REKLAMA

Czy w The Last of Us na PC w końcu można pograć? Test na komputerze za rozsądną cenę

Po kilku łatkach działanie TLOU na PC zdecydowanie się poprawiło, ale czy to już jest ten moment kiedy można w nią pograć na karcie graficznej ze średniej półki? Testujemy The Last of Us na PC po kilku patchach.

13.04.2023 13.58
Czy w TLOU na PC można już grać?
REKLAMA

Premierę The Last Of Us (Part I) na PC (wersji wcześniej remasterowanej) można porównać do premiery Cyberpunka 2077 - napompowany hype i wielkie nadzieje (a w tle całkiem dobry serial HBO Max z Pedro Pascalem). Edgerunners pozwolił Cyberpunkowi 2077 ponownie zdobyć szczyty popularności, więc serial TLOU również powinien napędzić sprzedaż.

The Last of Us i Cyberpunka łączy jednak przede wszystkim fatalny stan techniczny na premierę.

REKLAMA

The Last of Us na PC - tragedia w 3 aktach

  1. Naughty Dog / PlayStation PC zleca wykonanie wersji na PC firmie Iron Galaxy, znanej ze spapranych wcześniej konwersji na komputery
  2. Podwykonawca nie dostaje odpowiednio dużo czasu na dopracowanie wersji PC - zgaduję, że chodziło o chęć wypuszczenia gry w szczycie popularności serialu
  3. Gra debiutuje 23 marca w kiepskim stanie technicznym - wielu użytkowników skarży się na absurdalnie wysokie wymagania sprzętowe, beznadziejną optymalizację, liczne błędy, trwającą nawet i godzinę optymalizację shaderów, a nawet crashe (wyrzucanie do pulpitu)

The Last of Us na PC - wielkie łatanie

Iron Galaxy posypuje głowę popiołem, wskazuje na brak odpowiedniej ilości czasu i zaczyna łatanie. Po kilku patchach i hotfixach sytuacja widocznie się poprawia - ale czy to już jest ten moment, kiedy można bezstresowo pograć na karcie graficznej średniej klasy?

Efekty patchowania gry? Na dziś dzień (13 kwietnia) oceny gry na Steam podskoczyły do Mieszanych - ponad 50 proc. recenzji było pozytywnych.

Jeszcze niedawno odbiór był Zdecydowanie negatywny i gra miała tylko nieco ponad 30 proc. pozytywnych ocen.

The Last of Us na PC - testy wydajnościowe

Co trzeba wiedzieć?

  • Testowałem TLOU na karcie Palit GeForce RTX 3060 (bez Ti) w wersji Dual z 12 GB VRAM
  • Gra była spatchowana do wersji 1.0.2.1
  • Wykorzystałem sterowniki w wersji GameReady 531.58 (hotfix)
Palit GeForce RTX 3060 12 GB można aktualnie kupić za około 1700 zł

Już przy pierwszym uruchomieniu, gra poinformowała mnie, że powinienem zaktualizować sterowniki do wersji 531.58. Ani GeForce Experience, ani oficjalna strona NVIDII nie dawała znaku, że taka wersja istnieje - czy to jako beta czy WHQL. Okazało się, że jest to hotfix, który można pobrać z tej strony. Oczywiście, jeśli w międzyczasie sterowniki zdążyły się zaktualizować do tej wersji lub wyższej, to już nie ma potrzeby jego instalacji. Sam hotfix przeznaczony był właśnie dla posiadaczy kart GeForce serii RTX 3000 i rozwiązywał też drobne problemy z AC: Origins i RE 4 Remake.

Optymalizacja shaderów po pierwszym uruchomieniu gry (lub po aktualizacji sterowników) trwała w moim przypadku około 30 minut. To nadal jest absurdalnie długi czas, bo operacja ta powinna trwać maksymalnie 2-3 minuty, ale widać poprawę w stosunku do wersji premierowej, która potrafiła "mielić" shadery ponad godzinę. Tym niemniej warto to zrobić zanim zaczniemy grać.

