REKLAMA

TikTok wydłuża maksymalną długość wideo. Nastolatki nie dadzą rady się wydurniać przez tyle czasu

TikTok zauważył, że jego użytkownicy się starzeją. Aplikacja, która szturmem podbiła świat krótkoformatowymi filmikami, właśnie wydłuża maksymalny czas nagrania do 10 minut. Osobiście jestem za, ale obawiam się, że dla najważniejszej grupy odbiorców serwisu to krok w bardzo niewłaściwym kierunku.

01.03.2022 09.19
TikTok wydłuża wideo
REKLAMA

Chyba żadne medium społecznościowe nie wzbudza we mnie tak ambiwalentnych uczuć jak TikTok. Początkowo cała koncepcja była dla mnie odpychająca i to nie dlatego, że jestem zblazowanym 30-latkiem, ale dlatego, że krótkie, nic nie wnoszące filmiki już raz odniosły spektakularną porażkę (ktoś tu jeszcze pamięta Vine’a?). Z drugiej jednak strony TikTok wyzwolił w dzieciakach nieprawdopodobne pokłady kreatywności i zachęcił nie tylko do bezmyślnego przewijania zawartości ekranu, ale także do stworzenia coś samodzielnie. O ile zryw ku kreatywności jest czymś bezwzględnie dobrym, tak bezwzględnie złe jest oddziaływanie metryk i poszukiwanie walidacji w serwisie społecznościowym, co TikTok skutecznie wywołuje, pompując wyświetlenia filmików do poziomu, który momentami każe się zastanowić, czy serwis aby nie zawyża statystyk, by przyciągać użytkowników.

REKLAMA

Zobacz także:

TikTok ma też ekstremalnie niski próg wejścia, co przyczyniło się do przyspieszenia demokratyzacji mediów społecznościowych; tworzyć tam może absolutnie każdy, bez względu na posiadany sprzęt, doświadczenie i pieniądze rodziców zasoby. Co w konsekwencji sprawia niestety, że… tworzyć może każdy, więc TikTok w przerażającej większości jest zalewem treści ekstremalnie niskiej jakości.

Ci jednak, którzy wkładają w nagrania więcej wysiłku od przeciętnej nastolatki, widzą owoce swojej pracy. TikTok jest dziś najlepszą platformą dla twórców z każdej dziedziny; najłatwiej na nim "urosnąć" i znaleźć dedykowane grono odbiorców. Tu jednak znów wjeżdżają skrajne emocje, bo z jednej strony platforma pozwala docierać do milionów ludzi, a z drugiej… twórcy prawie w ogóle na nim nie zarabiają, a TikTok płaci im śmieszne grosze, choć to dzięki nim jest na niej co oglądać poza wygłupiającymi się dzieciakami.

W końcu sama formuła TikToka budzi we mnie mieszane uczucia, bo z jednej strony krótkie, sieciowe wideo to rak, który zabija w ludziach zdolność koncentracji i służy wyłącznie zapewnieniu mózgowi szybkiego zastrzyku dopaminy, a z drugiej... cóż, taki jest świat, w którym żyjemy i lepiej prawdopodobnie nie będzie.

Tym bardziej zaskakuje krok, na który zdecydował się TikTok.

TikTok zauważył, że jego użytkownicy się starzeją. Teraz obejrzysz tam wideo długie na 10 minut

Serwis, który zaczynał z 30-sekundowymi klipami i lip-synciem, testuje coraz dłuższe formaty wideo już od jakiegoś czasu. W ubiegłym roku maksymalny czas nagrania został wydłużony z 1 do 3 minut, co z entuzjazmem przyjęli choćby muzycy, którzy teraz mogli publikować na TikToku całe piosenki. Content kucharski również na tym zyskał, bo wydłużenie czasu dało twórcom więcej miejsca na przekazanie dokładnych instrukcji.

Teraz zaś TikTok ogłasza, iż wydłuża maksymalny czas nagrania do 10 minut. Niektórzy sądzą, że to ruch, który ma podgryźć YouTube’a, ale osobiście sądzę, że to wynik rozsądnej kalkulacji włodarzy platformy, którzy zaczęli sobie zdawać sprawę, że ich użytkownicy się starzeją.

Według danych serwisu Statista, aż 25 proc. użytkowników TikToka to ludzie w wieku 10-19 lat, a kolejne 22,4 proc. to ludzie w wieku 20-29 lat. Oznacza to, że lwia część użytkowników to ludzie w wieku, w którym krótkie sieciowe wideo jest idealnym, pozbawionym większej wartości zabijaczem czasu. Ma być krótko i śmiesznie.

Sęk w tym, że im starsza demografia, tym czas na „krótko i śmiesznie” staje się coraz większym luksusem. Pewnie, spora grupa lubi obejrzeć sobie wideo ze śmiesznymi kotami w ramach odstresowania, ale im więcej życiowych obowiązków, tym mniej czasu na „zapychacze”, tańczące nastolatki i rozwiązania problemów, których nie ma (lifehacki). Starsza demografia oczekuje treści dłuższych i bardziej dojrzałych, a TikTok to zauważa i reaguje. Aplikacja wystartowała w 2016 r. i jest szczególnie popularna wśród przedstawicieli Generacji Z. A pierwsi przedstawiciele Gen Z zaraz dobiją do 30-tki, zaś TikTok nie może sobie pozwolić, by w poszukiwaniu ciekawszych, dojrzalszych treści odpłynęli oni na inne platformy, np. na YouTube’a. Nie mam żadnych wątpliwości, że właśnie ta obawa leży u podstaw dzisiejszego wydłużenia czasu nagrań do 10 minut.

Coś czuję też, że odblokowanie możliwości wrzucania 10-minutowych klipów może mieć bezpośredni związek z sytuacją w Ukrainie i sposobem, w jaki TikTok jest wykorzystywany do obywatelskiego dziennikarstwa. Wydłużenie czasu nagrań pozwoli publikować dłuższe, bardziej szczegółowe relacje, choć jednocześnie przydałoby się, by TikTok przyłożył się do dezinformacji, bo równie intensywnie co nagrania z pola walki, hula sobie po nim rosyjska propaganda.

Młodzi nie szukają na TikToku długich filmów.

REKLAMA

Zastanawiam się jednak, jak ten fakt wpłynie na młodszą demografię, która nie szuka na TikToku treści długich, wartościowych i dojrzałych, ale nieustannego pobudzania neuronów krótkimi, intensywnymi filmikami, których zawartość zapomną po obejrzeniu kilku kolejnych nagrań. Najmłodszym użytkownikom internetu wideo długoformatowe kojarzy się z platformami dla boomerów. TikTok to zabawa. Jeśli nagle zaczną tam przeważać długie, nudne filmy, najmłodsi zaczną się rozglądać za inną platformą, na której znów będą mogli niezobowiązująco przewijać zawartość ekranu.

10 minut to jednak wciąż bardzo daleko od nielimitowanej długości nagrania, jaką oferuje YouTube. Dość długo, by przekazać coś wartościowego i ciekawego, ale na tyle krótko, by utrzymać uwagę widza (większość filmów na YouTubie również oscyluje w okolicach 10 minut). O ile obawiam się, że młodym ta zmiana może się nie spodobać, tak jeśli TikTok będzie umiejętnie przeplatał krótkie i długie treści, nie zasypując użytkowników samymi 10-minutowymi klipami, to zmiana może wyjść serwisowi na dobre, utrzymując starzejących się użytkowników i przyciągając nowych, którzy dotąd mieli pełne prawo myśleć, że na TikToku nie ma nic wartościowego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA