Apple porzuca legendarne komputery. Bolesny cios dla użytkowników
Apple coraz mniej interesuje się komputerami stacjonarnymi i wstrzymuje rozwój Maca Pro. We wnętrzu firmy rośnie przekonanie, że segment pro ma być obsługiwany przez Mac Studio.

W 2007 roku Apple Computers Inc. usunęło ze swojej nazwy "Computers", co miało symbolizować otwarcie się koncernu na inne gałęzie rynku elektroniki konsumenckiej. Zabieg był trafny ówcześnie i pozostaje takim do dziś, bo coraz wyraźniej widać, że komputery - a zwłaszcza te najbardziej wymagające i niszowe - przestają być dla Apple'a priorytetem.
Najnowsze doniesienia wskazują, że Apple "w dużej mierze spisał Maca Pro na straty"
Zgodnie z przekazem Marka Gurmana z Bloomberga, Apple nie pracuje już nad układem M4 Ultra, który miał trafić do kolejnej generacji Maca Pro. Projekt został anulowany, podobnie jak sam komputer, który miał go otrzymać. To oznacza, że następna high-endowa generacja układów Apple Silicon - M5 Ultra - jest obecnie przewidziana tylko dla Maca Studio. To z kolei wskazuje, że w 2026 roku Mac Pro nie doczeka się żadnego istotnego odświeżenia, a prace nad jego rozwojem zostały wyhamowane do minimum.
To bolesny cios dla użytkowników, którzy pamiętają, jaką pozycję Mac Pro zajmował w portfolio firmy. Przez lata był maszyną tworzoną z myślą o najbardziej wymagających profesjonalistach - filmowcach, grafikach, muzykach i projektantach. Po kontrowersyjnym projekcie z 2013 roku, którego zamknięta konstrukcja uniemożliwiała montaż mocniejszych podzespołów (i przy okazji wyglądała jak kosz na śmieci), Apple próbował wrócić do łask profesjonalistów. W 2019 roku firma zaprezentowała nowy, klasyczny tower, ponownie stawiając na możliwość rozbudowy - dokładnie to, czego oczekiwali użytkownicy Pro. Apple zapewniało wówczas, że Mac Pro będzie rozwijany regularnie i pozostanie ważną częścią oferty. Rzeczywistość zweryfikowała te deklaracje.
Kolejne lata przyniosły opóźnienia, a przejście na Apple Silicon przeciągnęło się aż do 2023 roku, gdy zadebiutował Mac Pro z układem M2 Ultra. Tymczasem Mac Studio - młodszy, mniejszy i wyraźnie tańszy - otrzymuje nowsze generacje chipów znacznie szybciej. Gdy w tym roku doczekał się M3 Ultra, Mac Pro pozostał praktycznie nietknięty, formalnie ciągle dostępny, ale coraz bardziej odstający od reszty linii produktowej.
We wnętrzu Apple ma już panować przekonanie, że dalsze inwestowanie w Maca Pro nie ma biznesowego sensu. Jak relacjonuje Gurman, firmowa strategia profesjonalnych desktopów została sprowadzona do jednego modelu: Mac Studio. Jest mniej kosztowny w rozwoju, odpowiada na potrzeby większości twórców i znacznie lepiej wpisuje się w kierunek optymalizacji portfolio sprzętowego Apple. To sprzęt, który oferuje wysoką wydajność bez konieczności powrotu do skomplikowanej i drogiej modularności znanej z poprzednich generacji Maca Pro.
Czy to definitywny jabłkowej stacji roboczej?
Choć Gurman nie stwierdza wprost, że Mac Pro już nigdy nie wróci, trudno dziś szukać przesłanek, które mogłyby to zmienić. Rosnące znaczenie urządzeń mobilnych, praca nad elastyczniejszym harmonogramem premier oraz rozwój nowych kategorii produktowych - od urządzeń smart home po potencjalnie składane iPhone’y - przesuwają zasoby Apple w inne rejony. No i nie zapominajmy o konkurencji ze strony PCtów, które każdy profesjonalista wymagający kombajnu obliczeniowego może sam złożyć od zera i dostosowywać pod swoje stale ewoluujące potrzeby. W rezultacie najbardziej zaawansowany desktop w historii Apple'a został zepchnięty na margines
Czy Apple powinno jeszcze raz podejść do tematu modularnego, w pełni profesjonalnego komputera? Czy rynek faktycznie potrzebuje kolejnego Maca Pro, skoro Mac Studio zaspokaja większość potrzeb twórców? Na razie odpowiedź Apple jest wyraźna - firma kieruje się tam, gdzie widzi większy potencjał wzrostu, a nie tam, gdzie stoi pamiątka po dawnych czasach, gdy to komputery definiowały jej wyniki finansowe.
Więcej na temat komputerów Mac:







































