REKLAMA

Rosja wystrzeliła w kosmos niebezpieczną broń. Amerykanie biją na alarm

Od dawna analizowano możliwość przeniesienia konfliktu w kosmos, a teraz możemy być świadkami zaognienia tematu. Według Amerykanów Rosja wyniosła w połowie maja potencjalnie niebezpiecznego satelitę.

Rosja wystrzeliła w kosmos niebezpieczną broń. Amerykanie biją na alarm
REKLAMA

Według Pentagonu satelita znajduje się na niskiej orbicie okołoziemskiej. Jest na tej samej orbicie, co satelita amerykańskiego rządu. Potencjalnie rosyjski obiekt mógłby atakować inne tego typu elementy kosmicznej infrastruktury.

REKLAMA

Pat Ryder, rzecznik Pentagonu, zapowiedział, że Waszyngton będzie obserwował rozwój wypadków. I co najważniejsze: Stany Zjednoczone są gotowe do obrony własnych interesów.

Przed tygodniem „Wall Street Journal” donosił, że jeszcze przed atakiem na Ukrainę Rosja wystrzeliła w przestrzeń kosmiczną satelitę Cosmos 2553.

W teorii umożliwiałoby to zniszczenie satelitów znajdujących się na niskiej orbicie

Scenariusze wojny w kosmosie nabrały na sile po ataku Rosji na Ukrainę. W 2022 r. tego typu ruch Rosji komentował… Elon Musk. Tym razem nie chodziło o zabranie głosu na siłę - Starlinki odegrały swoją rolę w trwającej wojnie.

- Jeżeli ktoś chciałby wyeliminować Starlink, będzie miał trudne zadanie, ponieważ mamy na orbicie ponad 2000 satelitów. Żeby to zniszczyć trzeba naprawdę sporo pocisków antysatelitarnych. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli tego testować, ale wydaje mi się, że potrafimy szybciej wysyłać satelity, niż Rosjanie są w stanie wysyłać rakiety antysatelitarne - tonował rosyjskie zapędy Elon Musk.

Z kolei w lutym 2024 r. amerykańskie media donosiły, że Rosja ma plan rozmieszczenia w przestrzeni kosmicznej broni nuklearnej, która zagraża amerykańskim satelitom.

Tu oczywiście mamy do czynienia z największą zagadką. Nie wiadomo do końca czy chodzi o broń zdolną do bombardowania z komosu, czy też raczej do niszczenia infrastruktury na orbicie. Wszystko wskazuje na to, że jest to ta druga opcja. Jeden z amerykańskich urzędników powiedział CNN, że zagrożenie nie dotyczy broni, która mogłaby zostać użyta do ataku na ludzi. Mamy więc do czynienia raczej z urządzeniem zdolnym do wyłączenia (także za pomocą eksplozji atomowej) innych satelitów

– komentował sytuację Bogdan Stech na łamach Spider’s Web.

Najnowsze doniesienia zdementowali Rosjanie. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow ocenił Amerykańskie oskarżenia jako „fake newsy”. Trudno byłoby oczekiwać, że Rosjanie do czegokolwiek się przyznają, ale na pewno takie podsycanie strachu jest im na rękę. Nie wiadomo, na ile realne jest zagrożenie, ale na pewno potencjalna „wojna w kosmosie”, na dodatek z użyciem broni nuklearnej, może powodować niepokój. A oto na pewno Rosji chodzi – by zachodni świat bał się agresora.

REKLAMA

Więcej o broni w kosmosie przeczytasz na Spiders Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA