REKLAMA

Patrzę na naszych polityków i myślę o Albanii. "Maszyny nie biorą łapówek"

Premier Albanii Edi Rama z powagą mówi o stworzeniu ministerstwa zarządzanego przez sztuczną inteligencję. To desperacka próba kraju, który chce wreszcie pozbyć się korupcji na drodze do Unii Europejskiej. A ja patrząc na tę sytuację nie mogę przestać myśleć o Polsce i naszych ostatnich latach politycznych spektakli.

Albania ministrowie AI
REKLAMA

Albania pokazuje światu, że gotowa jest powierzyć zarządzanie państwem maszynom, bo maszyny - w przeciwieństwie do polityków - nie biorą łapówek, nie mają rodzin do karmienia z publicznych pieniędzy i nie budzą się rano z myślą o tym, jak obejść kolejne przepisy. To jednocześnie fascynujące i przygnębiające, że doszliśmy do punktu, w którym AI wydaje się bardziej etycznym wyborem niż człowiek ze stopniem doktora i mandatem społecznym.

REKLAMA

Cyfrowa rewolucja na Bałkanach

Budynek parlamentu albańskiego w Tiranie, symbolizujący polityczne centrum kraju

Albanię można śmiało nazwać europejskim pionierem w dziedzinie cyfryzacji państwa. Kraj ten już teraz oferuje 95 proc. wszystkich usług publicznych online, a portal e-Albania obsłużył 49 mln transakcji w ciągu pięciu lat, oszczędzając obywatelom ponad 600 mln euro. To są konkretne liczby, nie obietnice wyborcze. Gdy reszta Europy zastanawia się nad bezpieczeństwem AI Albania używa już dronów do wykrywania nielegalnych plantacji konopi indyjskich i analizuje algorytmicznie wszystkie publiczne zamówienia w czasie rzeczywistym.

Czytaj też:

Premier Rama nie kryje ambicji. - Pewnego dnia możemy mieć nawet ministerstwo w całości zarządzane przez AI. W ten sposób nie byłoby nepotyzmu ani konfliktów interesów - powiedział w lipcu ubiegłego roku. Brzmi to jak żart, ale Albania już współpracuje z byłą CTO OpenAI Mirą Murati, aby za pomocą ChatGPT przetłumaczyć i przeanalizować setki tysięcy stron unijnego prawodawstwa. Celem jest zakończenie procesu dostosowania do prawa UE o pięć lat szybciej niż udało się to Chorwacji.

Premier Albanii, Edi Rama, przemawiający na tle flagi swojego kraju

Polskie doświadczenia z korupcją

A teraz spojrzmy na naszą polską rzeczywistość. Ostatnie lata to prawdziwy festiwal afer korupcyjnych, które mogłyby posłużyć jako podręcznikowe przykłady tego, dlaczego Albania stawia na AI. Fundusz Sprawiedliwości, który miał służyć ofiarom przestępstw, stał się źródłem finansowania mediów promujących polityków Solidarnej Polski. Prokuratura ustaliła, że w oszklonej werandzie domu Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu zapadła decyzja o przyznaniu milionów złotych na lokalne portale wspierające jego ugrupowanie.

Collegium Humanum to z kolei historia o tym, jak można zbudować fabrykę dyplomów na wielką skalę. Rektor uczelni Paweł Cz. usłyszał 30 zarzutów, w tym dotyczących nadużywania zależności służbowej i doprowadzania do czynności seksualnych. To nie był tylko biznes polegający na drukowaniu fałszywych dokumentów - jak relacjonują były pracownicy - to było przede wszystkim niszczenie ludzi.

Systemy i ludzie

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali prawomocnie skazani za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej z 2007 r. Byli to szefowie instytucji, która miała walczyć z korupcją - Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Fałszowali dokumenty, organizowali prowokacje bez podstaw prawnych, a wszystko po to, by uderzyć w politycznych przeciwników. To pokazuje, jak kruche mogą być ludzkie instytucje, gdy służą interesom partyjnym zamiast państwowym.

Afera wizowa ujawniła skalę procederu handlu polskimi wizami. Według ustaleń prokuratury za przyśpieszenie lub w ogóle umożliwienie uzyskania wizy do Polski pobierano łapówki. Sprawa obejmuje placówki dyplomatyczne w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach i Arabii Saudyjskiej. Z dziewięciu oskarżonych siedem przyznało się do winy.

Gdy algorytmy wydają się bardziej etyczne

Kluczowe elementy transformacji cyfrowej w usługach publicznych, w tym efektywność rządu, dostępność dla obywateli, plany modernizacji, przyjazność dla użytkownika i responsywność

W kontekście polskich doświadczeń albański eksperyment przestaje brzmieć jak fantazja. Kraj ten systematycznie spada w rankingach percepcji korupcji Transparency International, podobnie jak Polska, która notuje najgorsze wyniki od 12 lat. Albania zajmuje obecnie miejsce znacznie niższe od Polski, ale przynajmniej próbuje rozwiązać problem w innowacyjny sposób.

Krytycy albańskiego pomysłu słusznie wskazują na ograniczenia AI. Systemy uczenia maszynowego mogą reprodukować ludzkie uprzedzenia, a osoby programujące algorytmy mogą wprowadzać własne preferencje polityczne. To klasyczny problem garbage in, garbage out - jeśli na wejściu mamy skorumpowane dane, na wyjściu otrzymamy skorumpowane decyzje, tylko ubrane w pozory obiektywności.

Okładka raportu badającego sztuczną inteligencję jako obiecujące narzędzie do walki z korupcją w kontekście rozwoju

Przyszłość zarządzania państwem

Albania dołączyła już do EuroHPC Joint Undertaking, inicjatywy mającej na celu wzmocnienie europejskich możliwości w dziedzinie superkompputingu i AI. Kraj ten nie tylko mówi o cyfrowej transformacji - faktycznie ją realizuje. Współpraca z francuską firmą konsultingową Inetum zaowocowała strategią rozwoju, która ma pozycjonować Albanię jako europejski hub dla zielonej sztucznej inteligencji.

Polskie doświadczenia pokazują jednak, że problem leży głębiej niż tylko w systemach. Daniel Obajtek i afera w Orlenie, afera śmieciowa z byłymi ministrami Donalda Tuska czy wielomiliardowe nieprawidłowości w przyznawaniu dotacji samorządom według klucza partyjnego - to wszystko wskazuje na systemową korupcję, która nie zniknie sama przez zastosowanie technologii.

Ostatnie słowo należy do nas

Premier Albanii Edi Rama podpisuje księgę pamiątkową

Być może Albania ma rację eksperymentując z AI w zarządzaniu państwem. Gdy ludzka natura niezmiennie prowadzi do nadużyć władzy może warto spróbować czegoś radykalnie innego. Oczywiście AI nie rozwiąże wszystkich problemów - ktoś musi je zaprogramować, ktoś musi definiować cele i parametry działania. Ale przynajmniej algorytm nie obudzi się pewnego ranka z myślą o kupnie nowego jachtu za pieniądze publiczne.

Polska potrzebuje gruntownej reformy systemu kontroli i transparentności. Może nie tak radykalnej jak albańskiej, ale zdecydowanie bardziej zdeterminowanej niż dotychczasowe próby. Bo gdy patrzę na nasze aferę za aferą, a potem słyszę o ministrach AI w Albanii, zaczynam myśleć, że może czas przyznać: czasami maszyny są po prostu lepsze od ludzi. Przynajmniej nie kradną.

REKLAMA

Ranking percepcji korupcji nie kłamie - Polska spada nieprzerwanie od 2015 r. Tymczasem Albania, mimo wszystkich swoich problemów, przynajmniej próbuje znaleźć rozwiązanie. I kto wie? Może za kilka lat to my będziemy prosić o radę w kwestii cyfrowego zarządzania państwem.

Bo czasami trzeba stanąć na krawędzi, żeby zobaczyć jak daleko można spaść.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-17T15:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-16T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-16T07:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-15T16:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-15T15:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-15T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-15T07:55:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-15T07:40:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-15T07:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-15T07:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-15T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-14T21:42:37+02:00
Aktualizacja: 2025-08-14T21:35:52+02:00
Aktualizacja: 2025-08-14T19:51:24+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA