Szef NASA pokazał politykom zdjęcie chińskiego łazika na Marsie i dodał: albo my, albo oni
Nie jesteśmy jedynym krajem, który chce być liderem w przestrzeni kosmicznej. Konkurencja nie śpi. Takie przesłanie starał się zaprezentować nowy administrator NASA, Bill Nelson podczas pierwszego przesłuchania w Kongresie.
Głównym tematem dyskusji między kongresmenami a Billem Nelsonem była kwestia budżetu przeznaczonego na realizację programu Artemis, w tym także na stworzenie załogowego lądownika księżycowego.
W ramach projektu Human Landing System (HLS) NASA sfinansowała w pierwszym etapie przygotowanie trzech koncepcji lądownika księżycowego. Po 8 miesiącach od przyznania środków firmom SpaceX, Blue Origin oraz Dynetics, agencja miała wybrać dwie firmy, które otrzymają pełne finansowanie na stworzenie lotnego egzemplarza lądownika. Tymczasem, w ostatniej chwili 26 kwietnia, na tydzień przed zaprzysiężeniem Nelsona na administratora NASA, agencja poinformowała, że ze względu na ograniczenia budżetowe kontrakt na budowę lądownika otrzyma SpaceX, który jako jedyny uczestnik konkursu spełnia nowe kryteria finansowe.
Podczas przesłuchania Nelson starał się przekonać kongresmenów, że takie podejście stanowi bezpośrednie zagrożenie dla przodującej pozycji kraju w przestrzeni kosmicznej. Aby podkreślić swoją opinię, pokazał kongresmenom opublikowane kilka godzin wcześniej zdjęcie wykonane przez chiński łazik Zhurong na powierzchni Marsa.
Jak zauważył, Chiny nie mają zamiaru poprzestać na dotychczasowych osiągnięciach.
W ciągu kilku najbliższych lat Państwo Środka planuje wysłać trzy duże lądowniki na południowy biegun Księżyca. W tym samym czasie NASA planuje wysłać tam zaledwie jeden mały lądownik. Warto przypomnieć, że południowy biegun Księżyca to jeden z najważniejszych teatrów trwającego obecnie wyścigu kosmicznego. To tam są najlepsze warunki na stworzenie bazy księżycowej, to tam są odpowiednie zasoby lodu wodnego.
Choć oficjalnie NASA wciąż chce wysłać ludzi na Księżyc w 2024 r., to jednak szanse na dotrzymanie tego terminu są już minimalne. Tymczasem przedstawiciele chińskiej administracji kosmicznej otwarcie mówią, że w ciągu kilku lat planują wysłanie załogowej misji, w której astronauci okrążą Księżyc, a jeszcze w latach dwudziestych planują dostarczyć pierwszych astronautów na Księżyc.
Krótko mówiąc, Chiny planują wysłać swoich astronautów na Księżyc. To powinno nam dać do zrozumienia, że musimy wziąć się za siebie i skupić na budowie lądowników dla programu Artemis
- dodał.
Nelson otwarcie przyznał, że zależy mu na tym, aby w programie budowy lądownika utrzymać konkurencję, a tym samym Kongres powinien sfinansować jeszcze jedną firmę, która obok SpaceX będzie niezależnie przygotowywała swój własny lądownik księżycowy.
Wczorajsze przesłuchanie wyraźnie wskazuje, że po latach marazmu, wchodzimy w II wyścig kosmiczny w historii i jak na razie oczywistego faworyta w tym wyścigu nie ma.