Wysokie ceny pamięci to dopiero początek. Idzie katastrofa
Trudna sytuacja na rynku pamięci to dopiero początek. Wysokie ceny RAM-u będą jeszcze wyższe. Katastrofa dopiero przed nami.

Według dyrektora generalnego Team Group - jednego z czołowych producentów komponentów bazujących na pamięciach - problem na rynku pogłębi się jeszcze bardziej 2026 r. 64 GB RAM DDR5 w cenie PS5 to dopiero początek. Sytuacja pogarsza się z miesiąca na miesiąc.
Jeszcze wyższe ceny pamięci w 2026 r. Już teraz potężnie wzrosły
Z raportu DigiTimes dowiadujemy się, że w ostatnim czasie ceny kontraktowe pamięci DRAM i NAND wzrosły niemal dwukrotnie. Grudniowe wartości niektórych kategorii modułów miały pójść w górę od 80 do nawet 100 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem. Za doniesienie odpowiada zaufane źródło - dyrektor Team Group, który specjalizuje się w rynku pamięci komputerowych. Marka ta tworzy dyski SSD, kości RAM i inne komponenty.
Można stwierdzić, że ceny DRAM i NAND podwajają się w ciągu miesiąca. Z czasem różnica może być na tyle wielka, że końcowe ceny komponentów wzrosną do niebotycznych cen. Wystarczy tylko spojrzeć na średnie ceny modułów, które producenci płacą, aby dostarczyć nam, klientom gotowy produkt.
Pod koniec września średnia wartość układu DDR5 wynosiła 6,84 dol. (ok. 25 zł). 19 listopada już wzrosła do 24,83 dol. (90 zł), a 1 grudnia 2025 r. osiągnęła. 27,2 dol. (ponad 99 zł). Mówimy zatem o znaczącej, ponad 3-krotnej różnicy. Podane wartości obejmują średnie ceny. Najniższe wartości za pamięci wynoszą 19 dol., a najwyższe sięgają nawet 37 dol.
Każdy moduł DRAM DDR5 obejmuje 2 GB, więc aby wytworzyć jedną kość 16 GB, producent za samą pamięć musi wydać 217,6 dol. (ok. 800 zł). Do tego dochodzi jeszcze 8-10 dol. za płytkę PCB, dodatkowe części oraz montaż i testowanie. Suma jednak nie obejmuje logistyki, marży, podatków i innych dodatkowych kwestii. To czysty koszt produkcji jednej kości.
Nie bez powodu my za zwykły zestaw stosunkowo tańszych pamięci DDR5 o taktowaniu 6000 MT/s musimy zapłacić 1400 zł. Nie mówiąc już o bardziej zaawansowanych modułach 32 GB z wyższym taktowaniem rzędu 7400 MT/s, których cena sięga 2000 zł. Zestawy 64 GB oczywiście też są znacznie droższe. Podstawowe moduły kosztują ok. 2000 zł, a szybsze, bardziej zaawansowane to kwestia wydatku na poziomie nawet 3000 zł. Te same moduły do niedawna kosztowały poniżej 1000 zł.
Katastrofa dopiero przed nami. Winna inteligencja
Dyrektor Team Group uważa, że dostępność pamięci DRAM i NAND pogorszy się w pierwszym i drugim kwartale 2026 r. Wtedy zapasy dystrybucyjne mają zostać wyczerpane. Kupno modułów pamięci przez producentów kości ma graniczyć z cudem, co powinno też wpłynąć na dostępność komponentów dla typowego użytkownika. Obecne niedobory mają utrzymać się do końca 2027 r. W najgorszym przypadku nawet dłużej.
Przyczyna ciągle pogarszającej się sytuacji na rynku pamięci jest jedna. To sztuczna inteligencja - producenci DRAM skupiają się na znacznie bardziej rentownym biznesie profesjonalnym. Wolą produkować bardziej zaawansowane moduły HBM niż DDR (i jego odmiany typu GDDR), które trafiają do akceleratorów AI. Firmy takie jak NVIDIA rezerwują pamięci na wiele lat do przodu, powodując, że sprzęt dla typowego Kowalskiego staje się wyjątkowo drogi.
W następnym roku będzie tylko gorzej. Dziś jest już tragedia - 1400 zł za 32 GB DDR5 to dopiero początek. Sytuacja przejdzie też na inne segmenty. Nie tylko stacjonarnych komputerów, ale też laptopów, kart graficznych i prawdopodobnie smartfonów. Wszystko, co korzysta z pamięci komputerowych, jest potencjalnie zagrożone.
Więcej o trudnej sytuacji na rynku pamięci przeczytasz na Spider's Web:







































