Temat tygodnia: Najlepszy smartfon 2013 roku według blogerów Spider's Web
Nadszedł czas podsumowań. W najbliższych "tematach tygodnia" pochylimy się nad najlepszymi urządzeniami i usługami 2013 roku. Dzisiaj wzięliśmy na tapetę najlepszy smartfon.
Damian Jaroszewski: Moim zdaniem na miano najlepszego smartfonu 2013 roku zasługuje LG G2. I nie chodzi tylko o to, że jest to świetny smartfon z mnóstwem ciekawych funkcji, dobrze zaprojektowany i bardzo wydajny, ale pokazuje on także drogę, jaką przeszło LG w ostatnich latach. Jaki inny flagowiec Koreańczyków wbił się tak do świadomości użytkowników, poza Nexusami 4 i 5? Wydaje mi się, że żaden. To pokazuje, jak świetną robotę wykonało LG. Dlatego też szokują mnie ostatnie doniesienia o słabej sprzedaży G2. To naprawdę chyba najlepszy w tym momencie smartfon, a na pewno absolutna czołówka w przypadku Androida. Sam go testowałem i moim zdaniem niewiele mu brakuje do perfekcji.
Paweł Okopień: Trudno jest wskazać najlepszy smartfon 2013 ponieważ mamy 3 ekosystemy, a tym samym bardzo różnorodne telefony. Dla mnie, użytkownika iOS numerem jeden jest iPhone 5S, który tylko na pierwszy rzut oka jest wyłącznie delikatną aktualizacją iPhone’a 5, w rzeczywistości to nowy lider Apple z mocnymi podzespołami i nieźle zaimplementowanym TouchID. W przypadku Windows Phone wskazałbym na Nokię Lumia 1020. Natomiast w przypadku Androida polecam całą rodzinę Sony Xperia Z. Jednocześnie zgadzam się, z Damianem, że należy zwrócić uwagę na działania LG. Koreańczycy bardzo ciekawie budują swoją markę i tworzą coraz ciekawszy sprzęt. W świecie Androida moją atencję zdobył też HTC One oraz YOTA Phone.
Piotr Grabiec: Jeśli chodzi o smartfon roku, to nie mogę się z Tobą Damianie zgodzić. Z pewnością LG G2 to ciekawy model, ale nie zdobył popularności i poza topową specyfikacją i ciekawie umieszczonymi przyciskami z tyłu obudowy nie widzę w nim nic, co by go szczególnie wyróżniało na tle androidowej konkurencji. Są inne urządzenia o podobnej specyfikacji i tak samo świetnym i ogromnym ekranie.
Nie pójdę też na łatwiznę i nie wymienię tutaj iPhone’a 5s, bo to byłoby zbyt oczywiste, zresztą wspomniał o nim już Paweł. Naturalnie telefon Apple jest dopracowany w każdym calu, ale to odświeżona wersja zeszłorocznego modelu. Modele z rodziny Nokia Lumia też są bardzo udane, ale nie jestem w stanie wymienić konkretnego modelu, który miałby się mienić “telefonem roku”, a PureView to tylko ciekawostka. To naturalnie solidne smartfony, ale zostaje przecież jeszcze Android, ale nie stanie się liderem zestawienia bezpłciowy Nexus 5, poprawny i wzbudzające emocji Samsung Galaxy S4 oraz przerośnięty phablet Galaxy Note 3.
Jeśli miałbym wybrać model, który naprawdę się wyróżnił, byłby to HTC One. Dlaczego? Po części z sentymentu do marki, a po drugie ze względu na świetne wykonanie, niemal bezkonkurencyjny ekran i najlepsze komórkowe głośniki nazwane Boomsound, jakich miałem okazję słuchać. Nie bez znaczenia jest też świetna nakładka Sense na Androida, która jest śliczna i funkcjonalna. Ale One nie zdobył olbrzymiej popularności, producent nie zarabia na nim olbrzymich pieniędzy, a aparat i akumulator pozostawiają sporo do życzenia. Może więc jednak coś innego?
Jeśli miałym podsumować 2013 rok, to z pewnością pod wieloma względami bezkonkurencyjny jest najnowszy smartfon Sony, z którego sam prywatnie korzystam. Zaprezentowana we wrześniu na targach IFA Xperia Z1 to pięcocalowy gigant o olbrzymiej wydajności. Jego najsłabszym punktem jest z pewnością ekran o kiepskich kolorach i kątach widzenia, ale smartfon ten nadrabia to z nawiązką ponadprzeciętnym czasem pracy na akumulatorze i… wodoodpornością. Dla mnie to dwa tzw. killer feature’y, których żaden inny klasyczny smartfon z Androidem nie oferuje.
Nie mogę jednak pozbyć się wrażenia, że 2013 rok pod względem telefonów nie zaoferował jednoznacznego zwycięzcy. Jeśli miałbym jednak wskazać największe rozczarowanie, to z tym byłoby łatwiej. Dla mnie takim jest BlackBerry Z10, z którym wiązałem naprawdę olbrzymie nadzieje, ale urządzenie pod względem specyfikacji już w dniu premiery odbiegało od konkurencj, a system okazał się, tak po prostu, klapą.
Damian Jaroszewski: Miałem okazję korzystać zarówno z HTC One, jak i LG G2 i - co pisałem zresztą w recenzji tego drugiego - oba mają w tym momencie najlepsze ekrany wśród smartfonów. Do tego LG opracowało bardzo ciekawą nakładkę. Może nie jest ona zbyt ładna, ale za to niezwykle funkcjonalna. Wiadomo, że moglibyśmy mówić to o dość oczywistych typach, jak właśnie Galaxy S4 czy też iPhone 5S, ale G2 zasłużył sobie na wygraną dlatego, że jest ogromnym postępem.
Przy okazji zdałem sobie sprawę z tego, jak dziwni jest konsument. Jasne, że SGS4 to świetny smartfon z Androidem, ale są od niego lepsze modele, jak chociażby G2 czy HTC One. Czemu one nie sprzedają się tak świetnie? Nie chce mi się wierzyć, że to tylko kwestia marketingu...
Piotr Grabiec: Dlatego obok HTC One, który jest świetny, ale nie idealny, wymieniam Sony Z1. Nowa Xperia okazał się dla firmy sukcesem, chociażby pod tym względem, że było o nim cholernie głośno, a użytkownicy wykazywali tym telefonem ogromne zainteresowanie, co można było zobaczyć chociażby w zdobywających popularność hasłach z Google Trends.
Może Sony nie zarobiło na Z1 takich pieniędzy jak Samsung na modelach z linii Galaxy, a sprzedaż nie zbliżyła się wielkością do Galaxy S4, ale z pewnością nowa Xperia nie przeszła tak bez echa, jak LG G2. To naprawdę świetny telefon... ale też brakuje mu nieco do ideału, bo w tym roku ideału po prostu nie ma. Niemniej jednak wybrałem prywatnie właśnie Z1 i nie żałuję tej decyzji.
Paweł Okopień: Z Sony jest ten problem, że w ciągu roku mieliśmy 3, a prawie 4 takie same premiery - w styczniu Xperia Z, później tablet Z w lutym, w czerwcu Z Ultra, we wrześniu Z1, no i niestety w Polsce brakuje wersji Z1F. Trochę tego dużo jak na 12 miesięcy i te osoby, które w lutym kupowały Zetkę mogą być nieco rozgoryczone. Jednak jakbym musiał korzystać ze smartfona z Androidem to wybrałbym właśnie Z1.
Damian Jaroszewski: Dla mnie Z1 zbyt wiele traci ze względu na słaby ekran.
Piotr Grabiec: Ekran to faktycznie słaby punkt tego modelu, co staram się zawsze podkreślać, ale dla mnie istotne są inne zalety wymienione wyżej. Zgadzam się też, że osoby które na początku roku kupiły pierwszą zetkę mogą pluć sobie teraz w brodę, ale rynek przyspieszył i nie zdziwię się, jeśli w przyszłym roku flagowce będą wychodzić znacznie częściej, niż do tej pory.
Jeśli chodzi o Z1f/Z1S, czyli Sony Z1 zamknięty w kompaktowej obudowie z wyświetlaczem 720p o przekątnej 4,3 cala, ma on trafić do sprzedaży na początku przyszłego roku, bo na razie został zaprezentowany wyłącznie w Japonii, to chyba taka nagroda pocieszenia za brak PS4. Jak dla mnie, jeśli Sony poprawi ekran to będzie hit roku 2014... Ale my dzisiaj nie o tym, więc oddaję już głos reszcie redakcji.
Paweł Okopień: Ja uwielbiam wodę, dlatego wodoodporność Sony jest bardzo ciekawym elementem. Ale jeszcze większe wrażenie robi design tego telefonu, gdy mamy obok telewizor W8, W9 albo X9 od Sony. Wtedy widzimy, że Sony jest konsekwentny w tym co robi.Teraz czekam na lepszy soft i mam nadzieje, że to go przyniesie przyszły rok.
Mateusz Nowak: Bardzo martwi mnie to, że nadal nie możemy rozmawiać o smartfonie idealnym. Są na rynku dobre rozwiązania, jest wiele innowacji, ale cały czas brakuje urządzenia, które odskoczyłoby w znaczący sposób od całej konkurencji. iPhone 5S ma czytnik linii papilarnych, dzięki któremu możemy zapomnieć o wpisywaniu haseł i męczącym odblokowywaniu ekranu zabezpieczonego kodem czy też wzorem graficznym. HTC One ma genialne głośniki na przedniej obudowie i do tego funkcję pilota dzięki portowi podczerwieni wbudowanemu we włącznik. Nowe Xperie Z są odporne na wilgoć i zachlapania. Nokia Lumia 1020 ma genialny aparat fotograficzny i ekran dotykowy, który możemy obsługiwać w rękawiczkach.
