REKLAMA

Rosja szykuje broń na Starlinka. Skutki mogą być katastrofalne

Rosja pracuje nad nowym typem broni antysatelitarnej, której głównym celem mają być satelity sieci Starlink, systemu należącego do Elona Muska.

Rosja pracuje nad nowym typem broni antysatelitarnej, której głównym celem mają być satelity sieci Starlink, systemu należącego do Elona Muska.
REKLAMA

Takie wnioski płyną z ocen wywiadowczych, na które powołała się agencja Associated Press. Według informacji pochodzących z wywiadów dwóch państw NATO, Rosja rozwija system oparty na tzw. technologii "area-effect" (efekt obszarowy).

W praktyce oznacza to broń, która nie niszczy pojedynczego satelity, lecz zanieczyszcza całe obszary orbity setkami tysięcy gęstych, metalowych kulek. Rozsiane na trasach orbitalnych Starlinka, miałyby one fizycznie uszkadzać satelity, prowadząc do ich awarii lub całkowitego zniszczenia.

REKLAMA

Wojna w kosmosie to nie teoria

Starlink działa na niskiej orbicie okołoziemskiej, na wysokości około 550 km. To stosunkowo zatłoczony rejon kosmosu, w którym poruszają się tysiące satelitów różnych państw i firm. Eksperci ostrzegają, że w przypadku użycia takiej broni, powstałe szczątki mogłyby rozprzestrzenić się daleko poza pierwotne orbity, tworząc efekt domina, którego nie da się zatrzymać.

Mielibyśmy wówczas do czynienia z tak zwanym syndromem Kesslera. Gdyby taki scenariusz stał się faktem, oznaczałoby to odcięcie ludzkości od orbity na dekady, a może nawet setki lat. Pisałem o tym ostatnio w tekście: Zegar zagłady tyka na orbicie. Jeden błąd dzieli nas od katastrofy.

Kosmiczny śmietnik, który spada na Ziemię

Uderzenie w kilka satelitów stworzyłoby kolejne tysiące odłamków, te z kolei uderzałyby w następne obiekty, prowadząc do kaskady, która mogłaby trwale zablokować dostęp do konkretnych pasów orbitalnych. Zamiast chirurgicznego uderzenia mielibyśmy do czyenienia z sytuacją, kiedy ktoś podpala cały las, żeby wykurzyć z niego jednego przeciwnika.

Na celowniku, choć pośrednim, znajdą się Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) oraz chińska stacja Tiangong. Obie operują na niższych wysokościach i obie stałyby się zakładnikami rosyjskiej agresji wobec Muska.

To scenariusz, w którym rykoszetem dostają wszyscy. Specjaliści cytowani przez AP wskazują, że fragmenty zniszczonych satelitów oraz wystrzelone przez Rosję pociski ostatecznie zaczęłyby opadać w stronę atmosfery, zagrażając każdemu systemowi, który napotkają po drodze.

Więcej na Spider's Web:

Starlink ma znaczenie militarne

Zachodnie służby wywiadowcze nie mają wątpliwości co do potencjalnego celu rosyjskiego projektu. Chodzi o osłabienie przewagi Zachodu w przestrzeni kosmicznej, a w szczególności systemów takich jak Starlink, które odegrały kluczową rolę w komunikacji i dowodzeniu na ukraińskim polu walki.

REKLAMA

Rosyjscy urzędnicy już wcześniej ostrzegali, że komercyjne satelity wspierające ukraińskie siły zbrojne mogą stać się "legalnymi celami". To wyraźny sygnał, że Moskwa jest gotowa rozszerzyć konflikt poza Ziemię.

Jeśli te doniesienia się potwierdzą, stoimy u progu nowej ery, w której kosmos przestaje być sferą współpracy naukowej, a staje się dzikim zachodem.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-23T10:32:43+01:00
Aktualizacja: 2025-12-23T09:53:14+01:00
Aktualizacja: 2025-12-23T06:51:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-23T06:31:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-23T06:21:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T20:26:25+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T19:10:43+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T17:07:53+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T16:07:57+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T14:53:45+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T12:15:55+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T12:00:04+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T10:19:38+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T09:57:11+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T06:13:49+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T06:10:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T06:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-21T13:30:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA