Huawei wycofa się z Polski? Firma odpowiedziała na medialne sensacje
Zaskakujące informacje przynosi renomowany serwis Politico - Huawei ma planować znaczne ograniczenie swojej działalności na Zachodzie, w tym w Europie. To oznaczałoby wycofanie się chińskiego gracza z… Polski.
Aktualizacja. Huawei Polska przesłał redakcji Spider's Web swoje oświadczenie na temat doniesień medialnych związanych z jego rzekomym wycofaniem się z Europy. Więcej informacji na końcu tekstu.
Aktualnie europejski biznes Huaweia dzieli się na dwie części - zachodnią, zarządzaną z niemieckiego Düsseldorfu oraz wschodnią i północną, zarządzaną z Warszawy. Co ciekawe, w czerwcu 2022 r. na stanowisko wiceprezesa regionu w Huawei awansowała Polka - Dorota Haller. Jako VP Marketing odpowiada za Europę Centralną, Turcję, kraje nordyckie oraz Kanadę.
Według Politico Chińczycy planują utrzymać tylko to pierwsze centrum, które miałoby kontrolować biznes na trzech europejskich rynkach: Niemcy, Hiszpania oraz Węgry. I tylko tam Huawei miałby utrzymać swoją działalność w Europie, co jest związane z tym, że są to rynki, na których chiński gracz nie jest nękany politycznymi ograniczeniami.
Z Polski Huawei miałby się wycofać całkowicie
Zarówno z centrum dowodzenia nad sporą częścią Europy, jak i ze sprzedaży sprzętu elektronicznego oraz infrastrukturalnego. Brzmi iście rewolucyjnie, ale pamiętajmy, że Polska uważana jest za głównego sojusznika Stanów Zjednoczonych w Europie, a te wytaczają coraz potężniejsze działa przeciwko chińskim spółkom technologicznym.
Wczoraj amerykańska Federalna Komisja ds. Łączności (FCC) wprowadziła całkowity zakaz sprzedaży sprzętu kilku chińskich firm, w tym właśnie Huawei oraz ZTE (obok takich graczy jak: Hikvision, Dahua oraz Hytera). To kolejny cios wymierzony w Huaweia po tym jak w 2019 r. Google odciął Chińczyków od dostępu do mobilnego systemu operacyjnego Android oraz swoich usług, tj. wyszukiwarki, Mapy, Gmail. Wygląda na to, że jest to teraz cios ostateczny.
Huawei może nie mieć wyjścia
Politico cytuje anonimowych przedstawicieli władz Huaweia, którzy twierdzą, że chińska firma może nie mieć wyjścia - kłopoty na rynkach zachodnich oznaczają nie tylko konieczność porzucenia planów globalnego biznesu, lecz przede wszystkim obronę przed potencjalnym bankructwem. - Trzeba ratować tyłek w domu - mówi bez ogródek przedstawiciel Huaweia.
To stoi w bliskiej korelacji z tym, co wyłożył założyciel i szef Huaweia, Ren Zhengfei na spotkaniu z szefostwem firmy w lipcu br. Przedstawił trzy poważne wyzwania, z którymi musi się aktualnie zmagać Huawei:
- wrogość ze strony Waszyngtonu;
- kłopoty świata post-pandemicznego oraz wynikające z wojny Rosji przeciwko Ukrainie;
- europejskie obawy przed zbytnim uzależnieniem od Chin.
Zhengfei miał wręcz mówić wprost: - Naszym aktualnym celem jest przetrwanie. Stąd tak drastyczne plany Huaweia względem europejskiego rynku, w tym Polski.
Dla Polski byłaby to katastrofa
Powiem teraz coś, co pewnie nie przysporzy mi zbytniej popularności - dla Polski wycofanie się Huaweia byłoby bardzo złe. I to na wielu płaszczyznach.
Straciłby głównie przeciętny polski konsument, któremu daleko jest do politycznych hucp elit państwowych. Sprzęt mobilny Huaweia należy w większości do ulubionej półki cenowej Polaków, czyli value for money: nie najtańszy ale też nie najdroższy. Nawet bez usług Google'a, Huawei jest atrakcyjny dla polskiego konsumenta, szczególnie w przypadku produktów z kategorii urządzeń ubieralnych, takich jak smartwatche, czy opaski fitnessowe. Mówiąc wprost - wycofanie się Huaweia z Polski mocno zmniejszy konkurencyjność naszego rynku.
Czytaj więcej:
- Huawei sypnął nowościami. Nowe laptopy, smartfony i słuchawki
- Huawei pokazał, że potrafi robić tablety. MatePad Pro 12.6 jest tego najlepszym przykładem
- Huawei nowym królem rankingu aparatów. Wyprzedził nawet iPhone’a 14 Pro Max
- Huawei Mate 50 Pro to wymarzony smartfon dla fotografa. Ma w zanadrzu ciekawy trick
- Podmieniłem własnej matce smartfon na Huaweia. Co z tego wyszło?
Istnieje też zagrożenie, że po ewentualnym wyjściu Huaweia z Polski wzrosną ceny usług telekomunikacyjnych. Huawei jest bowiem jednym z liderów rynku sieciowego sprzętu infrastrukturalnego. Polskie telekomy chętnie korzystały z rozwiązań Chińczyków, głównie ze względu na poziom zaangażowania i obsługi klienta, znacznie wyższy niż w przypadku europejskich alternatyw, w tym szwedzkiego Ericssona oraz fińskiej Nokii. Jak tłumaczy nam ekspert od rynku telekomunikacyjnego dobrze znający polskie realia: - Jak Chińczykom klient powie, że chce jakąś funkcję albo coś trzeba poprawić, to ten mówi: będzie za miesiąc. Ericsson i Nokia w pierwszej kolejności patrzą na podpisany wcześniej kontrakt, czy w ogóle są zobligowani do podjęcia jakichkolwiek prac.
Wprawdzie od 2019 r. polscy operatorzy ograniczają korzystanie z infrastruktury Huaweia, szczególnie tej związanej z 5G, ale wciąż stanowi on spory procent sprzętu obsługującego 4 i 3G. Wymiana go na europejskie rozwiązania będzie sporo kosztowała, a operatorzy oczywiście przerzucą koszty na końcowego klienta, szczególnie że od dawna narzekają na to, iż ceny polskich usług telekomunikacyjnych są za niskie względem tych w innych częściach Europy.
Rządzi geopolityka
Stany Zjednoczone prowadzą krucjatę przeciwko Huaweiowi od 2019 r., gdy ówczesny prezydent Donald Trump ogłosił wojnę handlową z Chinami. Co ciekawe, administracja nowego prezydenta Joe Bidena - tak różna przecież światopoglądowo od poprzedniej - nie tylko utrzymuje ostry kurs przeciwko chińskim firmom technologicznym, co wręcz go zaostrza.
Nie ma żadnej wątpliwości, że Huawei pada ofiarą geopolitycznej walki pomiędzy USA a Chinami, a Polska jest zwykłym pionkiem w tej grze, wykonującym polecenia amerykańskiej strony. Nie ma też żadnej wątpliwości, że Huawei nie jest w pełni wolnorynkową korporacją. W zamian za przywilej pozostawania w prywatnych rękach, władze Komunistycznej Partii Chin oczekują współpracy i stąd wszystkie mniej lub bardziej oczywiste oskarżenia o szpiegostwo. Nie ma również żadnej wątpliwości, że celem wszystkich globalnie działających firm chińskich jest światowa dominacja i podporządkowywanie sobie kolejnych lokalnych rynków, co świetnie unaoczniła w swojej książce pt. "Chiny trzymają nas mocno" nasza redakcyjna koleżanka Sylwia Czubkowska.
Mnie jako dziennikarza i konsumenta bardzo jednak smucą rynkowe rozstrzygnięcia przy zielonym stoliku. Bo chyba nikt z nas nie ma wątpliwości, że biznes nie dzieli się na tych super złych i na tych super dobrych. Bardzo podobne zarzuty, do tych, jakie stawiane są Huaweiowi, można wyartykułować w stosunku do większości amerykańskich firm technologicznych.
No, bo czy nie mamy wątpliwości, że szpieguje nas Facebook, wszystko o nas wie Google, a Apple zna stan naszych finansów?
Huawei dementuje informacje wycofaniu się z polskiego rynku
Huawei Polska przesłał nam oświadczenie, w którym dementuje doniesienia medialne.
Huawei nie zamierza opuszczać polskiego rynku. Konsumenci pozostają w centrum wszystkich naszych działań.
Podtrzymujemy nasze zobowiązanie do wprowadzania inteligentnych innowacji zapewniających lepsze doświadczenia, a także dostarczania wysokiej jakości produktów i usług posprzedażowych dla konsumentów w całej Polsce.
- czytamy.
Czytaj więcej:
- Nowe, poważne zarzuty przeciwko Huawei. Jest mowa o podsłuchiwaniu wojska
- Huawei zostawia Rosję na lodzie. To utrudni budowę rosyjskiego 5G
- Mówią, że Huawei współpracuje z Putinem. Huawei: to fake news
- Staszek Wang ponownie zatrzymany przez służby. Kulisy ciągnącej się od 2,5 roku sprawy
- Staszek wychodzi na wolność. Oskarżony o szpiegostwo Wejing Wang będzie odpowiadał z wolnej stopy