Wideo dnia: płonąca Ziemia w obiektywie satelitów obserwacyjnych
Orbita okołoziemska to nie tylko Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, latający miliarderzy, Elon Musk, teleskopy kosmiczne i plany podboju Księżyca i Marsa. To także, a może przede wszystkim, satelity obserwujące Ziemię.
Satelity obserwacyjne bezustannie spoglądają na powierzchnię Ziemi, dostarczając niezwykle cennych danych na temat stanu atmosfery, procesów pogodowych, ale także katastrof na powierzchni planety, czy to powodzie, czy pożary.
W ciągu ostatnich kilku tygodni satelity obserwowały (i wciąż obserwują) pożary trawiące lasy niemalże w każdym zakątku Ziemi.
2021 to rok rekordowych pożarów
Potężny pożar w Kalifornii nazwany Dixie Fire, który spalił już ponad 200 000 hektarów lasu, jest aktualnie uznawany za drugi największy pożar w historii Kalifornii.
Z potężnym ogniem aktualnie mierzą się także mieszkańcy Grecji, Turcji, Włoch czy Algierii. Niemal każdy z tych pożarów jest jednym z najpoważniejszych w historii. Sytuacji nie poprawia wyjątkowo silna fala upałów w tym regionie, która sprawiła, że w Syrakuzach odnotowano rekordowe temperatury przekraczające 45 stopni Celsjusza. Jeżeli najnowsze odczyty się potwierdzą, to kilka dni temu właśnie w tym mieście odnotowano rekordowo wysoką temperaturę w Europie - 48,8 st. C.
Dalej na wschód, w Jakucji na dalekiej Syberii płoną rozległe obszary tajgi. Eksperci mówią, że pożar ten jest silniejszy od wszystkich pozostałych razem wziętych. Chmura dymu z Syberii dotarła w międzyczasie do Mongolii, do Grenlandii i nad Biegun Północny.
Instrumenty zainstalowane na pokładzie satelitów pozwalają wykrywać i śledzić pożary zarówno w małej jak i dużej skali. Jednocześnie koordynatorzy akcji gaśniczych mogą śledzić kierunek, w którym zarówno przy Ziemi jak i w wyższych warstwach atmosfery podążają kłęby dymu znad płonącego obszaru, dzięki czemu można przewidywać jakie kolejne miejsca narażone są na płomienie.