Wojna dotarła do Polski. Wysadzono tory, służby szukają sabotażystów
Tory na kluczowej trasie kolejowej Warszawa - Lublin zostały wysadzone. Informację o sabotażu postawił premier Donald Tusk. Podejrzany jest tylko jedne: Rosja.

W poniedziałek rano premier Donald Tusk postawił kropkę nad i w sprawie, która od niedzieli mroziła krew w żyłach kolejarzy, służb i wszystkich Polaków. To, co początkowo wyglądało na poważną usterkę lub akt wandalizmu na kluczowej trasie Warszawa-Lublin, okazało się tym, czego obawiano się najbardziej. Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji – napisał szef rządu.
Sprawa jest absolutnie poważna. Nie mówimy o kradzieży trakcji czy podkładach kolejowych. Mówimy o eksplozji ładunku wybuchowego, który celowo zniszczył tor kolejowy. Na miejscu natychmiast zaroiło się od służb, w tym prokuratury, która będzie wyjaśniać, kto i dlaczego podłożył bombę na jednej z najważniejszych linii kolejowych w kraju.
Rząd potwierdza najgorsze przypuszczenia
Do zdarzenia doszło dzień wcześniej, w niedzielę 16 listopada, we wczesnych godzinach porannych. Maszynista pociągu przejeżdżającego w rejonie miejscowości Życzyn w powiecie garwolińskim zauważył wówczas uszkodzony fragment torowiska. Pociąg znajdował się wtedy niedaleko stacji PKP Mika.
Na pokładzie znajdowały się zaledwie dwie osoby oraz obsługa techniczna. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale tylko dzięki temu, że maszynista zareagował błyskawicznie i natychmiast przerwał jazdę.
Niemal natychmiast pojawiły się podejrzenia, że mogło dojść do celowego uszkodzenia toru. Tym bardziej że nawet niewprawne oko mogło zauważyć, że brakująca szyna została wyrwana przez wybuch. Donald Tusk już wtedy zapowiedział, że utrzymuje stały kontakt z ministrem spraw wewnętrznych. Dziś wiemy, że najgorszy scenariusz się potwierdził.
Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura. Na tej samej trasie, bliżej Lublina, również stwierdzono uszkodzenie - napisał premier Donald Tusk na platformie X.
To część wojny hybrydowej
Jeszcze zanim Tusk ogłosił oficjalną przyczynę, wiceszef MSZ Marcin Bosacki powiedział na antenie TVP Info, że gdyby potwierdziło się, iż to akt dywersji, oznaczałoby to „bardzo znaczącą eskalację ze strony Federacji Rosyjskiej”. Wypowiedź była hipotetyczna, ale już wtedy sugerowała, że sprawa jest traktowana z najwyższą powagą.
Po potwierdzeniu informacji politycy mówią wprost: jeśli rosyjskie służby rzeczywiście stoją za atakiem, byłoby to jednym z najpoważniejszych działań sabotażowych wymierzonych w Polskę od początku wojny w Ukrainie.
Póki co nikt nikogo nie złapał za rękę, ale podejrzany jest tylko jeden i jest nim Rosja. Ten bandycki kraj nie tylko napada na swoich sąsiadów, ale także prowadzi coraz bardziej otwartą walkę ze krajami Zachodu.
Michał Bruszewski, ekspert ds. bezpieczeństwa, nie ma wątpliwości kto stoi za atakiem. W rozmowie z TVP Info stwierdził, że zdarzenie wpisuje się w szerszy schemat działań dywersyjnych Rosji przeciwko państwom NATO. W ostatnich miesiącach Europę dotknęła fala tajemniczych pożarów, niszczenia infrastruktury krytycznej, cyberataków, uszkadzania sieci energetycznej. Cel jest prosty: destabilizacja.
Bruszewski podkreśla, że Polska jest szczególnie narażona, bo pozostaje jednym z najważniejszych punktów logistycznych dla dostaw sprzętu wojskowego na Ukrainę. Każde zakłócenie na tej trasie może mieć więc skutki wykraczające daleko poza granice naszego kraju.
Więcej na Spider's Web:
Ataki się nasilają
Nie chodzi już tylko o dezinformację w sieci czy ataki hakerskie. To ostrzeżenie, sygnał, że w 2025 r. wojna nie jest abstrakcją, lecz realnym, dotykającym nas zjawiskiem. I że musimy być gotowi na to, że podobne zdarzenia mogą się powtarzać.
Tymczasem w poniedziałek rano pojawiła się nowa informacja, że do podobnego uszkodzenia torów miało dojść również w Puławach (Lubelskie). Na miejscu pracują służby, czekamy na więcej informacji.







































