REKLAMA

Wojna w Ukrainie dobija rynek smartfonów. Są jednak dwie firmy, które zyskały

W wyniku wojny w Ukrainie zmniejszyły się dostawy smartfonów w Europie, a branża zanotowała wyraźny spadek. Są jednak dwie firmy, które na tym zyskują: chodzi o producenta iPhone'ów, czyli amerykańskiego Apple'a oraz chińskiego czarnego konia w postaci Realme.

apple sprzedaz smartfonow europa wojna ukraina rosja
REKLAMA

Czasem mam wrażenie, że Apple jest teflonowy. Czy to zaraza zatrzymująca świat na dwa lata w postaci pandemii koronawirusa, czy to wojna w Ukrainie paraliżująca gospodarkę i napędzająca galopującą inflację, firmy z Cupertino nic się nie ima. Potwierdzają to najnowsze dane dotyczące dostaw typu sell-in telefonów komórkowych na Starym Kontynencie.

REKLAMA

Czytaj też:

Podczas gdy dostawy smartfonów zaliczyły spory spadek od czasu inwazji Rosji pod wodzą dyktatora i zbrodniarza wojennego Władimira Putina na naszych wschodnich sąsiadów, iPhone'y cały czas znajdują chętnych do zakupu klientów i to mimo niezwykle wysokich cen w porównaniu do produktów konkurencji. Mimo to Apple nie jest liderem tego rynku i nie zanosi się tutaj na zmianę.

Wojna w Ukrainie, a dostawy smartfonów

Jak podaje serwis 9to5mac.com, który powołuje się na dane firmy analitycznej Canalys, europejski rynek smartfonów w 1. kwartale 2022 r. wyhamował i się nieco skurczył. Jako przyczyny tego stanu rzeczy wskazywane są zarówno problemy z produkcją chipów komputerowych będące pokłosiem pandemii Covid-19 oraz (w wyraźnie większym stopniu) wojna w Ukrainie.

W krajach Europy producentom udało się dostarczyć 41,7 mln urządzeń z tej kategorii, ale rynek jako całość zaliczył 10-procentowy spadek na przestrzeni 1. kwartału 2022 r. w porównaniu do analogicznego okresu w roku ubiegłym. Dostawy w Rosji, którą objęto licznymi sankcjami gospodarczymi, spadły o 31 proc., a w Ukrainie zaatakowanej przez Federację Rosyjską aż o 51 proc.

W pozostałych krajach Europy rynek zaliczył z kolei "jedynie" 3,5-procentowy spadek, ale iPhone'y od Apple'a mają się dobrze.

Chociaż do nabywców trafia mniej urządzeń niż rok temu, to przy analizie państw nieobjętych wojną sytuacja nie jest już aż tak dramatyczna dla producentów, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Co jednak ciekawe, nie wszystkie firmy tracą po równo. Na wygranego w 1. kwartale 2022 r. można wskazać amerykańskiego Apple'a, który ulokował się na drugiej pozycji za Samsungiem.

W przypadku iPhone'ów, które wyprzedziły w analizowanym okresie urządzenia od Xiaomi, zaobserwowaliśmy nieznaczny wzrost z 8,8 mln sztuk w 1. kwartale 2021 r. do 8,9 mln sztuk w 1. kwartale 2022 r. Dodając do tego kurczący się rynek firma z Cupertino zwiększyła swoje udziały w europejskim rynku dostaw telefonów komórkowych z 19 proc. do 21 proc.

Jakie smartfony trafiają do kieszeni Europejczyków?

Nie bez zaskoczenia na pierwszym miejscu w tabeli pojawił się Samsung, który od lat jest królem każdego tego typu zestawienia. Smartfony z rodziny Galaxy to aż 35 proc. rynku mobilnego, co przełożyło się w 1. kwartale 2022 r. na dostawy na poziomie 14,6 mln sztuk. Warto jednak odnotować, że chociaż Koreańczycy utrzymali udziały rynkowe na tym samym poziomie, to ze względu na to, że cały rynek się skurczył, zanotowali spory spadek z poziomu 16,1 mln sztuk rok temu.

Na drugiej lokacie znalazł się wspomniany Apple, który rok temu zajmował trzecia lokatę. Teraz znowu musi gonić go Xiaomi kontrolujące nieco mniej, bo 20 proc. rynku. Chińczycy zaliczyli jednak tąpnięcie w dostawach z 10,5 mln sztuk do 8,2 mln sztuk, co przekłada się na 22 proc. spadku. Ich pozycja na podium wydaje się jednak niezagrożona, aczkolwiek kolejne pozycje w tabeli zajmują dwie inne firmy z Państwa Środka.

Realme czarnym koniem Europy

Chociaż trio na podium w postaci Samsunga, Apple'a i Xiaomi kontroluje aż 76 proc. rynku, to blisko ćwierć jest jeszcze do zagospodarowania przez pozostałe firmy. Wśród nich prym wiedzie obecnie Realme, które zwiększyło swoje dostawy aż o 177 proc. Co prawda zapewnia jej to tylko 5 proc. udziałów w rynku, a więc czterokrotnie mniej niż producentom z 2. i 3. lokaty na podium, ale wzrost r/r z poziomu 0,8 mln o 0,8 proc. do 2,1 mln i 21. proc. jest godny podziwu.

Ostatnim wyszczególnionym producentem przez analityków Canalys w zestawieniu jest Oppo, które również pochodzi z Chin. Firma utrzymała swoje udziały rynkowe na poziomie 4 proc., ale podobnie jak w przypadku Samsunga oznacza to spadek liczby dostarczonych smartfonów - w tym przypadku z 2 mln do 1,8 mln sztuk. Z tego względu producent spadł z 4. na 5. miejsce w tabeli. Wielkim nieobecnym jest z kolei Huawei, którego pozycję zniszczył Donald Trump.

A co z pozostałymi producentami smartfonów?

REKLAMA

Wszystkie inne firmy poza wymienioną piątką odpowiadają jedynie za 6,1 mln dostarczonych smartfonów i odpowiadają za 15 proc. rynku w 1. kwartale 2022 r., co przekłada się na 15 proc. całego rynku. Dla porównania w analogicznym okresie rok temu należało do nich 18 proc. rynku z dostawami na poziomie 8,3 mln sztuk, co oznacza aż 27-procentowy spadek.

Trudno przy tym wyrokować, co będzie dalej. Więcej na temat krajobrazu rynku smartfonów w obliczu wojny w Ukrainie, sankcji na Rosję, rosnącej inflacji i wynikającej z niej kiepskiej sytuacji gospodarczej powiedzą nam dopiero dane za 2. kwartał 2022 r. Trzeba pamiętać, że wojna w Ukrainie wybuchła 24 lutego, a i tak miała ogromny wpływ na dane obejmujące miesiące od stycznia do marca.

grafika główna: mundissima/shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA