REKLAMA

Michajło Fedorow: Zburzyliśmy mit cyberpotęgi Rosji

Minister transformacji cyfrowej Ukrainy Michajło Fedorow przyjechał do Polski, by otworzyć tutejsze biuro Diaa - cyfrowej chluby jego kraju. - Rosjanie mają mocno sprane mózgi. Nie przyjmują adekwatnie informacji, które do nich docierają. I to jest wyzwanie i dla nas, i dla was, by tę rosyjską propagandę przełamywać - zaapelował do dziennikarzy, z którymi spotkał się wcześniej na konferencji.

17.05.2022 14.49
Michajło Fedorow, minister cyfryzacji Ukrainy, w Polsce
REKLAMA

Zanim został ministrem, nie miał związków z Polską. Zajmował się biznesem, ale na terenie swojego kraju, pracował głównie w Zaporożu nad Dnieprem leżącym prawie tysiąc kilometrów od Polski. Odkąd został politykiem, kontakty z naszym krajem ma regularne. Teraz przyjechał, by otworzyć polskie biuro Diia.

REKLAMA

To państwowa aplikacja, w której ukraińscy obywatele mają cały pakiet usług: od prawa jazdy i certyfikatów covidowych, przez najróżniejsze sprawy urzędowe, po zgłaszanie pozycji rosyjskiego wroga i… oglądanie Eurowizji. O tej aplikacji rozmawialiśmy niedawno z jej współtwórcą Mstislawem Banikiem z ukraińskiego ministerstwa transformacji cyfrowej.

Sam Fedorow opowiedział, jak Diia zmieniła się od czasu wojny. Zanim wybuchła, z aplikacji korzystało 16 mln osób, w trakcie wojny dołączyło kolejnych 2,5 mln użytkowników. - Uruchomiliśmy w aplikacji możliwość szybkiego wspierania pieniędzmi ludzi na terytoriach objętych wojną. Mamy też funkcję, która pozwala ludziom informować nas o ruchu wojsk wroga. Mogą to zrobić osoby odpowiednio zweryfikowane. W Diia można też informować o uszkodzonym w wyniku wojny mieniu: kilka kliknięć, załączone zdjęcia i gotowe. Pozwala to rządowi na planowanie odbudowy i wsparcia dla osób, które ucierpiały w trakcie wojny. Ponadto uruchomiliśmy przy pomocy aplikacji telewizję i radio, co pozwala na odbieranie ukraińskiej telewizji na terenach okupowanych, ponieważ Rosja zagłusza tradycyjny sygnał telewizyjny. Generalnie to, co zrobiliśmy w ostatnich 2,5 roku, pozwala nam teraz bardzo efektywnie działać w warunkach wojennych - tłumaczy minister.

W Polsce jest już 3,4 mln Ukraińców uciekających przed wojną. I właśnie aby ułatwić im życie i pracę w naszym kraju, polski i ukraiński rząd postanowiły otworzyć w Warszawie biuro Diia. Będzie można w nim dowiedzieć się, jak założyć biznes w Polsce, uzyskać status uchodźcy lub inną podstawę prawną pobytu w Polsce oraz skonsultować w kwestii wszelkich spraw związanych z pobytem tutaj. Przy okazji Polska, Słowenia i Ukraina ustaliły, że będą wzajemnie honorowały swoje podpisy cyfrowe i dokumenty elektroniczne.

Michajło Fedorow: Zrujnowaliśmy mit cyberpotęgi Rosji

Na spotkaniu z dziennikarzami Fedorow dużo opowiadał o technologicznych aspektach wojny. Wyjaśnił, że skuteczna obrona w cyberprzestrzeni jest poniekąd efektem tego, że Rosja od długiego czasu atakowała w sieci Ukrainę, więc ta zdążyła się nauczyć bronić. Cyberprzestrzeń z jednej strony była budowana, a z drugiej na bieżąco musiała być broniona przed atakami ze strony Rosji. - A gdy doszło do pełnoskalowej agresji rosyjskiej, w cyberprzestrzeni potężnie kontratakowaliśmy i mogę śmiało powiedzieć, że nasze cyberwojska poważnie zrujnowały infrastrukturę cyberprzestrzeni Federacji Rosyjskiej. Tak jak nasza heroiczna armia zrujnowała mit Rosji jako drugiej potęgi militarnej świata, tak nasi cyberżołnierze zrujnowali mit cyberpotęgi Rosji - opisał polityk.

Technologie przydają się też przy identyfikacji wroga. Fedorow zapytany przez jednego z dziennikarzy o technologię rozpoznawania twarzy, odparł, że łatwiej jest nią zidentyfikować jeńca żywego niż martwego. - Nie chcę tu mówić o szczegółach, ale są pewne niuanse związane z identyfikacją zwłok. Wszystko zależy od ich rozkładu. W zależności od tego stosowane są różne techniki - stwierdził i dodał, że Ukraińcy identyfikują tą technologią zarówno żywych, jak i martwych. W sumie w ten sposób zidentyfikowali już kilka rosyjskich żołnierzy.

Gdy już znane są dane jeńca lub zwłok, Ukraińcy dzwonią do jego rodziny w Rosji. Informują o sytuacji syna i możliwości odebrania ciała, jeśli osoba jest martwa. Rosyjskie rodziny nie są jednak zbyt wdzięczne z takiej informacji. - Jakieś 80-85 proc. tych ludzi odpowiada nam przez telefon, że przyjadą na Ukrainę i nas pozabijają. Jeden facet krzyczał, że jego brat zginął, ale jest bohaterem, bo pojechał wyzwalać Ukrainę. Oni mają mocno sprane mózgi. Nie przyjmują adekwatnie informacji, które do nich docierają. I to jest wyzwanie i dla nas, i dla was, by tę rosyjską propagandę przełamywać - skierował się do dziennikarzy.

A w kwestii propagandy wymienił najpopularniejsze narracje tworzone przez Kreml. Pierwsza z nich to twierdzenie, iż Ukraińcy to neonaziści, a więc Rosjanie - odwołując się do pamięci o II wojnie światowej - teraz powtórnie ich wyzwalają. Druga narracja mówi o tym, że wojna idzie Rosji tak ciężko, bo wcale nie walczą z Ukrainą, lecz z wojskami NATO na jej terenie. Trzecia narracja dotyczy Polski w związku z mocnym wsparciem z naszego kraju. Kreml rozpuszcza plotkę, jakoby to zaangażowanie naszego kraju było interesowne, bo w przyszłości mamy protekcjonalne plany wobec Ukrainy.

REKLAMA

- Jednak gdy spojrzymy, w jaki sposób w dyktaturach kształtowana była propaganda, to trzeba powiedzieć, że Rosja działa według już wcześniej przyjętego szablonu, jeszcze z czasów Goebbelsa. Głównie związane jest to z przeciwieństwami. My - oni, swoi - obcy. Na szczęście w wolnych krajach, społeczeństwach, gdzie panuje demokracja, ludzie potrafią krytycznie myśleć i taka propaganda jest przeciwskuteczna - ocenił Michajło Fedorow.

Diia Business Centre w Warszawie znajduje się przy ul. Bagatela 12. Informacje można znaleźć także na stronie Diia.pl.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA