Messenger informuje o zrzutach ekranu? Internet zachłysnął się półprawdą
Tak, Messenger wysyła powiadomienia gdy zrobisz zrzut ekranu w konwersacji. Jednak to, co przemilczały media to fakt, że robi to po włączeniu specjalnego trybu.

"Marysia took a screenshot" - tak zatytułowany zrzut ekranu z aplikacji Facebook Messenger cyrukuluje obecnie w mediach społecznościowych, wywołując poruszenie wśród internautów martwiących się o swoją prywatność. O sprawie odarcia nas z tej podstawowej warstwy cyfrowej intymności pisały różne serwisy, a wpisy niektórych fanpejdży na temat rzekomej inwigilacji spotkały się z setkami polubień i reakcji.
O czym nie wspomniały - prawdopodobnie nawet nie fatygując się do testów - to fakt, że należy włączyć specjalny tryb wiadomości by Messenger poinformował drugą stronę o wykonaniu zrzutu ekranu.
Nie, Messenger nie informuje twoich znajomych o zrzutach ekranu. No chyba, że włączysz ten tryb
Artykuł zatytułowany "Stało się. Messenger zaczął informować o zrobionych screenach" wraz ze zrzutem ekranu powiadomienia informującego o wykonaniu screenshota od jakiś dwóch dni straszy internet. W podobne tony uderzają inne.

Wszystkie artykuły są połowicznie prawdziwe. "Połowicznie" bo faktem jest, że aplikacja Messenger jest w stanie wykrywać czy wykonano zrzut ekranu i jest w stanie wysłać o tym powiadomienie, a sam zrzut ekranu jest jak najbardziej prawdziwy.
Druga połowa tej historii jest taka, że aby Messenger o tym informował, należy włączyć "Znikające wiadomości", czyli opcję Messengera, dzięki której komunikator kasuje wszystkie wiadomości w danej konwersacji po upływie 24 godzin.
Opcję, o której prawdopodobnie nawet wiele osób nie ma pojęcia, że istnieje
W przeciwieństwie do Boop czy 4Influ, nie ograniczyliśmy się do przeklejenia treści znalezionych w internecie - ja wraz z pięcioma redaktorami Spider's Web wzięliśmy w dłoń nasze smartfony, z których wzajemnie wysyłaliśmy sobie wiadomości i trzepaliśmy zrzuty ekranu jakby miało nie być jutra. Zero powiadomień o wykonaniu zrzutu ekranu przez rozmówcę, zarówno na Androidzie jak i na iOS.
To zmieniło się dopiero gdy włączyliśmy "Znikające wiadomości":
- Wejdź w konwersację z daną osobą
- Dotknij ikony "i w kółku" w prawym górnym rogu ekranu
- Przejedź w dół
- "Znikające wiadomości" włącz"

Wtedy wszyscy jak jeden mąż zaczęliśmy otrzymywać powiadomienia o wykonaniu zrzutu. Na iOS miały one formę zarówno wzmianki w konwersacji jak i powiadomienia, a na Androidzie jedynie wzmianki.


Po wyłączeniu Znikających wiadomości aplikacja przestała wysyłać powiadomienia o wykonaniu zrzutu ekranu.
To skąd ta cała panika?
Zrzut ekranu z rozmowy z "Marysią" pochodzi od użytkowniczki serwisu X o nazwie Paula281508, która 14 listopada - w usuniętym już - poście poinformowała o swoim odkryciu. Post stał się weekendowym viralem na polskim X, zdobywając ponad 200 tys. wyświetleń.

Paula nie była jedyną osobą, która była zaniepokojona odkryciem - tego typu posty możemy znaleźć także na samym Facebooku i Redditcie, nie tylko jako odpowiedź na wpis Pauli.
Sęk w tym, że żaden z komentujących, w tym sama Paula, nie odkryli nowej funkcji. Wysyłanie powiadomień o wykonania zrzutu ekranu w trybie Znikających wiadomości jest obecne w komunikatorze od przynajmniej 2020 roku. Można o niej przeczytać także na stronie pomocy Messengera.
Jednak dla większości użytkowników sam tryb "Znikających wiadomości" to byt nieznany, co przyczyniło się do viralowości wpisu Pauli - i szybkiego rozprzestrzenienia się dezinformacji.
Prawdopodobnie komentujący uświadomili użytkowniczce, że podekscytowała się długo istniejącą już opcją i dlatego ona usunęła swój wpis. Jednak nie martwcie się - kolejna Paula wyrośnie nam za jakiś czas.
Dezinformacja wokół znikających wiadomości na Messengerze wraca jak bumerang
Wpis Pauli to nie jedyny "fake" otaczający informowanie o zrzutach ekranu w Messengerze. Funkcja nabrała rozgłosu na początku 2022 roku, kiedy Mark Zuckerberg oficjalnie ogłosił dodanie funkcji do trybu "Znikających wiadomości". Zrobił to poprzez wrzucenie zrzutu ekranu z konwersacji z własną żoną.
Jednak mainstreamowe, anglojęzyczne media podchwyciły temat i sprzedały go z tytułem "Mark Zuckerberg ostrzega przed robieniem zrzutów ekranu z rozmów na Facebook Messengerze". W takim tonie news jest cyklicznie repostowany i stale straszy internet.

Dlatego nie zdziwiłabym się gdyby za jakiś czas także w polskojęzycznej przestrzeni medialnej pojawił się kolejny news o "szpiegującym Messengerze" i "ostrzegającym Zuckerbergu".
Jednak zanim to nastąpi możesz nacieszyć się zrzutem ekranu z ploteczek twoich znajomych, albo zapisać historię rozmowy z Januszem biznesu z lokalnej grupki kupię/sprzedam/wymienię.







































