REKLAMA

Elon Musk i szef Fortnite’a mają dwie prośby do Microsoftu. Obie są absolutnie słuszne

Czasami wystarczy jeden tweet, by rozpalić dyskusję wśród milionów użytkowników. Tym razem wystarczyło kilka zdań Tima Sweeneya - szefa Epic Games i twórcy Fortnite’a.

Windows krytyka Musk Sweeney
REKLAMA

Tim Sweeney, znany z ciętego języka i braku kompleksów wobec największych korporacji, zwrócił się ironicznie do Copilota. Poprosił sztuczną inteligencję, aby przywróciła możliwość ustawienia paska zadań w pionie i nigdy więcej nie zmuszała go do zakładania Konta Microsoft. Czyli o rzeczy aktualnie w świecie Windowsa w zasadzie nieosiągalne.

REKLAMA

Kilka godzin później do dyskusji dołączył Elon Musk. Jego komentarz był krótki, lecz wymowny: Szczególnie to o Koncie Microsoft. Dodał jeszcze emoji ognia i śmiechu przez łzy - jasny sygnał, że Windows 11 na dziś balansuje na krawędzi absurdu.

Czytaj też:

Problem pierwszy: Pasek zadań, którego nie da się przenieść

Windows 10, mimo swoich wad, dawał użytkownikom sporą swobodę personalizacji. Jedną z opcji była możliwość przesunięcia Paska zadań na bok ekranu albo na górę. Dla wielu osób - zwłaszcza profesjonalistów, graczy czy użytkowników ultrapanoramicznych monitorów - miało to sens. 

W Windowsie 11 Microsoft tę funkcję usunął. Oficjalne tłumaczenie? Zbyt mała liczba zainteresowanych i zbyt duży koszt implementacji. Problem w tym, że dane samego Microsoftu pokazywały coś innego - chętnych na nowe funkcje Paska zadań było mniej niż tych, którzy chcieli go przenosić. Firma uznała jednak, że wie lepiej

Windows 11 25H2

Od tamtej pory Pasek zadań stał się dla Microsoftu czymś więcej niż narzędziem - to centrum nowych funkcji, od Menu Start po integrację z Copilotem. W efekcie szanse na przywrócenie prostego mechanizmu przenoszenia maleją z każdą aktualizacją.  Sweeney uderzył w sedno: dla wielu użytkowników brak tej opcji to nie drobiazg, lecz realne ograniczenie ergonomii pracy. 

Problem drugi: Konto Microsoft albo nic

Jeszcze poważniejszy zarzut dotyczy wymogu posiadania Konta Microsoft. Windowsa 11 w wersji Home nie da się już skonfigurować systemu bez logowania do MSA i połączenia z Internetem. Wersja Pro daje pewne obejścia, ale tylko w scenariuszach do pracy lub nauki

Przez lata użytkownicy radzili sobie dzięki ukrytym poleceniom w Terminalu, które pozwalały ominąć ten wymóg. Najpopularniejsze było oobe\bypassnro, działały też inne komendy. Wszystkie zostały jednak zablokowane w październiku - Microsoft zamknął wszystkie znane furtki w najnowszych wersjach systemy opublikowanych w Niejawnym programie testów systemu Windows. 

Efekt? Instalacja Windowsa 11 wymaga zarówno Internetu, jak i Konta Microsoft. To oznacza pełną kontrolę firmy nad tym, jak i kiedy użytkownik może korzystać ze swojego komputera. 

Musk trafia w sedno

To nie tylko kwestia wygody - to pytanie, czy użytkownik faktycznie posiada swój komputer, czy raczej wynajmuje prawo do korzystania z niego na warunkach narzuconych przez Microsoft. 

Apple również wymaga konta, ale w jego przypadku działa czynnik pożądania - ludzie pożądają produktów Apple’a. Windows nie ma takiego luksusu. Używa się go głównie dlatego, że gry, oprogramowanie biznesowe i specjalistyczne narzędzia działają najlepiej właśnie tutaj. To słabsza pozycja do narzucania ograniczeń. 

Linux i macOS pozostają realnymi alternatywami. Microsoft ryzykuje, że zbyt agresywne wymuszanie własnych reguł sprawi, iż część użytkowników po prostu odejdzie. 

Copilot nie rozwiąże problemu

Microsoft próbuje odwrócić uwagę od problemów gigantyczną kampanią promującą Copilota. Influencerzy i YouTuberzy pokazują, jak AI ma ułatwiać życie. Ironią losu jest fakt, że w jednym z filmów wystąpiła iJustine - znana fanka Apple’a. 

Komentarze pod tymi materiałami są jednak w większości negatywne. Użytkownicy narzekają na nachalne powiadomienia, błędne rekomendacje i brak realnej wartości. Copilot nie buduje zaufania, a raczej pogłębia frustrację. 

REKLAMA

Microsoft musi walczyć o uwagę w świecie, gdzie Gemini i ChatGPT zdobywają miliony aktywnych użytkowników. Ale nawet tysiąc kampanii reklamowych nie zmieni faktu: jeśli Windows 11 będzie odbierany jako system, który coś wymusza zamiast dawać wybór, to entuzjazmu nie będzie. 

To właśnie elastyczność była kiedyś największą zaletą Windowsa. Jeśli Microsoft chce odzyskać zaufanie użytkowników powinien tym razem posłuchać Muska i Sweeneya. Bo nawet przyszły pozbawiony wad i błędów Copilot nie zrekompensuje braku kontroli nad własnym komputerem. 

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-18T06:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T21:31:18+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T20:36:17+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T20:13:44+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T18:51:51+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T18:16:53+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T17:51:09+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T17:30:19+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T17:02:21+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T15:06:58+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T10:52:52+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T09:00:08+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T07:00:19+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T06:20:32+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T06:19:58+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T06:19:11+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T06:15:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T06:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-16T18:45:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA