Fani boksu kupią tokeny NFT od Władimira Kliczko. Przychód w całości na rzecz Ukrainy
Władimir Kliczko, czyli ukraińska legenda boksu wagi ciężkiej, jeszcze dziś wspólnie z partnerami uruchomi sprzedaż tokenów NFT. Żaden z pośredników nie zarobi na tym ani centa. Wszystkie pieniądze trafią do potrzebujących pomocy Ukraińców.
Tokeny NFT od Władimira Kliczki (właściwie to od Kłyczki, ale z uwagi na międzynarodową rozpoznawalność sam bokser przyjął bardziej przyjazny zachodnim mediom zapis) będą miały zebranie funduszy na rzecz wzmocnienia Ukrainy w związku z napaścią na ten kraj przez siły wojskowe dyktatora Putina. Zostały przygotowane wspólnie z nowojorskim artystą WhIsBe i będą dostępne na targowisku OpenSea jeszcze dziś.
Czytaj też:
Tokeny będą bazować na kolekcji Vandal Gunny autorstwa wspomnianego artysty, które przedstawiają kolorowe żelki w stylu misiów Haribo, ale trzymające w łapkach tablice podobne do tych, jakie trzymają fotografowani w aresztach przestępcy. Specjalna kolekcja sygnowana nazwiskiem Kliczki będzie składać się z misiów w barwach ukraińskiej flagi.
Vandalz for Ukraine: WhIsBe x Wladimir Klitschko. Władimir Kliczko i jego NFT na pomoc Ukrainie.
Tokeny Władimira Kliczki będą dostępne w cenach 100 dol., 1000 dol. i 10 tys. dol., będzie też dostępny jeden unikatowy o wartości 1 mln dol. Wszystkie wpływy z tytułu uch sprzedaży trafią do Ukraińskiego Czerwonego Krzyża oraz do tamtejszego oddziału UNICEF-u. Partnerzy i pośrednicy nie będą pobierać prowizji i opłat, by ani jeden dolar nie zgubił się po drodze i by wszystkie wpłaty faktycznie trafiły na cele dobroczynne.
45-letni Władimir Kliczko, który jest dwukrotnym mistrzem świata boksu wagi ciężkiej, nie będzie jednak uczestniczył w promocji sprzedaży, poza użyczeniem swojego nazwiska i wizerunku. Sportowiec, zamiast wykorzystać swoje bogactwo i uciec z kraju w bezpieczne miejsce, gdzie mógłby żyć wygodnie i w dostatku, zdecydował się zostać w Kijowie. Zaciągnął się do ukraińskiej armii rezerwistów, ryzykując życiem by bronić ukraińską ludność przed putinowskimi zbrodniarzami wojennymi.
Brat Kliczki, Witalij, również w przeszłości parał się boksem i również doczekał się tytułu Mistrza. Porzucił jednak sport na rzecz kariery politycznej, w 2014 r. wygrywając wybory na mera Kijowa. Witalij, tak jak Władimir, pozostał na posterunku i ani myśli uciekać przed śmiertelnym zagrożeniem.
*Autor zdjęcia: Oleksandr Polonskyi/shutterstock