Moja ulubiona funkcja w Samsungu łapie oszustów. Czekałam na to
Circle to Search dostało najpraktyczniejszą aktualizację od wielu miesięcy. Zakreślanie, aby wyszukać, od teraz nie tylko podpowie ci markę przedmiotu, który właśnie zobaczyłeś na Instagramie, ale także powie czy właśnie otrzymany SMS pochodzi od oszusta.

Gdy "Zakreśl, aby wyszukać" zadebiutowało na Galaxy S24, byłam wręcz wniebowzięta, czytając recenzję użytkowników bazgrających po ekranie w celu przeszukiwania zasobów internetu. Dwa lata później zakreślanie w kółko to wciąż jedna z głównych metod wyszukiwania informacji na moim Galaxy S25.
Teraz ta sama funkcja doczekała się aktualizacji, która sprawia, że z narzędzia wygodnego staje się narzędziem chroniącym użytkownika. Google potwierdził, że Circle to Search potrafi już nie tylko rozpoznawać obiekty, tłumaczyć teksty czy podpowiadać kontekst. Od kilku dni działa również jako wykrywacz oszustw.
Zakreśl, aby wyszukać... czy SMS pochodzi od oszusta. Banalna lecz świetna nowość
To jeden z największych zwrotów w rozwoju funkcji, która jeszcze w styczniu 2024 r. debiutowała jako efektowny sposób na zastąpienie tradycyjnego wyszukiwania. Wtedy Samsung i Google reklamowały ją jako "Zakreśl, by dowiedzieć się więcej”. Działało to prosto: przytrzymujesz przycisk ekranu głównego, obraz na ekranie zatrzymuje się, a ty kreślisz palcem po tym, co chcesz wyszukać. Mechanizm błyskawicznie trafiał do użytkowników, bo pozwalał na wyszukiwanie bez kopiowania, przełączania aplikacji czy przechwytywania ekranu. W kolejnych miesiącach funkcja trafiła także na Pixele od serii 7 wzwyż oraz na flagowce Xiaomi.
Dziś Circle to Search może odpowiedzieć na znacznie trudniejsze pytanie: czy wiadomość, którą właśnie widzisz na ekranie, to próba wyłudzenia. W praktyce wygląda to tak samo jak każde inne użycie funkcji. Wystarczy zakreślić podejrzany fragment SMS-a lub wiadomości w komunikatorze, a Google uruchomi wyszukiwanie rozszerzone o AI Overview.

Jeśli algorytm uzna, że wiadomość zawiera fragmenty i schematy wypowiedzi zauważone w różnego rodzaju oszustwach, użytkownik zobaczy jasny komunikat oraz sugestie dalszych działań - od ignorowania wiadomości, przez zgłoszenie jej odpowiednim służbom, aż po wskazówki, gdzie znaleźć więcej informacji. Google podkreśla jednak, że narzędzie nie zastąpi zdrowego rozsądku. AI może się mylić, dlatego funkcja powinna być traktowana jako pomoc, a nie ostateczny werdykt.
W kontekście rosnącej skali oszustw - od fałszywych kurierów, przez ponaglenia do zapłaty kilku złoty niedopłaty za prąd, po wyrafinowane kampanie phishingowe - ta aktualizacja wydaje się idealna dla mniej zaawansowanych użytkowników telefonów. Smartfon jest dziś pierwszą linią kontaktu z potencjalnym atakiem, więc to właśnie on powinien proponować natychmiastową, adekwatną do wiadomości reakcję.
Dwa lata po premierze widać, że Circle to Search ewoluuje zgodnie z duchem czasu. To już nie tylko sprytna sztuczka od Google, ale funkcja, która łączy wygodę z bezpieczeństwem - i robi to w sposób naturalny, nienachalny, niewymagający od użytkownika żadnej nowej wiedzy. Jedyny problem jest taki, że wciąż wymaga trochę droższego smartfona.
Więcej na temat wyszukiwarki Google:







































