REKLAMA

Valve gasi entuzjazm graczy. Steam Machine będzie drogi

Cena Steam Machine rozłoży budżetowych graczy na łopatki. Miało być taniej niż konsole, a wygląda na to, że Valve szykuje pełnoprawny PC w pełnoprawnej cenie.

Valve o cenie Steam Machine
REKLAMA

Dwa tygodnie temu cały świat gamingowy został zaskoczony nieoczekiwanym ogłoszeniem przez Valve całkowicie nowego sprzętu - komputera Steam Machine, stanowiącego alternatywę dla konsol do gier, przenośnych konsol do gier (w tym samego Steam Decka) oraz komputerów stacjonarnych. Euforia wynikała głównie z przekonania, że wreszcie gracze zyskają szansę na grę w tytuły ze Steama na dużym ekranie w cenie nieprzekraczającej konsoli. Jednak tu Valve nie ma dobrych wieści.

REKLAMA

Valve gasi entuzjazm graczy

W najnowszym wywiadzie Pierre-Loup Griffais, jeden z głównych inżynierów firmy, potwierdził coś, czego wielu obawiało się od pierwszych przecieków: Steam Machine nie będzie tańszą alternatywą dla konsol. Co gorsza - jego cena będzie "bardziej zbliżona do obecnego rynku PC", a nie strategii stosowanej przez Sony czy Microsoft, które od lat sprzedają swoje urządzenia poniżej kosztów produkcji, licząc na późniejszy zysk z gier, usług i abonamentów.

"Jeśli zbudujesz komputer z części o tej samej wydajności, to właśnie taki przedział cenowy celujemy" - powiedział Griffais w podcaście Friends Per Second. W ten sposób Valve pośrednio przyznało, że sprzęt nie będzie w żaden sposób subsydiowany. Firma zapewnia, że mimo tego urządzenie "nadal będzie dobrą inwestycją", ale to niewielkie pocieszenie dla graczy liczących na konsolową cenę przy komputerowej mocy.

Deklaracja pada w trudnym momencie dla rynku. W branży narastają problemy z rosnącymi cenami pamięci i widmem niedoborów komponentów, które mają uderzyć w rynek w przyszłym roku. Jeśli do tego dołożymy fakt, że Steam Machine korzysta z częściowo niestandardowych podzespołów AMD (m.in. GPU zbliżonego do RX 7600 i CPU klasy Ryzen 5 8400F), entuzjazm zaczyna stygnąć. Tym bardziej że według nieoficjalnych kalkulacji społeczności już dziś mówi się o cenie rzędu 700 dolarów, a przy sprzyjających warunkach - od 550 do 600 dolarów. Sama wymiana waluty na złotówki daje nam kwoty - odpowiednio - 2572 zł, i od 2020 do 2204 złotych. I to jeszcze przed doliczeniem "podatku" od bycia w Europie: VATu, ceł, oraz szeroko pojętych opłat operacyjnych, jakie musi ponieść Valve, by dostarczyć urządzenia do magazynu w Holandii i dalej je dystrybuować do kolejnych krajów. Dlatego cena Steam Machine spokojnie oddali się od poziomu 2 tys. zł, podczas gdy obecnie PS5 Slim z dyskiem 1 TB można kupić za 1599 zł.

Valvew wywiadzie broni się, wskazując na zalety, których zwykły pecet za tę samą kwotę nie oferuje: miniaturową obudowę o bokach 16 cm, wbudowany zasilacz, niemal bezgłośną pracę i bardzo rozbudowaną łączność bezprzewodową z czterema antenami, zapewniającą stabilne działanie wielu kontrolerów jednocześnie. Do tego dochodzą funkcje takie jak HDMI CEC czy zoptymalizowany pod gaming telewizyjny system SteamOS, który w wielu scenariuszach ma działać sprawniej niż Windows.

Jednak nawet te zalety nie tuszują podstawowego problemu: Valve nie zamierza konkurować z konsolami, a gracze liczyli właśnie na to. Steam Machine ma być komputerem w formie konsoli - i będzie wyceniany jak komputer. Jeśli ktoś złoży podobną maszynę z zakupionych osobno części - co od lat jest sposobem na zakup najwydajniejszej jednostki w najniższej cenie, zapłaci podobnie.

Firma rozważa w przyszłości stworzenie Steam Machine Pro, ale na razie koncentruje się na wariancie "średniopółkowym", który ma stanowić kompromis między mocą a przystępnością. Cóż - przystępność ta wygląda dziś znacznie mniej obiecująco niż dwa tygodnie temu.

Ostateczny werdykt wyda jednak dopiero cena. A tę Valve obiecuje ujawnić bliżej premiery, planowanej na wiosnę 2026 r. Jeśli będzie zbyt wysoka, gracze mogą szybko dojść do wniosku, że lepiej postawić na klasycznego peceta. Jeśli natomiast firma utrzyma ją na minimalnym możliwym poziomie - Steam Machine może jeszcze powalczyć o miejsce w salonach. Na razie jednak potwierdziło się to, czego gracze bali się najbardziej: żadnego zbawienia od GabeCube nie będzie.

REKLAMA

Może zainteresować cię także:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-24T18:52:49+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T18:26:33+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T17:55:19+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T17:16:14+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T16:55:32+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T15:53:59+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T15:34:44+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T14:51:43+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T14:23:54+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T13:53:53+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T11:53:42+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T09:21:08+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T09:03:15+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T08:40:41+01:00
Aktualizacja: 2025-11-24T06:24:06+01:00
Aktualizacja: 2025-11-23T16:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-23T11:54:53+01:00
Aktualizacja: 2025-11-23T07:50:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-23T07:40:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-23T07:30:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA