REKLAMA

Zobacz, z jaką prędkością NASA przesyła dane do sondy Voyager 2. Przestaniesz narzekać na wolny internet

Każdy z nas aktualizuje swój sprzęt, ale NASA dokonała czegoś niezwykłego. Agencja przesłała łatkę do oprogramowania sondy Voyager 2. Sygnał z Ziemi leciał do celu przez 18 godzin. W tej historii wszystko jest niesamowite. Niewyobrażalne wręcz odległości, epoka lat 70. mieszająca się z najnowszą technologią, a także fakt, że ktoś jeszcze programuje urządzenia sprzed pół wieku.

24.10.2023 12.43
Zobacz, z jaką prędkością NASA przesyła dane do sondy Voyager 2. Przestaniesz narzekać na wolny internet
REKLAMA

Voyager 2 to jedna z najdalszych i najdłużej działających sond kosmicznych w historii ludzkości. Została wystrzelona w 1977 r. i od tego czasu bada granice naszego układu słonecznego i przestrzeń międzygwiezdną. Voyager 2 jest tak daleko, że sygnał radiowy z Ziemi dociera do niej po ponad 18 godzinach. A jednak, pomimo tej ogromnej odległości, NASA nadal potrafi komunikować się z sondą i nawet wysyłać jej aktualizacje oprogramowania.

REKLAMA

Więcej o niezwykłych sondach kosmicznych przeczytasz na Spider`s Web:

Tak właśnie się stało w ten weekend, kiedy to NASA wysłała specjalną łatkę do oprogramowania systemu kontroli i sterowania sondy Voyager 2. Ta łatka miała na celu zapobiec temu, co wcześniej przytrafiło się bliźniaczej sondzie Voyager 1 - przypadkowemu przełączeniu się systemu w niewłaściwy tryb i wysyłaniu losowych danych do Ziemi. Nie wiadomo, dlaczego doszło do takiej awarii, ale NASA chciała się zabezpieczyć przed jej powtórzeniem.

Ta łatka jest jak polisa ubezpieczeniowa, która ochroni nas w przyszłości i pomoże nam utrzymać te sondy w działaniu jak najdłużej. To jedyne sondy, które kiedykolwiek działały w przestrzeni międzygwiezdnej, więc dane, które nam przesyłają, są wyjątkowo cenne dla naszego zrozumienia naszego Wszechświata

- wyjaśnia Suzanne Dodd, kierownik projektu Voyager.

Jak wysyłano łatkę do sondy Voyager 2?

Wysłanie aktualizacji oprogramowania na taką odległość nie jest prostym zadaniem. Trzeba uwzględnić wiele czynników, takich jak opóźnienie sygnału, zakłócenia radiowe czy orientacja anteny sondy. Ponadto istnieje ryzyko, że łatka może nadpisać istotny kod lub mieć nieoczekiwane konsekwencje. Dlatego NASA dokładnie sprawdziła pamięć systemu kontroli i sterowania sondy Voyager 2, aby upewnić się, że łatka jest w odpowiednim miejscu. 

Nowa wersja oprogramowania była przesyłana z prędkością 160 bit/s, czyli bardzo wolno (0,00016 Mbit/s). Dla porównania wysłanie z tą prędkością przeciętnego zdjęcia o wielkości 3 MB zajęłoby ponad 41 godz. Jeśli nie zostaną wykryte żadne anomalie, aktualizacja zostanie uruchomiona 28 października.

Voyager 1 również potrzebuje tej samej aktualizacji, ale ponieważ jest dalej od Ziemi (ponad 15 miliardów mil) dane, które wysyła, są bardziej wartościowe. Z tego powodu NASA postanowiła użyć Voyagera 2 jako „poligonu doświadczalnego dla jego bliźniaka”.

Międzygwiezdny krzyk obudził Voyagera 2

Voyager 2 miał już wcześniej swój własny problem w tym roku, kiedy to NASA straciła z nim kontakt z powodu serii zaplanowanych poleceń, które „nieumyślnie spowodowały obrócenie anteny o 2 stopnie z dala od Ziemi”. Komunikacja została przywrócona za pomocą „międzygwiezdnego krzyku”, który polegał na wysłaniu bardzo silnego sygnału radiowego z anteny sieci Deep Space Network w Canberze w Australii. Dzięki temu misja może kontynuować swoją podróż po kosmosie co najmniej do 2026 r.

Sondy Voyager 1 i Voyager 2

Sondy Voyager 1 i Voyager 2 to dwie bliźniacze misje kosmiczne NASA, które zostały wystrzelone w 1977 roku przez NASA. Ich głównym celem było zbadanie planet zewnętrznych naszego układu słonecznego: Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna. Jednak po wykonaniu tego zadania, sondy nie zakończyły swojej podróży, lecz kontynuowały ją w kierunku granicy międzygwiezdnej.

Voyager 1 jest obecnie najdalszym od Ziemi obiektem stworzonym przez człowieka. Znajduje się na odległości ponad 25 mld kimod naszej planety. To oznacza, że sygnał radiowy z Ziemi dociera do niej po ponad 23 godz. Voyager 1 jest pierwszą sondą, która opuściła heliosferę - obszar wpływu naszego Słońca - i weszła w przestrzeń międzygwiezdną w 2012 r. Od tego czasu wysyła do nas cenne dane o środowisku kosmicznym poza naszym układem słonecznym.

Voyager 2 jest drugą najdalszą sondą od Ziemi. Znajduje się na odległości około 21 mld km od naszej planety. To oznacza, że sygnał radiowy z Ziemi dociera do niej po ponad 18 godzinach. Voyager 2 jest drugą sondą, która opuściła heliosferę i weszła w przestrzeń międzygwiezdną w 2018 r. Jest to jedyna sonda, która zbadała wszystkie cztery planety zewnętrzne naszego układu słonecznego.

REKLAMA

Przesłanie dla innych cywilizacji

Sondy Voyager są prawdziwymi pionierami eksploracji kosmosu. Nie tylko dostarczyły nam niesamowitych zdjęć i informacji o planetach i księżycach, które wcześniej były mało znane, ale także są naszymi ambasadorami wśród gwiazd. Na pokładzie każdej sondy znajduje się złota płyta z nagraniami dźwięków i obrazów Ziemi, która ma być naszą wiadomością dla ewentualnych cywilizacji pozaziemskich.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA