REKLAMA

Joswiak, przestań zanudzać, bo się obudzisz z ręką w chińskim nocniku

Samsung jest dziś bezsprzecznie jedną z najbardziej innowacyjnych firm w segmencie smartfonów. Mimo to jeden z twórców iPhone'a do dziś wyrzuca Koreańczykom, że lata temu kopiowali pomysły Apple'a i to w dodatku "nieudolnie". Dzisiaj firma Tima Cooka powinna jednak patrzeć na ręce przede wszystkim producentom rodem z Chin, bo to oni są dla niej największym zagrożeniem.

apple-iphone-czy-samsung-galaxy-android
REKLAMA

Słynny producent elektroniki użytkowej z Korei za sprawą swoich wielu nowatorskich rozwiązań stał się synonimem innowacyjności. Składane ekranyobsługa rysikatryb pulpitu w postaci Samsung Dexzabezpieczenia Samsung Knox oraz fenomenalne aparaty fotograficzne to dziś jego ogromne atuty. Mimo to niektórzy nadal patrzą na Samsunga przez pryzmat jego początków i pierwszych urządzeń z rodziny Galaxy. Jedną z takich osób jest współtwórca iPhone'a.

REKLAMA

Czytaj też:

Greg Joswiak zarzuca Samsungowi kopiowanie Apple'a

Te zarzuty wobec koreańskiej firmy pojawiły się w nowym dokumencie o powstaniu telefonu Apple'a przygotowanym z okazji 15. rocznicy pierwszego iPhone'a przez Wall Street Journal. To właśnie w tym materiale Greg Joswiak wypowiedział się krytycznie o rywalu w postaci Samsunga, który "irytował" pracowników firmy z Cupertino swoimi ówczesnymi działaniami.

W swojej krytyce Greg Joswiak poszedł nawet o krok dalej i stwierdził bez ogródek, że dekadę temu Samsung wraz z innymi producentami smartfonów z Androidem "rżnął" innowacje od Apple'a i to w dodatku w kiepski sposób. Jedyne, co w jego oczach konkurenci dali od siebie, to owinięcie tychże kopii w obudowy z większymi ekranami (które pojawiły się w iPhone'ach później).

Apple powinien odpuścić Samsungowi i oglądać się za siebie.

Tak jak rozumiem, że pracownicy Apple'a mogą mieć żal do Samsunga za dawne dzieje, tak dekada w świecie nowych technologii to cała epoka. Takie sprawy firmy powinny rozwiązywać w sądzie (i tak po prawdzie rozwiązują; producent iPhone'a wygrał w 2012 r. głośny proces z koreańską firmą). Dziś zaś, zamiast patrzeć w przeszłość, gigant z Cupertino powinien skupić się na przyszłości, bo ta może nie być łaskawa.

Samsung od lat dzierży palmę lidera na rynku mobilnym i nie zapowiada się na to, żeby to się zmieniło w przewidywalnej przyszłości. Koreańczycy mają wyrobioną markę oraz kontakty z licznymi partnerami wśród sprzedawców i operatorów, a do tego okupują każdą półkę cenową. Z kolei druga lokata Apple, którego iPhone'y są nadal najbardziej chodliwymi modelami smartfonów, jest zagrożona.

Chińczycy podgryzają jabłko iPhone'a

Jak wynika z kolejnych danych dotyczących sprzedaży smartfonów zarówno w Europie, jak i globalnie, Apple nie ma szans na to, by ze swoją ofertą premium powalczyć z Samsungiem o palmę lidera. Do tego nie jest wykluczone, że za kilka lat zostawią go w tyle tacy rywale jak Oppo, Vivo lub Xiaomi (na dobrej drodze do tego był chiński Huawei, ale jego ekspansję zatrzymał Donald Trump).

REKLAMA

Dodajmy do tego, że wiele firm z Państwa Środka posunęło się znacznie dalej w "rżnięciu" z Apple'a, nawet jeśli robią to czasem nieudolnie. Dotyczy to zarówno designu samych urządzeń, jak i systemu operacyjnego, co widać choćby po aplikacjach aparatu lub ikonach w wielu chińskich nakładach na Androida. Ba, niektóre firmy kopiowały od firmy z Cupertino nawet... układ treści na stronach sprzedażowych.

Apple to jednak rozumie, czego przykładem jest zapowiedziany niedawno mobilny system operacyjny. Tim Cook najwyraźniej chce pokonać wroga jego własną bronią, gdyż po 15 latach od premiery pierwszego telefonu z logo nadgryzionego jabłka to interfejs telefonów Apple'a zaczął się upodabniać do Androida: nowy ekran blokady z widżetami z iOS 16 wygląda niczym ukłon w stronę konsumentów z Chin.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA