Bałtyckie wiatraki mogą przeciążyć sieć. Oto plan ratunku
Polska szykuje się na erę morskich wiatraków. PGE zbuduje magazyn energii Żarnowiec o pojemności blisko 1 GWh oraz cztery mniejsze instalacje.

Polska energetyka coraz mocniej skręca w kierunku morza i odnawialnych źródeł energii. Żeby wiatraki na Bałtyku nie zamieniły się z atutów w źródło problemów dla sieci, największy producent prądu w kraju buduje potężny magazyn energii w Żarnowcu i kilka mniejszych instalacji. To jeden z kluczowych kroków, by zielony prąd z wiatru faktycznie dało się wykorzystać.
Bałtycki wiatr to skarb, ale tylko z magazynem w tle
Im więcej energii ze słońca i wiatru, tym większy kłopot z jej przewidywalnością. Gdy na morzu wieje silny wiatr, turbiny potrafią pompować w sieć ogromne ilości prądu. Problem jednak w tym, że odbiorcy nie zawsze są wtedy gotowi, by go zużyć. Z kolei w bezwietrzne, mroźne wieczory zapotrzebowanie na energię rośnie, a produkcja z OZE spada.
Właśnie taki scenariusz czeka Polskę po uruchomieniu dużych farm wiatrowych na Bałtyku. Żeby uniknąć sytuacji, w której wiatraki trzeba będzie dławić, a sieć ratować awaryjnymi manewrami, potrzebne są magazyny energii – wielkie zestawy baterii, które przyjmą nadwyżki prądu i oddadzą je wtedy, gdy system tego naprawdę potrzebuje.
PGE poinformowała, że otrzymała 655 mln zł dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na rozwój magazynów energii. Z tej kwoty ponad 477 mln zł trafi na budowę Magazynu Energii Żarnowiec w województwie pomorskim. Magazyn Żarnowiec ma mieć moc 262 MW przy rozładowaniu i pojemność 981 MWh. W praktyce oznacza to, że taki zestaw baterii mógłby przechować około 0,2 proc. dziennej produkcji energii elektrycznej w Polsce w grudniu. Na papierze wygląda to skromnie, ale dla pracy sieci liczy się nie tyle udział w dobowym bilansie, ile możliwość błyskawicznej reakcji – a tu magazyn jest bezkonkurencyjny.
Co ważne, nowa instalacja powstanie tuż obok największego w Polsce magazynu energii, czyli Elektrowni Szczytowo-Pompowej Żarnowiec o pojemności 3600 MWh. Połączenie klasycznej elektrowni szczytowo-pompowej z nowoczesnym magazynem bateryjnym tworzy energetyczny kombajn: pompuje wodę, gdy na Bałtyku wieje jak szalone, i oddaje energię, gdy wiatr słabnie, a zapotrzebowanie rośnie.
Cztery mniejsze magazyny jako lokalne bezpieczniki
Oprócz Żarnowca PGE planuje 4 mniejsze magazyny energii o łącznej pojemności 372 MWh. Powstaną tam, gdzie już rozwijają się inwestycje w OZE i gdzie sieć najbardziej odczuwa kaprysy pogody.
Magazyn Energii Pelplin w województwie pomorskim będzie miał pojemność 96 MWh i ma współpracować z lokalnymi instalacjami wiatrowymi. W miejscowości Ścieki w województwie łódzkim zaplanowano magazyn o pojemności 40 MWh, który ma pomagać w stabilizacji pracy sieci w regionie.
Największym z tej czwórki będzie ME Lotnisko w gminie Wicko na Pomorzu – 180 MWh pojemności pozwoli magazynowi pełnić rolę bufora dla pobliskich farm wiatrowych i minimalizować ryzyko przeciążeń sieci w szczytach produkcji. Ostatni projekt, ME Wojciechowo, również na Pomorzu, zaoferuje 56 MWh i domknie lokalny łańcuch magazynów rozrzuconych po północnej Polsce.
Te instalacje nie będą widoczne z daleka jak las masztów na Bałtyku, ale ich rola jest równie ważna. To one przyjmą nadmiar energii z turbin, gdy wieje za mocno i pozwolą uniknąć marnowania zielonego prądu.
Bez magazynów wiatr z Bałtyku może okazać się kłopotem
Morskie farmy wiatrowe mają być jednym z filarów polskiej transformacji energetycznej, ale bez solidnego zaplecza magazynowego ich potencjał może w dużej mierze się marnować – raz w postaci konieczności ograniczania mocy, innym razem w postaci ryzyka przeciążenia sieci.
Przeczytaj także:
Budowa dużego Magazynu Energii Żarnowiec oraz sieci mniejszych magazynów w różnych regionach kraju to krok, który pokazuje, że pomału zaczynamy traktować magazynowanie energii jako integralny element systemu, a nie dodatek do wiatraków i paneli. To właśnie takie inwestycje zdecydują o tym, czy wiatr z Bałtyku stanie się stabilnym, przewidywalnym źródłem energii, czy tylko efektownym, lecz kapryśnym uzupełnieniem tradycyjnych elektrowni.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: fokke baarssen / Shutterstock







































