UOKiK wziął się za pompy ciepła. Idź po szpadel, wcisnęli nam chłam
UOKiK i służby celne prześwietliły pompy ciepła spoza UE. Wstrzymano setki urządzeń z poważnymi brakami.

Boom na pompy ciepła trwa, ale niestety za popytem nie zawsze nadąża jakość. Z najnowszej kontroli przeprowadzonej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Inspekcję Handlową oraz Krajową Administrację Skarbową wynika, że na 34 sprawdzonych modeli pomp ciepła aż 32 nie spełniały wymogów Unii Europejskiej. To oznacza, że ponad 94 proc. skontrolowanych produktów nie powinno w ogóle trafić do obrotu.
Nie tylko brak papierów. Problemem są podstawowe wymogi UE
Kontrole dotyczyły pomp ciepła sprowadzanych spoza Unii Europejskiej – m.in. z Chin i Turcji. Urządzenia już na granicy były sprawdzane pod kątem zgodności z przepisami unijnymi. Inspektorzy analizowali m.in. etykiety efektywności energetycznej, karty informacyjne, oznaczenia CE, dokumentację techniczną i deklaracje zgodności. Wnioski są alarmujące.
Aż 32 modele miały co najmniej dwie istotne nieprawidłowości. Najczęstsze błędy to brak kart informacyjnych i deklaracji zgodności z normami UE. W jednym przypadku zakwestionowano wszystkie elementy: brak dokumentacji, nieprawidłowe etykiety i wątpliwe oznaczenia.
Ochrona rynku krajowego przed niezgodnymi produktami to nasz priorytet. Wyniki tegorocznej kontroli pokazują, że skutecznie identyfikujemy i eliminujemy z obrotu produkty, które nie spełniają wymagań unijnych. Jak pokazują dane z tegorocznych działań, nadal wykrywamy niepokojąco wysoki odsetek niezgodności – mówi Szef Krajowej Administracji Skarbowej Marcin Łoboda.
To nie tylko problem formalny. Brak poprawnej dokumentacji oznacza, że klient nie ma dostępu do podstawowych informacji o produkcie, takich jak zużycie energii, klasa efektywności czy zgodność z normami bezpieczeństwa. Dzięki wspólnej akcji służb 786 pomp ciepła zostało zatrzymanych na granicy. Skala nieprawidłowości przypomina sytuację z ubiegłego roku, ale nadal utrzymuje się wysoki odsetek niezgodnych urządzeń.

W związku z wynikami kontroli UOKiK zapowiedział, że wkrótce do działań dołączy również Instytut Ochrony Środowiska. Celem będzie przetestowanie deklarowanej przez producentów faktycznej efektywności energetycznej. Jeśli dane okażą się zawyżone lub nieprawdziwe, mogą paść kolejne decyzje o wycofaniu sprzętu z rynku.
Przeczytaj także:
Nie chodzi tylko o urządzenia, ale także o umowy i same techniki sprzedaży
Urząd prowadzi również postępowania dotyczące praktyk rynkowych w sektorze OZE. Sprawdzane są umowy sprzedażowe, sposób prezentacji ofert oraz działania marketingowe firm zajmujących się instalacją pomp ciepła. W niektórych przypadkach konsumenci byli namawiani do zakupu pod presją telefoniczną lub dostawali nieuczciwe warunki umów. Urząd zapowiada kontrole także w tym obszarze – od analizy zapisów po oceny reklam.
Eksperci UOKiK przypominają, że pompy ciepła to inwestycja na lata, dlatego jeszcze przed zakupem warto sprawdzić kilka kluczowych elementów:
- etykieta efektywności energetycznej powinna być zgodna z obowiązującymi wzorami UE;
- karta informacyjna produktu musi być dostępna na stronie sprzedawcy lub w instrukcji;
- oznaczenia CE i dane producenta powinny być trwale naniesione na urządzenie.
Pompy ciepła to przyszłość polskiego ogrzewania, ale przyszłość ta musi być bezpieczna i zgodna z normami. Dzięki działaniom UOKiK i służb celnych setki wadliwych urządzeń nie trafiły do naszych domów. Przed nami kolejne kontrole. Tym razem nie tylko papierów, ale i rzeczywistej wydajności sprzętu.






































