Staszek wychodzi na wolność. Oskarżony o szpiegostwo Wejing Wang będzie odpowiadał z wolnej stopy
Po 2,5 roku śledztwa zaczął się 1 czerwca proces Weijinga Wanga, używającego w Polsce imienia Staszek (na wniosek oskarżonego ujawnione zostały jego pełne dane) i Piotra D. czyli byłego menadżera Huawei i byłego oficera ABW oraz eksperta m.in w UKE.
Obaj mężyczyźni oskarżeni są o pracę dla chińskiego wywiadu. Wang, który w areszcie tymczasowym przebywał od stycznia 2019 r. apelował do sądu by pozwolono mu zeznawać z wolnej stopu. Szczególnie, że tak właśnie zeznaje drugi oskarżony, którego z aresztu zwolniono po 6 miesiącach i wpłaceniu 120 tys. zł poręczenia.
Sąd wczoraj na wniosek prokurator Anna Karlińskiej podjął decyzję o utajnieniu cełego postępowania. Karlińska argumentowała, że zachodzi zagrożenie, że w obradach mogliby uczestniczyć członkowie obcego wywiadu. Co więcej, z publikacji prasowych, które już się ukazały na ten temat - i mogłyby się ukazać w przyszłości - mógłby ten obcy wywiad czerpać informacje.
Dziś jak potwierdził nam obrońca Wanga, mecenas Bartłomiej Jankowski, sąd przychylił się do wniosku jednego klienta i zdecydował o zakończeniu aresztu Wanga.
Staszek wychodzi z aresztu i będzie zeznawał z wolnej stopy
O sprawie i o tym, co wynika z 110 tomów akt, szeroko pisaliśmy w poniedziałek w tekście „Rusza polski proces o chińskie szpiegostwo. Po 2,5 roku przesłuchań najmocniejsza historia to ta… o ziemniaczkach".
Zarzuty, jakie postawiono obu mężczyznom, są bardzo ciężkie. Za popełnienie przestępstwa z art. 130 kk, czyli za udział w działalności obcego wywiadu i udzielanie mu wiadomości, których przekazanie może wyrządzić szkodę RP, grozi kara od 3 do 15 lat więzienia.