I to nie są jakieś czcze oskarżenia tylko z Polski. Marc Owen Jones, analityk z uniwersytetu Hamad Bin Khalifa w Katarze, już w kwietniu przeanalizował 22 tys. tweetów łączących frazy „5G” i „corona”. Okazało się, że profile użytkowników rozsyłających te informacje wyglądały bardzo nieautentycznie. Co więcej, schemat przesyłania fake newsów o epidemii i 5G był już Jonesowi dobrze znany, bo oparty na mechanizmach zbliżonych do tych z 2016 roku, kiedy to Rosjanie oddziaływali na nastroje wyborców podczas kampanii prezydenckiej w USA. W przypadku 5G nie udało się jeszcze potwierdzić, czy to rzeczywiście zorganizowana akcja, ale, jak podkreśla Jones, działania są bliźniaczo podobne do tego, jak funkcjonuje niesławna rosyjska agencja Internet Research Agency z Petersburga, której udział w akcjach dezinformacyjnych w 2016 jest oficjalnie potwierdzony.