AirPods Pro jako pełnoprawny aparat słuchowy już oficjalnie. Jak to działa?
Zestaw słuchawkowy AirPods Pro zmieni się niedługo w pełnoprawny aparat słuchowy. Jak to dokładnie będzie działać oraz co słuchawki Apple'a w tym kontekście, które pomagają mi lepiej słyszeć już od lat, potrafią już dziś? Podsumujmy.
W ofercie Apple'a z mojej perspektywy nie ma istotniejszego produktu niż AirPods Pro. Od kiedy pamiętam borykam się z nienaprawialnym ubytkiem słuchu, który z czasem staje się coraz bardziej dokuczliwy. Nie chcę jednak nosić, póki absolutnie nie muszę, klasycznego aparatu słuchawkowego - przymierzałem wiele modeli, a każdy jeden zmienia moją barwę głosu na przypominającą GLADoS z serii gier „Portal”. Doraźną pomocą służą mi od dawna słuchawki producenta iPhone'ów.
AirPods Pro służą jako quasi-aparat słuchowy zresztą nie tylko mi, ale również wielu innym ludziom. Po moim opublikowanym lata temu tekście opisującym sposób, jak skonfigurować AirPods Pro, aby wzmacniały dochodzące do naszych uszu dźwięki, a w szczególności mowę, nie ma miesiąca, aby nie zgłaszali się do mnie czytelnicy, którzy zastanawiają się na zakupem w celu poprawy komfortu życia, albo już sami spróbowali tych słuchawek i mają podobne odczucia, co ja.
Sprawdź inne nasze teksty dotyczące nowości Apple’a:
A teraz Apple AirPods Pro zmienią się w pełnoprawny aparat słuchowy dla osób z małym lub średnim ubytkiem słuchu.
Dostępne wcześniej ustawienia w opcjach dostępności były niezwykle przydatne, ale Apple na tym bynajmniej nie kończy. Podczas konferencji, na której zapowiedziano premierę nowych telefonów z linii iPhone 16, smartwatchy Apple Watch Series 4 oraz słuchawek AirPods 4, pojawiła się również informacja na temat nadchodzącej aktualizacji oprogramowania dostępnych od lat w sprzedaży słuchawek AirPods Pro 2 (dostępnych w wersjach z Lightning i USB-C).
Plotki na ten temat nowych funkcji AirPods Pro dla osób z niedosłuchem krążyły zresztą od lat i nie przeczę, że z mojej perspektywy to najważniejsza nowość, która przebija nawet guzik Camera Control w iPhone’ach 16. Miałem już okazję przyjrzeć się w Cupertino temu, jak będzie wyglądał interfejs do obsługi tych funkcji, w tym wykonywania audiogramu. iPhone’y w połączeniu z zestawem AirPods Pro pozwolą użytkownikom wykonać bowiem klinicznie zweryfikowane badanie słuchu.
Możliwość samodzielnego wykonania audiogramu działa w oparciu o stosowaną standardowo przez audiologów technikę audiometrii tonalnej. Badanie słuchu z użyciem iPhone’a i zestawu AirPods Pro, które można wykonać w domu, będzie interaktywne i ma zajmować ok. pięciu minut. W dużym uproszczeniu polega ono na dotykaniu ekranu w chwili, gdy usłyszymy w słuchawkach kolejne dźwięki, a oprogramowanie oszacuje poziom ubytku w ramach poszczególnych pasm.
Apple wyjaśnia, że zdecydował się opracować tę funkcję, iż na problemy ze słuchem cierpi wedle WHO już 1,5 mld ludzi, a wielu z nich się regularnie nie bada. Już wcześniej można było dodać w Ustawieniach audiogram wykonany przez specjalistę, by na jego podstawie skonfigurować AirPodsy Pro, ale wiele osób posługuje się przestarzałym wykresem. Dzięki możliwości wykonywania pomiaru samodzielnie, będziemy dostarczali słuchawkom aktualne dane.
Na podstawie tych danych oprogramowanie Apple’a może wprowadzać na bieżąco dynamiczne korekty, aby w zindywidualizowany sposób wzmacniać odbierane przez ucho dźwięki. Do tego w podobny sposób dostrajane są dźwięki odtwarzane na słuchawkach podczas słuchawnia muzyki, oglądania filmów, graniu gier i realizowaniu połączeń telefonicznych na każdym urządzeniu, do którego podepniemy zestaw słuchawkowy – bez konieczności zmieniania ustawień.
Funkcja Badanie słuchu została klinicznie zweryfikowana w ramach randomizowanego badania kontrolowanego. Polegało ono na subiektywnej ocenie korzyści płynących z zastosowania tej funkcji i jej indywidualnych ustawień w porównaniu z rozwiązaniem oferowanym przez audiologa
- wyjaśnia Apple.
A co z przeciwdziałaniem utracie słuchu? W tym ma pomóc nowa funkcja o nazwie Ochrona słuchu, której zadaniem jest minimalizacja ekspozycji użytkownika słuchawek AirPods Pro na hałas z otoczenia bez zmieniania sygnatury docierających do uszu dźwięków. Przyda się to nie tylko w gwarnej kawiarni albo na pokładzie samolotu, ale również podczas imprez na żywo, takich jak koncerty. Nie mogę się doczekać, aż będę mógł to przetestować w praktyce.
A kiedy dokładnie AirPodsy Pro zmienia się w aparaty słuchowe?
Chociaż słuchawki AirPods Pro doczekały się aktualizacji firmware, które wprowadza w połączeniu z iOS 18 obsługę gestów wykonywanych głową (w celu np. przyjęcia połączenia lub jego odrzucenia), to na nowe funkcje związane ze słuchem przyjdzie nam jeszcze nieco poczekać. Ze względu na fakt, iż Apple chce nazywać swój zestaw słuchawkowy pełnoprawnym aparatem słuchowym i to dostępnym bez recepty, musi uzyskać na to zgodę odpowiednich urzędów ds. zdrowia.
Apple przewiduje, że uda mu się udostępnić nowe funkcje na zaktualizowanych do najnowszej wersji oprogramowania zestawach AirPods Pro 2 już jesienią w ponad 100 krajach i regionach, aczkolwiek nie znamy jeszcze ich pełnej listy - wiemy jedynie, że są na niej Niemcy, Japonia i Stany Zjednoczone, a w tym ostatnim przypadku firma uzyskała już zgodę FDA na implementację tej funkcji. Pozostaje teraz trzymać kciuki, aby te nowości trafiły również do Polski.
Aktualizacja oprogramowania AirPods Pro to nie nie jedyna nowość tego typu. Na chwilę przed premierą Apple Watchy Series 10 urzędnicy zgodzili się na udostępnienie w zegarkach z watchOS 11 funkcji wykrywania bezdechu sennego w 150 krajach, w tym w Polsce. Nowy wskaźnik w aplikacji Zdrowie o nazwie Zaburzenia oddychania zbiera informacje na temat potencjalnych problemów poprzez wykrywanie drobnych ruchów nadgarstka przez umieszczony w smartwatchu akcelerometr.
Podobnie też, jak w przeszłości, Apple obiecuje, że nasze dane nie są nigdzie udostępniane, o ile nie wyrazimy na to zgody. Są przechowywane lokalnie na urządzeniu oraz szyfrowane po zablokowaniu kodem urządzeń, na których je gromadzimy, a firma wedle zapewnień nie może ich odczytać. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by podzielić się nimi z naszym lekarzem. W tym celu z poziomu aplikacji Zdrowie można wyeksportować je w formie PDF-a.