Szkoda, że nie ma urządzenia, które zawierałoby wszystkie wymienione wyżej funkcje. Byłby to smartfon idealny. Tymczasem musimy iść na kompromisy. Dla amatora fotografii Nokia Lumia 1020 będzie niezastąpionym kompanem. Zaś dla osób pracujących w trudnych warunkach środowiskowych, gdzie wilgoć, kurz i pył wykańczają kolejne urządzenia elektroniczne sprawdzi się smartfon Xperia Z lub Z1 - ten drugi jest chyba odrobinę za duży.
Osobiście używam HTC One i jestem oczarowany wydajnością, jakością wykonania oraz smaczkami takimi jak głośniki umieszczone na froncie, czy też pilot. Przyznam, że mając One nie ciągnie mnie do zmiany telefon na żaden inny. Czy zatem znalazłem najlepszy smartfon na rynku? Na to wygląda.
Piotr Barycki: Ja bym natomiast powiedział, że coś takiego jak „najlepszy smartfon” po prostu w tym roku nie powstało. Nie dlatego, że nikomu nie udało się zrobić naprawdę dobrego telefonu, ale z kilu innych powodów.
Przede wszystkim, rynek mobilny jest już na tyle zróżnicowany i dostosowany do potrzeb oraz zasobności klientów, że nie da się wskazać „tego jedynego”, idealnego dla każdego użytkownika. Takiego, który byłby odpowiedzią na każde pytanie „Jaki telefon powinienem sobie kupić?”. A przecież chyba taki powinien być „najlepszy smartfon”. Zamiast tego mamy (co jest jak najbardziej naturalne na takim rynku) specjalizację w konkretnych dziedzinach i wykorzystywanie tego jako głównego elementu marketingowego – najlepszy aparat, najlepsza bateria, najlepszy ekran, najlepsze wykonanie, najwięcej aplikacji, najbardziej intuicyjna obsługa, najładniejsze menu, największy ekran, etc, etc. W związku z tym trzeba byłoby raczej stworzyć osobne kategorie i w ich obrębie przyznawać tego typu odznaczenia – w przeciwnym przypadku możemy powiedzieć, że najlepszy jest model X, ale zaraz ktoś powie, że przecież Y ma lepszy ekran, więc jak to tak.
Przy takim podziale znalazłoby się miejsce praktycznie dla każdego producenta – w tym roku praktycznie wszyscy, wliczając w to m.in. HTC, LG, Apple, Nokię, Sony, Lenovo, Samsunga i BlackBerry (a może nawet i Jolla!) pokazali, że potrafią zrobić wyróżniający się pod wieloma względami telefon. Czy jednak bez wahania poleciłbym którykolwiek z nich? Nie, więc warunek konieczny niestety nie został spełniony.
Jeśli jednak trzeba byłoby w tym roku kogoś wyróżnić, to – mając na uwadze przyszłość tego rynku – zasługują na to dwie firmy. Po pierwsze Apple, choć model 5s jest zdecydowanie na ten moment modelem ewolucyjnym, a nie rewolucyjnym, wprowadził to, co w przyszłym roku powinno być już standardem – w końcu funkcjonalny czytnik odcisku palca oraz 64-bitowy procesor. Drugim producentem z tego wąskiego grona jest… LG, którego model Flex praktycznie na 100% nie odniesie rynkowego sukcesu, ale pokazuje, że rewolucja w świecie smartfonów jest już naprawdę tuż tuż i dzisiaj możemy zobaczyć pierwsze kroki w kierunku zmiany formy telefonów, którą przybrały przecież lata temu. Oczywiście swojego zakrzywionego smartfona zaprezentował także Samsung, ale wydaje się być on raczej jedynie próbą bycia pierwszym za wszelką cenę.
Tak czy inaczej, modele z wygiętym ekranem z całą pewnością nie są tym na co czekamy i nie są końcem (na najbliższy czas) ewolucji smartfonów. Dobrze jest jednak wiedzieć, że producenci nie będą przez najbliższe kilka czy kilkanaście lat „klepać” takich samych „prostokątów” i szukają nowych, lepszych form, a niedługo np. elastyczne smartfony nie będą jedynie wizją z filmów SF czy gadżetem pokazywanym podczas branżowych targów.
Przeczytaj nasze recenzje najlepszych smartfonów 2013 roku:
1. iPhone 5s - pierwsze wrażenia
2. iPhone 5s - recenzja
3. HTC One - wykonanie i hardware
4. HTC One - Android i Sense
5. LG G2 - pierwsze wrażenia
6. LG G2 - recenzja
7. Sony Xperia Z1 - pierwsze wrażenia
8. Sony Xperia Z1 - recenzja
9. Nokia Lumia 1020 - test aparatu fotograficznego
10. Nokia Lumia 1020 - recenzja
11. Xperia Z1 vs Lumia 1020 vs Galaxy S4 Zoom vs QX10 – porównanie jakości zdjęć
12. Samsung Galaxy S 4 - pierwsze wrażenia
13. Samsung Galaxy Note 3 - pierwsze wrażenia
14. Samsung Galaxy Note 3 - recenzja
15. Nexus 5 - pierwsze wrażenia
16. Nexus 4 - recenzja