi udało się zrobić coś, co jeszcze rok temu wydawało się nierealne: osiągnąć kontrast 30 000 000:1 w panelu LCD. W tej klasie cenowej to absolutny precedens.
Halo Control: inżynieria, która rozwiązuje największy grzech mini LED
Żeby zrozumieć dlaczego TCL 75C7K robi tak duże wrażenie trzeba wrócić do podstaw. Mini LED to świetny pomysł: tysiące maleńkich diod podświetlających panel LCD, każda sterowana niezależnie. To ogromny skok względem dawnych konstrukcji, gdzie jedna lampa odpowiadała za całą matrycę.
Problem polegał na tym, że mini LED-y - mimo swojej miniaturowości - wciąż emitują światło w pewnym kącie. Gdy jedna dioda świeci bardzo mocno jej światło przecieka do sąsiednich stref. I właśnie to rozlanie tworzy halo.

TCL postanowił nie łatać problemu, lecz rozwiązać go u źródła. Tak powstała technologia Halo Control, która działa na każdym etapie - od konstrukcji diody, przez optykę, aż po algorytmy sterujące.
Pierwszym elementem układanki jest Powerful Light-emitting Chip - nowa generacja diod mini LED, które świecą o 35 proc. jaśniej, a jednocześnie zużywają o 10 proc. mniej energii. To nie tylko marketingowa ciekawostka. Wyższa jasność przy mniejszym rozproszeniu to fundament skutecznego wygaszania.
Za każdą diodą umieszczono Super Condensed Micro Lens - mikrosoczewki wykonane z nano-optycznych materiałów. Ich zadanie jest proste, ale kluczowe: skupić światło tak, by trafiało dokładnie tam, gdzie powinno. Efekt? 41 proc. lepsza kontrola halo i ośmiokrotnie większa stabilność optyczna względem poprzedniej generacji.
Trzecim elementem jest Micro-Optical Distance, czyli fizyczne odsunięcie diod od panelu LCD. Brzmi banalnie, ale ma ogromne znaczenie: zmniejsza rozproszenie światła, pozwala odchudzić telewizor (75-calowy model ma zaledwie 56,7 mm grubości) i - co najważniejsze - praktycznie eliminuje efekt aureoli.

W praktyce oznacza to jedno: gwiazdy na nocnym niebie znów wyglądają jak gwiazdy, a nie jak rozmyte plamy światła.
2048 stref wygaszania. Precyzja, której wcześniej nie było
W 75-calowej wersji TCL zastosował 2048 niezależnych stref wygaszania. Dla porównania - jeden z najmocniejszych konkurentów, Samsung QN90F, ma ich 1056. Różnica jest kolosalna.
Więcej stref to:
- mniejsze obszary sterowania,
- płynniejsze przejścia tonalne,
- mniej widoczne granice między strefami,
- znacznie skuteczniejsze wygaszanie wokół jasnych obiektów.
Podczas testów różnica była widoczna natychmiast. Tam, gdzie inne mini LED-y tworzyły wyraźną aureolę - białe napisy na czarnym tle, latarnia na nocnym niebie, świeca w ciemnym pokoju - TCL 75C7K zachowywał się jak OLED: czarne tło pozostawało czarne, a jasny obiekt był ostry i wyraźny.
To zasługa Bidirectional 23-bit Precision Control, czyli systemu, który steruje każdą strefą z precyzją wcześniej zarezerwowaną dla paneli organicznych.
Halo Control pozwoliło osiągnąć kontrast 30 000 000:1 - wynik, który jeszcze niedawno był poza zasięgiem LCD. Ale to dopiero połowa historii.

TCL 75C7K osiąga 3000 nitów szczytowej jasności (2600 nitów w realnych pomiarach). To poziom, który sprawia, że HDR naprawdę wybucha na ekranie.
OLED-y są mistrzami czerni, ale ich jasność - nawet w najnowszych modelach - rzadko przekracza 1400 nitów. TCL robi odwrotnie: zaczyna od ekstremalnej jasności i dodaje do niej niemal OLED-owy kontrast.
CrystGlow HVA: panel VA, który zachowuje się jak IPS
Mini LED to jedno, ale równie ważny jest panel. TCL zastosował matrycę CSOT CrystGlow HVA - nową generację paneli VA, które oferują pięciokrotnie wyższy natywny kontrast niż IPS.
VA słyną z głębokiej czerni, ale mają jedną wadę: kąty widzenia. TCL postanowił to zmienić.
Nowa powłoka antyrefleksyjna CrystGlow:
- redukuje odbicia bez matowego zamglenia obrazu,
- zapewnia kąty widzenia do 178°,
- utrzymuje nasycenie barw nawet przy oglądaniu z boku.
Do tego dochodzi 97 proc. pokrycia DCI-P3. W tej cenie to rzadkość.

Telewizor obsługuje:
- 4K przy 144 Hz,
- 288 Hz w Full HD,
- VRR,
- ALLM
- input lag na poziomie ~10 ms.
W praktyce oznacza to, że szybkie gry - Valorant, CS2 - są responsywne, a produkcje AAA w HDR wyglądają obłędnie. Neonowe ulice Night City w Cyberpunku 2077 potrafią wręcz oślepić, a cienie w apartamentach Panam są pełne detali.
TCL 75C7K obsługuje wszystkie liczące się formaty HDR: HDR10, HDR10+, Dolby Vision, Dolby Vision IQ i HLG. Niezależnie od platformy - Netflix, Prime Video, Disney+ - telewizor zawsze wykorzystuje najlepszy dostępny format. Różnica między statycznym HDR10 a dynamicznym Dolby Vision jest wyraźna: więcej detali, lepsza gradacja, bardziej dramatyczny kontrast.
Na szczęście chwalić można tu nie tylko panel
Wbudowany system audio 6.2.2 Bang & Olufsen o mocy 60 W to coś, czego w telewizorze za 5500 zł zwyczajnie się nie spodziewasz. Brzmienie jest czyste, zaskakująco pełne i wystarczająco mocne, by obejrzeć większość filmów bez myślenia o soundbarze.

System operacyjny to Google TV - dziś absolutny standard. Dostajesz:
- Netflix, Disney+, Prime Video, HBO Max,
- YouTube, Tidal i dziesiątki innych aplikacji,
- pełną obsługę polskich komend głosowych,
- wbudowany Chromecast,
- AirPlay działający bez zająknięcia.
Interfejs jest szybki, przejrzysty i nie wymaga przyzwyczajenia.
To nowy punkt odniesienia dla średniej półki
TCL 75C7K to telewizor, który zmienia oczekiwania wobec segmentu średniego. Halo Control, 2048 stref wygaszania, panel CrystGlow HVA i jasność sięgająca 3000 nitów tworzą zestaw, który jeszcze niedawno wydawał się zarezerwowany dla modeli z najwyższej półki. To pierwszy mini LED w tej cenie, który nie tylko obiecuje brak kompromisów - on faktycznie je eliminuje.
Jeśli marzy się wam domowe kino, w którym nocne niebo wygląda jak nocne niebo, a światło świecy nie rozlewa się po ekranie jak mleko - TCL 75C7K jest wyborem, który trudno przebić. Jeśli gracie - i to gracie poważnie, oczekując szybkiej matrycy, niskiego input laga i pełnego wsparcia HDMI 2.1 - ten model spełnia te wymagania z zapasem. A jeśli po prostu chcecie telewizor, który wygląda i działa jak sprzęt trzy razy droższy? Cóż, TCL 75C7K jest dokładnie takim przypadkiem.
Warto się pospieszyć. Telewizory, które oferują tak wiele za tak rozsądną cenę, znikają z magazynów szybciej, niż zdążycie powiedzieć Halo Control.
Jest tego więcej
Ustaw Spider’s Web jako preferowane medium w Google







































