REKLAMA

Tak wygląda Ziemia z pokładu nowej stacji kosmicznej. Chińczycy rozpychają się na orbicie okołoziemskiej

Ewidentnie czasy się zmieniają. Jeszcze dzisiaj w wielu głowach stacja kosmiczna kojarzy się z Międzynarodową Stacją Kosmiczną. Teraz jednak na orbicie jest drugi gracz, który nie da o sobie zapomnieć.

Tiangong
REKLAMA

Budowa Międzynarodowej Stacji Kosmicznej rozpoczęła się w 1998 roku. Przez ponad 22 lata stacja faktycznie była jedynym stałym siedliskiem ludzi na orbicie okołoziemskiej. Dla wielu czytelników to większa część życia, nic więc dziwnego, że określenie stacja kosmiczna jest synonimem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. A to błąd.

REKLAMA

2021: Dwie stacje kosmiczne

Pod koniec kwietnia 2021 r. rakieta Długi Marsz 5B wyniosła na orbitę okołoziemską pierwszy moduł chińskiej stacji kosmicznej Tiangong. Wkrótce do modułu Tianhe zacumował statek cargo, a kilka tygodni później na pokładzie stacji pojawiła się pierwsza trzyosobowa załoga, która aktualnie realizuje tam trzymiesięczną misję.

W przeciwieństwie do projektów sprzed lat teraz Chiny stawiają także na dobry PR swoich misji kosmicznych, co z pewnością działa na nerwy innym krajom przyzwyczajonym do swojej dominacji w przestrzeni kosmicznej.

Dzisiaj na Twitterze pojawiło się nagranie Ziemi wykonane za pomocą kamery umieszczonej na poszyciu stacji kosmicznej Tiangong. O ile wcześniej mogliśmy oglądać niezliczone nagrania Ziemi z pokładu stacji ISS, teraz możemy obejrzeć nagrania z Tiangong. Nic zatem dziwnego, że na filmie uwagę przyciągają raczej elementy stacji, a nie sama Ziemia przesuwająca się w tle.

REKLAMA

Żeby była jasność - wykonanie nagrania z pokładu stacji kosmicznej nie jest szczególnym osiągnięciem, jednak tego typu działania PR-owe mocno psują krew konkurencji. Wystarczy przypomnieć wystąpienie nowego administratora NASA, który przekonywał, że agencja musi zintensyfikować inwestycje i przyspieszyć realizację planowanych projektów kosmicznych, argumentując to zdjęciem wykonanym przez chiński łazik Zhurong na Marsie.

Można zatem powiedzieć, że choć teoretycznie nierówny, to już mamy nowy wyścig kosmiczny. Z takiego wyścigu możemy wynieść jedynie szybszy rozwój technologii kosmicznych. Nie widzę wad.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA