Lotnisko nie chce stacji bazowej. Operator ma to w nosie
Każdy chciałby mieć dobry zasięg w telefonie, ale jak już ma pojawić się nowa stacja bazowa, to od razu są protesty. Tym razem budowa masztu wzbudziła wątpliwości władz okolicznego lotniska, ale Play nie widzi problemu. Jakie są argumenty operatora?
Cały czas czekamy na rozstrzygnięcie zapowiadanej od lat aukcji 5G w Polsce, więc operatorzy starają się, jak mogą, zapewniać klientom narzekającym na zasięg lepszą jakość usług. Jednym ze sposobów jest stawianie kolejnych masztów - w końcu im ich więcej, tym większą liczbę abonentów można obsłużyć.
Co rusz powstają kolejne maszty i to w najróżniejszych lokalizacjach. Operatorzy mają też niezłe pomysły, bo stacje bazowe mogą wyglądać jak… drzewa. Czasem mieszkańcy okolicy stają jednak okoniem i robią wszystko, by nie dopuścić ich do budowy, a te już wybudowane bywają podpalane. Podobne sytuacje zdarzają się w całej Europie.
Stacja bazowa Play obok lotniska w Krośnie i protesty
Z sytuacją, w której po rozpoczęciu budowy podniosło się larum, mamy do czynienia w Krośnie. Play planuje wybudować tam stację bazową na działce przy ul. Zręcińskiej. Tym razem kontrowersje nie są jednak związane jedynie z obawami związanymi z PEM tudzież irracjonalnym strachem przed 5G, tylko z tym, że w okolicy jest lotnisko, a maszt ma mieć wysokość 30 metrów.
O tej inwestycji podobno nie zostały powiadomione ani władze lotniska, ani sąsiedzi właściciela działki, którzy dowiedzieli się o planach wraz z rozpoczęciem budowy pod koniec lutego. Jak podaje serwis krosno24.pl, mieszkańcy domagają się ponownego rozpatrzenia o wydanie zezwolenia na budowę 30-metrowego masztu "na którym znajdzie się kilkanaście anten".
Do kwestii budowy masztu Play odniósł się również dyrektor lotniska w Krośnie
Wybudowana stacja bazowa będzie sąsiadowała bezpośrednio z warsztatem samochodowym oraz myjnią, a w okolicy są też „sklep, przychodnia i domy mieszkalne oraz lotnisko”. Prezes spółki Lotnisko Krosno odniosła się do sprawy. Katarzyna Bęben twierdzi, że „maszt będzie stanowił zagrożenie w bezpiecznym funkcjonowaniu lotniska” chociaż wedle map Urządu Lotnictwa Cywilnego ma on stanąć poza obszarem, na którym zaznaczone są strefy podejścia do lądowania.
Maszt zostanie zgłoszony do rejestru przeszkód lotniczych oraz „odpowiednio oznakowany”, gdyż potencjalnym problemem w tej okolicy może być „specyfika lotów szybowcowych”, a w tamtejszych rejonach zdarzają się „niskie przeloty”. Do tego budowany właśnie maszt fioletowego telekomu został uznany za „duże utrudnienie” w przypadku wystąpienia awarii samolotu, który musiałby wykonywać manewr awaryjnego lądowania na lotnisku w Krośnie.
A co na to Play? Mamy stanowisko operatora w tej sprawie
Zadaliśmy pytania operatorowi dotyczące tej konkretnej inwestycji i uzyskaliśmy na nie odpowiedź. Sieć twierdzi, że „stacja bazowa przy ul. Zręcińskiej w Krośnie realizowana jest na podstawie ostatecznego pozwolenia na budowę wydanego w ramach postępowania administracyjnego, w którym to organ prowadzący określa strony postępowania”. Fioletowy telekom nie widzi tym samym problemu.
Inwestycje realizowane przez P4 prowadzone są zgodnie z wymogami prawa i z zachowaniem wszelkich norm określonych przepisami budowalnymi i środowiskowymi. Wszystkie stacje bazowe sieci Play spełniają restrykcje normy w zakresie wpływu na otoczenie, a każda stacja bazowa podlega przed uruchomieniem badaniu realizowanemu przez akredytowane laboratorium - czytamy dalej w oświadczeniu operatora
Play dodaje, że stacje bazowe są instalowane „bezpiecznie” na obiektach lotniskowych i w ich bezpośrednim sąsiedztwie zarówno w przypadku „dużych portów lotniczych jak i mniejszych lotnisk”. Operator podkreśla, że maszt w Krośnie przy ul. Zręcińskiej znajduje się ok. 0,5 km od lotniska i ma spełniać „określone prawem wymagania w zakresie bezpieczeństwa dla ruchu lotniczego”.
Wedle zapewnień Play lokalizacja uzyskała również akceptację Szefostwa Służby Ruchu Lotniczego Sił Zbrojnych RP w zakresie bezpieczeństwa dla ruchu lotniczego państwowych statków powietrznych. Czas jednak pokaże, czy to wystarczy, by budowa była kontynuowana, czy też protesty mieszkańców odniosą skutek, a inwestycja zostanie opóźniona albo całkowicie zatrzymana.