The Last Of Us PC w ustawieniach wysokich nie daje powodów do narzekania na oprawę graficzną

Pierwsze wrażenie? Gra sprawia dobrze odgrzanego kotleta (przypomnijmy, że pierwotna wersja debiutowała jeszcze na PS3). Tekstury są odpowiedniej jakości, modele szczegółowe i całość jest przyjemna dla oka wymagającego #PCMASTERRACE. Odpaliłem grę w ustawieniach wysokich w rozdzielczości 2560 x 1440 i do optymalnej płynności sporo brakowało. Wystarczyło jednak włączyć zaawansowane skalowanie DLSS w trybie zbalansowanym. Nie masz karty RTX i nie możesz skorzystać z DLSS? Nie martw się, w grze znalazła się również obsługa FSR 2 (FidelityFX Super Resolution).

TLOU w testowanej przeze mnie wersji niemal przez cały czas obciążała kartę graficzną w niemal 100% - to chyba dobry moment na odkurzenie wnętrza kompa i przedmuchanie wentylatorów, tak by zapewnić optymalne chłodzenie podzespołów. Zajętość VRAM (pamięć graficzna) i RAM (pamięć komputera) była bardzo wysoka.

Miejsca testowe (które BTW znajdowało się na zewnątrz i było typowe dla rozgrywki w TLOU) miejscami testowymi, ale zerknijmy na zapis rozgrywki w 2560 x 1440 i z aktywnym DLSS w trybie zbalansowanym. Nagranie zostało wykonane za pomocą GeForce Experience (a nie zewnętrznego video grabbera), więc w rzeczywistości gra działa nieco szybciej. Synchronizacja pionowa została również wyłączona (żeby liczba klatek na sekundę nie równała do odświeżania monitora), przez co obraz może się nieco rozrywać.

Widać, że momentami gra zalicza spadki nawet poniżej 50 fps, ale nie mamy tu do czynienia z jakimiś dramatycznymi frame dropami, które raportowali gracze zaraz po premierze.

Finalne konkluzje dla pecetowych graczy

  • Tak, da się już spokojnie pograć w TLOU na PC na karcie klasy GeForce RTX 3060 12 GB, chociaż mogą się jeszcze zdarzyć okazjonalne problemy (co przyznają zarówno gracze, jak i producenci). No i oczywiście mogę tu mówić jedynie na podstawie mojej jednej platformy testowej - nie da się wykluczyć większych problemów na innych konfiguracjach
  • Nawet po kilku łatkach TLOU to wciąż wymagająca produkcja. Warto zerknąć do naszych porad jak przyśpieszyć działanie gier.
  • Karty graficzne z 8 GB VRAM radzą sobie coraz gorzej w rozdzielczości QHD (2560 x 1440), co potwierdzają testy Hardware Unboxed.
  • To dobry moment na rozbudowanie pamięci RAM, bo zestawy są wyjątkowo tanie - 32 GB DDR4 taktowanej 3600 MHz można kupić za niecałe 400 zł. Zapomnijcie o graniu w TLOU na 8 GB, a gra potrafi bez problemu wykorzystać ponad 16 GB. Taka sytuacja w świecie gier będzie mieć miejsce coraz częściej.

Gra The Last of Us na PC start miała fatalny, ale to wciąż jedna z najlepiej ocenianych gier w historii elektronicznej rozrywki. Nie warto jej skreślać, bo Iron Galaxy faktycznie przykłada się do łatania. Czy warto grać już teraz? Można, jeśli macie ciśnienie i odpowiedni sprzęt. Jeśli nie macie ciśnienia to warto poczekać na dalsze polerowanie wersji PC i co najważniejsze - obniżkę ceny. No i ponownie sprawdziła się złota zasada, powtarzana jak mantra od czasu premiery Cyberpunka 2077 - pamiętajcie, żadnych preorderów.

REKLAMA

Czytaj też:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA