Polska mistrzem świata. W hejtowaniu małp, misiów i innych NFT
Polska znalazła się na szczycie listy krajów, których mieszkańcy mają negatywny stosunek do NFT. Najwyraźniej celebryci, którzy promują wirtualne miśki skserowane z zachodnich małp, sprzedający cyfrową miłość oraz zdigitalizowane części ciała Dody, osiągnęli efekt odwrotny do zamierzonego.
NFT w ubiegłym roku szturmem wdarło się do przestrzeni medialnej, a entuzjaści tej technologii są już gorsi od bywalców Open'era. Zewsząd słychać głosy, jakoby to mityczne krypto miało zbawić świat, podczas gdy tak naprawdę wirtualne rozwiązania oparte o blockchain powodują całkiem realne problemy.
Czytaj też:
Pierwsze praktyczne wdrożenia tej technologii wiele osób zniechęciły. Gracze ku zgrozie deweloperów nawet nie chcą o tym słyszeć, a Krzysztofa Gonciarza i Magdę Gessler namawiających do mintowania miśków spotkała fala krytyki. Na efekty tych koślawych prób wciskania nam NFT na siłę nie trzeba było długo czekać.
Polacy kontra NFT
CashNetUSA udostępniło szereg danych, tabel, wykresów i diagramów pokazujących obecną kondycję NFT w liczbach. Polacy zajęli tam zaszczytne pierwsze miejsce na liście krajów, których mieszkańcy tej technologii, tak po prostu, nie lubią. W badaniu brano po uwagę wypowiedzi z Twittera z użyciem narzędzia Snscrape oraz algorytmów sztucznej inteligencji Hugging Face.
Okazuje się, że na 1000 tweetów poświęconych NFT w naszym kraju, aż 227 wyraża wobec tej technologii negatywny stosunek (aczkolwiek wbrew temu, co sugeruje CashNetUSA, krytyka wcale nie musi czynić z autora tweeta "hejtera"). Wyprzedzamy tym samym takie kraje jak Nicaragua (226/1000), Belize (193/1000), Trynidad i Tobago (150/1000) i Barbados (128/1000).
Kto w takim razie lubi NFT?
Mogłoby się wydawać, że tego typu nowinką będą zachłyśnięci obywatele Stanów Zjednoczonych. W praktyce okazuje się, że nie ma ich na początku listy krajów, których mieszkańcy wypowiadają się dobrze na temat NFT. Liderem pod tym względem jest... Czarnogóra, gdzie aż 862 z 1000 wypowiedzi jest pozytywnych.
Na podium trafiły jeszcze Bośnia i Hercegowina (788/1000) oraz Luksemburg (781/1000). Zaraz za nim uplasowały się takie kraje jak Kuba (729/1000), Curacao (718/1000), Tajwan (701/1000), Kolumbia (699), Liban (687/1000) oraz Wietnam (696/1000). Europejczyków i Amerykanów ze świecą tutaj szukać.
Zainteresowanie technologią NFT to jednak inna para kaloszy.
Autorzy badania sprawdzili, jak często mieszkańcy poszczególnych krajów proszą Google'a o informacje na temat NFT. Okazuje się, że najczęściej w tym celu z wyszukiwarki giganta z Mountain View korzystają internauci w Singapurze. Następne w kolejce są Hong Kong, Kanada, Islandia, Stany Zjednoczone, Liechtenstein, San Marino, Australia, Nowa Zelandia oraz Malta.
A które projekty NFT cieszą się obecnie największym zainteresowaniem? Z danych udostępnionych przez Open Sea wynika, że użytkownicy ze Stanów Zjednoczonych i Kanady najczęściej szukali tokenów Decentraland. Axie Infinity cieszy się z kolei największą popularnością w 11 krajach Ameryki Centralnej. Bored Ape Yacht Club rządzi na Dominikanie, a Sorrare na Haiti.
Ameryka Południowa z kolei jest zdominowana przez Axie Infinity, ale z jednym wyjątkiem, którym jest Chile. W tym kraju użytkownicy wolą The Sandbox, czyli platformę sprzedającą wirtualny grunt w Metaverse. Axie Infinity dominuje też w Azji, Oceania oraz na Bliskim Wschodzie, aczkolwiek takie kraje jak Mongolia, Bhutan, Azerbejdżan, Tadżykistan, Uzbekistan i Egipt wolą Decentraland.
Europa nie jest już taka homogeniczna. Axie Infinity cieszy się popularnością w wielu krajach, podczas gdy Austria, Niemcy, Islandia, Łotwa i Liechtenstein wolą Decentraland, ale Francuzi, Włosi i Szwajcarzy korzystają z piłkarskiego Sorare. Najróżnorodniejsza jest przy tym Afryka, gdzie królują Decentraland, Axie Infinity, Sorare i Bored Ape (a na Seszelach rządzi Town Star).
Warto jednak pamiętać, że większość ludzi nadal nie wie, co to NFT.
Z badań Finder przeprowadzonych wynika, że pod koniec ubiegłego roku aż 66 proc. ludzi nie miało pojęcia, czym są te całe tokeny. Powyżej tej średniej uplasowały się takie kraje jak Japonia (90 proc.) i Stany Zjednoczone (70,6 proc.), podczas gdy w tym ostatnim kraju NFT posiada 2,8 proc. badanych.
Są jednak regiony, w których NFT trafia na podatny grunt. Spośród badanych przez Finder krajów najwięcej posiadaczy NFT mają Filipiny (32 proc.), Tajlandia (27 proc.), Malezja (24 proc.), Zjednoczone Emiraty Arabskie (23 proc.) i Wietnam (17 proc.).
A co jeszcze warto wiedzieć o NFT?
Jak podaje portal fortunly.com, pierwsze tokeny powstały już w 2014 r., pięć lat po Bitcoinie. Wedle danych Chainalysis Inc. w 2021 r. w transakcjach krypto wydano 41 mld dol, a wartość najdroższego NFT o nazwie The Merge artysty Pak szacuje się na 91,8 mln dol. (podczas gdy memowe NFT z gifem Nyan Cata sprzedało się za 590 tys. dol.).
Chociaż sprzedaż pojedynczych sztuk potrafi iść w miliony, to ponad połowa sprzedaży NFT opiewa na kwoty mniejsze niż 200 dol. Średnia kwota transakcji zależy od platformy. W przypadku Valuable jest to 150 dol., podczas gdy na OpenSea i Mintable jest to odpowiednio 500 dol. i 900 dol.
Mężczyźni są przy tym trzykrotnie częściej zainteresowani tą technologią, aczkolwiek wyjątkiem jest tutaj Tajlandia, gdzie tokeny ma więcej kobiet. NFT kolekcjonuje przy tym aż 23 proc. millenialsów w Stanach Zjednoczonych. Szkoda tylko, że to wszystko nie odbywa się bez wpływu na środowisko...