REKLAMA

Bezos i Branson bledną z zazdrości. Z hangaru wyjechał właśnie pierwszy turystyczny Crew Dragon

Loty w kosmos Richarda Bransona i Jeffa Bezosa już za tydzień staną się nieatrakcyjne. 14 września SpaceX zredefiniuje cały sektor turystyki kosmicznej. Misja Inspiration4 to będzie naprawdę przełomowe wydarzenie.

inspiration4
REKLAMA

Już w przyszłym tygodniu, w nocy z wtorku na środę z Przylądka Canaveral wystartuje rakieta Falcon 9 ze statkiem Crew Dragon. Na pokładzie statku znajdzie się… czworo kosmicznych turystów, którym przewodził będzie miliarder Jared Isaacman. W przeciwieństwie do Bezosa i Bransona cała czwórka nie poleci jedynie na kilka minut na wysokość stu kilometrów. To będzie pierwszy w tym roku prawdziwy lot kosmiczny.

REKLAMA

Zgodnie z planem czwórka turystów dotrze na orbitę okołoziemską, docierając znacznie dalej niż Międzynarodowa Stacja Kosmiczna czy chińska stacja Tiangong. Na orbicie załoga statku spędzi trzy dni, wielokrotnie okrążając Ziemię, aby następnie powrócić na pokładzie statku na Ziemię. Aby jednak turyści nie nudzili się na pokładzie Dragona, SpaceX stworzył dla nich specjalną wersję kapsuły załogowej, która wyposażona jest w szklaną kopułę na szczycie, skąd załoga będzie mogła podziwiać przestrzeń kosmiczną oraz Ziemię. W rzeczywistości jest to zmodyfikowana kapsuła Resilience, która raz już dostarczyła astronautów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w listopadzie 2020 r.

 class="wp-image-1648770"

Swego rodzaju ironią jest fakt, że czwórka turystów, z których żaden nie ma doświadczenia w lotach kosmicznych, w statku pozbawionym choćby jednego prawdziwego astronauty/pilota spędzi kilka dni dalej od Ziemi niż większość astronautów, którzy odwiedzili przestrzeń kosmiczną. Poza misjami księżycowymi realizowanymi w ramach programu Apollo w latach 1969-72, reszta astronautów latała na orbitę na wysokość ok. 400 km (jeżeli leciała na pokład stacji kosmicznej) lub 620 km (jeżeli leciała na misję serwisową do Kosmicznego Teleskopu Hubble’a). Załoga misji Inspiration4 według planu znajdzie się także na wysokości powyżej 600 km nad Ziemią.

Jeszcze do niedawna taka misja mogłaby się wydawać jedynie wytworem fantastyki, teraz jednak stanie się rzeczywistością. Statek Crew Dragon już kilka razy dostarczył astronautów bezpiecznie na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jego niezwykle zaawansowane systemy pokładowe pozwalą praktycznie na automatyczny lot, stąd i na pokładzie pilot czy astronauta jest w rzeczywistości zbędny. Warto jednak zauważyć, że Isaacman jest pilotem przeszkolonym na kilka typów odrzutowców i posiada własną kolekcję samolotów.

Rakieta jest już gotowa

W trakcie weekendu rakieta, która będzie miała za zadanie wynieść Crew Dragona na orbitę trafiła już na stanowisko startowe. Ta konkretna rakieta wykonała już w przeszłości dwa loty orbitalne.

Warto tutaj zauważyć, że o całej misji możemy się dowiedzieć także z krótkiego, czteroodcinkowego serialu, którego pierwsza część pojawiła się kilka dni temu na Netflixie.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA