iPhone 5s - pierwsze wrażenia Spider's Web

Gdyby nie dwa elementy, to iPhone 5s praktycznie nie różniłby się od iPhone'a 5. To dokładnie ta sama bryła, dokładnie te same wymiary, dokładnie ta sama wielkość wyświetlacza i identyczna obudowa. Te dwa nowe elementy dystyngujące dla nowego topowego iPhone'a to nowy przycisk home oraz nowa dioda aparatu fotograficznego.

I właśnie ten nowy przycisk home, w którym upchnięto technologię Touch ID, to najważniejsza cecha nowego smartfona od Apple'a. Przykuwa wzrok, intryguje, a po pierwszej konfiguracji także zachwyca w działaniu. To przy okazji najważniejszy wyznacznik marketingowy iPhone'a 5s, wokół którego Apple zapewne ustawi jego całą komunikację.

Touch ID, czyli technologia rozpoznawania linii papilarnych to najważniejsza innowacja w nowym iPhonie. Według słów Apple'a, to nie tylko najbardziej bezpieczna technologia personifikacji urządzenia mobilnego aktualnie dostępna na rynku, ale także najbardziej nieinwazyjna, najszybsza i bezproblemowa metoda na odblokowanie ekranu oraz weryfikacji tożsamości np. przy logowaniu do usług oraz kupowaniu aplikacji mobilnych.

Gdy konfigurujemy iPhone'a 5s system prosi nas o gruntowne zeskanowanie palców, których chcemy używać do weryfikacji naszej tożsamości. Taka konfiguracja chwilę trwa, bo system prosi nas o kilkunastokrotne położenie opuszka palca na przycisku home. Tak dzieje się z każdym palcem, który chcemy dodać do naszego Touch ID. Potem wszystko dzieje się już niezauważalnie dla użytkownika - bariera haseł, blokad PIN i gestów znika, bo system rozpoznaje nasze odciski palców. Po drugim użyciu już zapominamy, że w ogóle uczestniczymy w najbardziej innowacyjnym procesie technologii bezpieczeństwa na urządzeniach mobilnych.

To najważniejsza i najbardziej rzucająca się w oczy nowość. Nic innego w nowym iPhonie na razie nie przykuło mojej specjalnej uwagi. Podczas medialnej premiery iPhone'a 5s, Apple chwalił się, że to dwukrotnie szybsze urządzenie od iPhone'a 5. Szczerze mówiąc, na razie tego nie czuję. Owszem iPhone 5s działa szybko, ale chyba nie aż tak drastycznie szybciej niż iPhone 5. Nie widzę też na razie przewag 64-bitowego procesora zastosowanego w iPhonie 5s nad 32-bitowym w iPhonie 5. iOS 7 również wygląda i działa bardzo podobnie do tego, z czego od paru dni korzystam na iPhonie 5. Na siłę powiedziałbym, że iPhone 5s robi lepszej jakości zdjęcia, choć te robione iPhone'em 5 też są niczego sobie.

Tak więc, pierwsze wrażenie ogranicza się w zasadzie do Touch ID. W ciągu najbliższych dni zamierzam intensywnie testować nowego iPhone'a 5s. Wszystkie swoje odkrycia, uwagi i przemyślenia oczywiście opublikuję na łamach Spider's Web.

PS. Jeśli macie jakieś pytania, to pozostaję do Waszej dyspozycji w komentarzach. Jeśli chcecie, bym podczas testów zwrócił na coś szczególną uwagę, to również zgłaszajcie to proszę w komentarzach.