REKLAMA

Chcą szpitali pod ziemią. "Potrzeba jest pilna"

Zespół doradczy prezydenta przygotuje plan budowy sieci szpitali w schronach. To lekcja z wojny w Ukrainie.

Polska buduje szpitale na czas wojny. Pod ziemią
REKLAMA

Szykujemy się na wariant, gdy system ochrony zdrowia może znaleźć się pod bezpośrednim ostrzałem. W Pałacu Prezydenckim ruszyły właśnie prace nad koncepcją budowy ogólnokrajowej sieci szpitali – także takich, które będą działać pod ziemią, w warunkach schronu. Ma to być odpowiedź na nowe realia wojen dronowych, ataków terrorystycznych i kryzysów infrastrukturalnych.

REKLAMA

Szpitale jak schrony. Polska szykuje medyczną sieć bezpieczeństwa

W obliczu rosnących zagrożeń militarnych i hybrydowych Polska planuje stworzenie nowej, odpornej na kryzysy struktury ochrony zdrowia. Jak ujawnił prof. Piotr Czauderna, społeczny doradca prezydenta w wywiadzie dla PAP, ruszają prace nad projektem sieci szpitali bezpieczeństwa, obejmującej obiekty różnych poziomów gotowości – w tym placówki mogące funkcjonować pod ziemią, w warunkach schronowych.

Impulsem do działania był raport przygotowany przy udziale Wojskowego Instytutu Medycznego oraz spotkanie w Pałacu Prezydenckim z udziałem MON, Ministerstwa Zdrowia, Biura Bezpieczeństwa Narodowego i środowiska medycznego. Polska potrzebuje pilnie zintegrowanego systemu ochrony zdrowia na czas wojny, katastrof naturalnych czy ataków terrorystycznych, także z udziałem cywilów.

Operacje pod ziemią, szkolenia jak na froncie

Wojna w Ukrainie uświadomiła decydentom, że znak Czerwonego Krzyża nie chroni już szpitali przed atakiem. Przeciwnie, może je uczynić celem. Rosyjskie ataki dronowe i rakietowe coraz częściej uderzają w punkty medyczne, a personel ratujący rannych staje się bezpośrednim celem działań wojennych. Właśnie dlatego – jak podkreśla Czauderna – konieczne są nie tylko nowe inwestycje infrastrukturalne, ale też systemowe zmiany w szkoleniu medyków.

Wojna się zmienia. Ogromną rolę odgrywają drony, które powodują dużą liczbę rannych i utrudniają ich ewakuację. Personel medyczny stał się celem ataków, a znak Czerwonego Krzyża już nie chroni – mówi Piotr Czauderna

Zaniedbana przez lata medycyna pola walki ma wrócić do programów szkoleniowych. Lekarze, ratownicy medyczni i personel szpitalny mają przechodzić kursy taktyczne, przygotowujące ich do pracy w warunkach frontowych. Ministerstwo Zdrowia zadeklarowało już wsparcie finansowe na rozpoczęcie cykli szkoleń.

Księgi kryzysowe i mapy szpitali wojennych

Jednym z najważniejszych celów zespołu będzie opracowanie tzw. mapy szpitali schronów, czyli sieci placówek gotowych do działania w stanie wojny. Część z nich miałaby działać w warunkach schronowych, z dostępem do sal operacyjnych i intensywnej terapii. Projekt wymaga jednak nie tylko inwestycji, ale i nowych regulacji prawnych. Właśnie dlatego powstaje międzyresortowy zespół roboczy, który określi zasady współdziałania cywilnej i wojskowej ochrony zdrowia.

W planach są też tzw. księgi kryzysowe, czyli dokumenty z procedurami medycznymi i zarządczymi na czas utraty łączności, braku prądu czy ograniczonego dostępu do zasobów. Takie systemy, jak np. amerykański Joint Theater Trauma System, funkcjonują już w wielu krajach NATO i uznawane są za niezbędne narzędzie w czasie wojny.

(...) chcemy opracować procedury zarządcze i medyczne na czas utraty łączności, braku prądu. W Stanach Zjednoczonych są księgi kryzysowe. U nas również trzeba takie stworzyć – dodaje Czauderna.

Nowotwory, zawały i wojna. System musi działać dla wszystkich

Wojna nie zatrzymuje codziennych chorób. Nawet w czasie konfliktu zbrojnego pacjenci z nowotworami, zawałami czy innymi schorzeniami nadal będą potrzebować pomocy. System nie może ograniczać się do rannych z frontu. Musi obsłużyć również zwykłych chorych. Właśnie dlatego projekt zakłada wielopoziomową strukturę opieki medycznej: od pola walki, przez szpitale pierwszego rzutu, aż po specjalistyczne centra leczenia. Każdy poziom ma mieć wyznaczone placówki, zabezpieczone zapasy leków, sprzętu i przeszkolony personel.

Jak zaznacza prof. Czauderna, obecnie jesteśmy na początku drogi. Nie powstał jeszcze ani plan sieci szpitali schronów, ani konkretna propozycja legislacyjna. Ale czas pokoju to najlepszy moment, by przygotować się na moment kryzys, zanim będzie za późno.

Przeczytaj także:

REKLAMA

Można powiedzieć, że jest to brutalna, lecz konieczna lekcja odrobiona z wojny w Ukrainie. Czas pokoju to jedyny sensowny moment, by przygotować się na wariant, w którym zawodzą wszystkie systemy. Lepsze są trudne i kosztowne plany budowy szpitali schronów oraz tworzenia ksiąg kryzysowych teraz, niż chaos, panika i tysiące ofiar później.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-17T21:31:18+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T20:36:17+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T20:13:44+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T18:51:51+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T18:16:53+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T17:51:09+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T17:30:19+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T17:02:21+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T15:06:58+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T10:52:52+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T09:00:08+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T07:00:19+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T06:20:32+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T06:19:58+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T06:19:11+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T06:15:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T06:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-16T18:45:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-16T16:00:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA