REKLAMA

Cyfrowa rewolucja na kolei jest szybsza niż Pendolino. Takiego skoku nikt się nie spodziewał

Spółka PKP Intercity pochwaliła się wynikami za rok 2023. Liczby przewiezionych pasażerów imponują. Z udostępnionych danych wynika także, że cyfrowa rewolucja na kolei w ubiegłym roku znacząco przyspieszyła.

internet w pociągu
REKLAMA

W 2023 r. narodowy przewoźnik przewiózł ponad 68 mln pasażerów, co jest najlepszym wynikiem w historii spółki. Dla porównania w 2022 r. wynik ten wyniósł 59 mln pasażerów, co doskonale pokazuje skok. Polska kolej nie jest tak wspierana finansowo jak transport samochodowy, ale wzrost zainteresowania pozwala mieć nadzieję, że to musi się zmienić. Polacy po prostu chcą i mogą podróżować pociągami – trzeba im to tylko umożliwić.

REKLAMA

W każdym miesiącu 2023 r. do pociągów PKP Intercity wsiadała rekordowa liczba pasażerów. Na rok 2024 przewoźnik prognozuje przekroczenie 70 mln pasażerów, którzy skorzystają z usług PKP Intercity. 

Zainteresowanie naszymi usługami rośnie w rekordowym tempie, czego dowodem są tegoroczne wyniki przewozowe. Wzrost na poziomie kilkunastu procent rok do roku, to doskonały wynik, biorąc jeszcze pod uwagę fakt, że udało nam się przełamać nieosiągalną dotąd granicę 60 mln pasażerów. Tak wysoka popularność kolei nie wzięła się znikąd. To efekt ciężkiej pracy kolejarzy

– powiedział Marek Chraniuk, prezes zarządu PKP Intercity.

Polacy bilety na pociąg kupują w internecie

Aktualnie 74 proc. sprzedaży biletów dokonuje się za pośrednictwem kanałów online. W styczniu ub.r. zadebiutowała aplikacja PKP Intercity. W ciągu roku została pobrana łącznie 1,1 mln razy i za jej pośrednictwem sprzedano ponad 2,7 mln biletów. Wcale mnie to nie dziwi. Już kilka miesięcy po premierze pisałem, że trudno przyczepić się do funkcjonowania aplikacji, za to powodów do chwalenia nie brakuje. A po ostatnich nowościach program tylko zyskał:

PKP Intercity umożliwiło kupowanie biletów również w zewnętrznych aplikacjach. Można już to robić bezpośrednio w JakDojadę, a w Koleo od niedawna funkcjonuje jeszcze graficzna rezerwacja miejsc, znana właśnie z kanałów PKP Intercity.

Na Spider's Web piszemy o zmianach na kolei:

Przewoźnik testuje też przeglądarkową wersję nowego systemu sprzedaży, który zastąpi stary, archaiczny i po prostu niewygodny.

W związku z tym wyrzucamy system Kurs90 [informatyczny system rezerwacji i sprzedaży biletów kolejowych – dop. red.], na którym obecnie wisi cały system sprzedaży. I to nie tylko PKP Intercity, ale też kolei regionalnych. Był to system stworzony w latach 80. i 90., a więc dla zupełnie innej kolei. Tej, która nie miała dynamicznie zmieniających się cen, nie miała graficznej rezerwacji miejsc czy ofert handlowych. Ten system po prostu nie przystaje do obecnych czasów. Wiele opinii krytycznych, które płynęło w naszą stronę, to właśnie efekt ograniczeń Kurs90. Choćby ta słynna przerwa technologiczna każdej nocy. Nasi klienci odczują też różnicę dzięki systemowi e-IC 2.0, który zmieni sposób kupowania biletów w przeglądarkowej wersji intercity.pl. Obecny ma kilkanaście lat i był tworzony według ówczesnej technologii. Stąd decyzja o budowie zupełnie nowego systemu. I to będzie rewolucja, bo wreszcie będziemy mogli zintegrować wszystkie nasze programy, z systemem dynamicznie zmieniających się cen włącznie.

- zapowiadał w rozmowie ze Spider's Web+ Tomasz Gontarz, wiceprezes PKP Intercity.

Nie da się ukryć, że sprzedaż w internecie rośnie, bo... alternatywy po prostu brakuje

Kasy biletowe na dworcach są zamykane i jest ich coraz mniej. Z drugiej strony postęp jest naturalny, bo kupowanie biletów na pociąg w sieci jest zwyczajnie dużo wygodniejsze i przyjemniejsze. Można tworzyć profile zakupowe, łatwo wybierać miejsce z graficznego schematu czy skorzystać ze zniżek. Na szczęście PKP Intercity nie zapomina o tradycyjnych punktach sprzedaży – w końcu nie każdy musi mieć dostęp do internetu czy nowego telefonu – i inwestuje w nowe kasy. Ich unowocześnienie to także konsekwencja ujednolicenia systemu sprzedaży.

REKLAMA

Cyfrowa rewolucja na kolei na pewno cieszy, bo to duże ułatwienia dla pasażerów. A tych przybywa, mimo że inwestycje w tę formę transportu są znacznie mniejsze niż wydatki na drogi. Można się jednak pocieszać tym, że prędzej czy później będzie musiało to się zmienić, bo nie da się zlekceważyć rosnącej grupy pasażerów. Tomasz Gontarz, wiceprezes PKP Intercity na Twitterze odważnie szacuje, że w 2030 r. uda się przewieźć aż 100 mln podróżnych.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA