REKLAMA

Skończą się koncerty autobusowych DJ-ów. Miasto w końcu mówi dość

Włączony głośnik - bezprzewodowy lub w telefonie - to zmora komunikacji miejskiej, parków czy chodników. Kraków zaczyna walkę z podejściem, że skoro jednej osobie dana piosenka się podoba, to słuchać muszą jej wszyscy, tu i teraz.

halas telefonow w komunikacji miejskiej
REKLAMA

"Gotowy jest projekt uchwały, która zakłada zakaz używania telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych z włączonym głośnikiem lub zestawem głośnomówiącym w krakowskiej komunikacji miejskiej" – informuje miasto na swoim facebookowym profilu.

Z wpisu wynika, że zabronione będzie nie tylko głośne odtwarzanie muzyki czy filmików, ale nawet rozmawianie z włączonym głośnikiem. Niestety zdarzało mi się nieraz być świadkiem rozmów, mniej lub bardziej prywatnych, właśnie przez to, że ktoś uznał, że nie ma nic do ukrycia.

REKLAMA

Na profilu czytamy, że projekt uchwały pozytywnie zaopiniował prezydent Aleksander Miszalski oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne S.A. w Krakowie. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą jednak radni miasta.

"Pomysł dobry. Pytanie kto będzie tego pilnował" – zastanawia się jeden z komentujących

No właśnie – czy hałasujący będą wyłapywani na podstawie monitoringu, czy może kierowca będzie musiał obserwować, co dzieje się na pokładzie? A może sami pasażerowie w jakiś sposób zgłoszą incydenty? Trudno oczekiwać, by rozwiązanie było skuteczne, jeżeli dźwiękowe kontrole będą przeprowadzane jedynie podczas sprawdzania biletów.

Jeżdżę tramwajem już od dłuższego czasu, jeszcze nigdy nie słyszałam aby ktoś głośno rozmawiał przez telefon lub słuchał muzyki. Nawet powiedziałabym, że w tramwajach jest bardzo cicho. Myślę, że popadamy w pewien absurd – twierdzi jedna z pasażerek.

Niektórzy dochodzą do wniosku, że to kwestia kultury, a dobrego zachowania nie da się nauczyć zakazami. Mam jednak wrażenie, że to możliwe. Dotychczas walka z hałasem przebiega na nieco innych zasadach. Tworzy się strefy ciszy, jedynie w wyznaczonych miejscach nadmiar dźwięków jest eliminowany. I to nie zawsze – np. w sklepach tylko przez godzinę robi się cicho. To i tak krok w dobrą stronę, ale przekaz jest jasny: na ciszę trzeba sobie zasłużyć, wywalczyć, zdobyć, dostosować się i przybyć w odpowiednim momencie. Spóźnisz się, bo dotrzesz do sklepu nie o tej porze, co trzeba, a miejscówki w strefie ciszy zostały wykupione? Cierp. To hałas jest normalnością, a cisza ewenementem.

Dlatego krakowski ruch jest ważny, bo pokazuje, że trzeba zmienić proporcje – ponownie to nadmiar dźwięków ma być anomalią, czymś, czego chcemy unikać, a niewłaściwe, czyli głośne zachowanie, piętnować. Dzisiaj nierzadko macha się ręką, bo i cóż można zrobić? Zwrócenie uwagi niekiedy pomaga, ale bywają sytuacje, że można w ten sposób doprowadzić do awantury. Z oczywistych względów wielu sobie odpuszcza. "Tak być musi" – mówią pasażerowie, nakładając słuchawki na uszy, albo pocieszając się, że niedługo wysiadają.

REKLAMA

Może to szansa na to, że zwrot jest możliwy. Zaczniemy dostrzegać, że problem jest głośny i potrzebna jest zmiana. Trzymam więc kciuki za krakowskich radnych. I liczę, że pomysł zacznie być naśladowany w innych miastach. I nie tylko w komunikacji miejskiej.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-16T07:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-16T07:22:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-16T07:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-16T07:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T19:06:31+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T16:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T16:20:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T16:10:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T16:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T07:10:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T07:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-14T21:35:01+01:00
Aktualizacja: 2025-11-14T21:01:16+01:00
Aktualizacja: 2025-11-14T19:30:45+01:00
Aktualizacja: 2025-11-14T18:53:20+01:00
Aktualizacja: 2025-11-14T12:55:29+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA