Rozpoczęła się rozbiórka warszawskiego Mordoru. Zło zostało pokonane
Żaden Frodo z ekipą nie był potrzebny – warszawski Mordor pada pod naporem deweloperów, którzy mają nowy pomysł na biurową okolicę.

Były biurowce, będą mieszkania. To coraz częstszy trend w polskich miastach. Warszawski Mordor jest jednak specyficznym miejscem. To w końcu terytorium licznych firm, symbol korporacyjnego stylu życia, a więc i dla niektórych siedlisko zła, jak u Tolkiena. A już na pewno dla tych, którzy musieli stać w długich korkach, by dotrzeć do swojego stanowiska w biurze, a później wrócić do domu.
Jakub Kompa, prezes Stowarzyszenia Lepszy Służewiec, w rozmowie z "Pulsem Biznesu" przekonywał na początku roku, że okolica przestaje być zdominowana przez biurowce i pracowników korporacji. Wcale nie pustoszeje po godzinie 18:00, kiedy większość kończy pracę. (aż przypomina się kawał o nowych przodownikach pracy: "Co tak wcześnie wychodzisz, jest dopiero 18:00? – A, bo ja na urlopie!"). Wręcz przeciwnie, to wtedy zaczyna tętnić życiem – jest coraz więcej restauracji i przestrzeni przyjaznych ludziom, jak przekonywał.
Pojawienie się tu deweloperów mieszkaniowych to dowód na to, że Mordor jest nie tylko miejscem, gdzie się pracuje, ale również coraz bardziej atrakcyjną lokalizacją do życia – opisywał.
Zmiany zachodzą od lat. Ostatni biurowiec powstał w 2020 r. Cztery lata później wydano zgodę na rozbiórkę biurowca Curtis Plaza, wybudowanego w 1992 r. To właśnie ten budynek przetarł szlak i zaczął tworzyć krajobraz przyszłego Mordoru, będąc jednym z pierwszych nowoczesnych biurowców postawionych w stolicy w czasach transformacji. Jego odejście było więc szczególnie symboliczne.
I faktycznie kończy się pewna epoka Mordoru
Serwis urbanity.pl donosi, że nowe osiedle ma powstać w rejonie skrzyżowania ul. Wynalazek i Marynarskiej, w miejscu biurowca z 1999 r. Projekt zakłada budowę pięciu budynków, z czego cztery będą mieszkalne (z usługami na parterze), a jeden usługowy o "charakterze edukacyjnym". Najprawdopodobniej chodzi o przedszkole. W 529 mieszkaniach według szacunków zamieszka 983 osób.
Biurowiec zniknie również z ul. Postępu. W miejscu budynku i parkingu stanie budynek wielorodzinny z lokalami usługowymi na parterze, w tym biblioteka. Będzie też strefa zieleni i rekreacji oraz plac zabaw.
Problemem warszawskiego Mordoru była okolica – nie chodzi o same biurowce, ale otoczenie ruchliwych dróg. Czy w takiej przestrzeni można rzeczywiście stworzyć spokojne, przyjemne miejsce do życia? To może być ciekawy eksperyment, ale na odpowiedź przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Zdjęcie główne: ArtMediaFactory / Shutterstock