Elena Malitskaya, prezeska i założycielka ISE Group, czyli Innovation Startups Entrepreneurship, w rozmowie z SW+ wspomina, że to był właśnie ten moment, gdy Ukraina musiała na wielu polach dokonać przewartościowania: – Zaczął się kryzys i doszło do dewaluacji kursu hrywny. Równolegle stało się bardzo widoczne, jak ludzie zarabiający w dolarach, czyli programiści i informatycy stali się najbogatszymi ludźmi w kraju, taką prawdziwą nową elitą. Wtedy właściwie zrozumieliśmy, że cyfrowy rynek będzie rósł i będzie odgrywał coraz większą kontrolę i rolę w państwie. Jeden za drugim zaczęły powstawać kolejne startupy, pojawiły się też globalne sukcesy jak choćby Grammarly, oferujący usługę poprawiania błędów w anglojęzycznych tekstach. Ale co ważne, w tym środowisku informatyków, startupowców było bardzo wielu młodych, otwartych ludzi, którzy swoje umiejętności zaczęli wykorzystywać do próby rozwiązania sytuacji kryzysowej w państwie – Malitskaya opowiada o tym, jak w Kijowie i Lwowie sceny startupowe zaczęły mieć coraz większe ambicje zarówno biznesowe, jak i związane ze zmianą w kraju. – To była oddolna baza, na której mogła pojawić się polityczna nadbudowa – dodaje ukraińska ekspertka od branży startupowej.