REKLAMA

Telefony będą bardziej różnorodne. Niestety głównie w teorii

W piątkowy wieczór sędzia Amit Mehta z Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych w Dystrykcie Kolumbii wydał wyrok, który jest jednocześnie rewolucyjny i rozczarowujący.

Google umowy telefony aplikacje
REKLAMA

Historia zaczęła się w sierpniu ubiegłego roku, kiedy ten sam sędzia Mehta orzekł, że Google nielegalnie monopolizuje rynek wyszukiwarek i reklam w wyszukiwarce. Po tym wyroku rozpoczęła się dyskusja o karach. Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych proponował nawet zmuszenie Google’a do sprzedaży przeglądarki Chrome - co oznaczałoby rozczłonkowanie jednej z największych firm technologicznych świata. Google się bronił, inwestorzy panikowali, a sędzia Mehta ostatecznie wybrał mniej drastyczne rozwiązanie.

REKLAMA

Reguła jednego roku

Zamiast wymuszonej sprzedaży sąd zdecydował, że wszystkie umowy Google’a dotyczące domyślnych wyszukiwarek i aplikacji AI będą mogły obowiązywać maksymalnie przez jeden rok. Oznacza to, że kontrakty z Apple’em, Samsungiem czy innymi producentami urządzeń trzeba będzie renegocjować co 12 miesięcy.

Czytaj też:

Brzmi jak otwarcie rynku, ale w praktyce? Google nadal może płacić miliardy, by jego usługi pozostawały domyślne. Roczne renegocjacje teoretycznie dają szansę konkurencji, ale jeśli jeden gracz ma niemal nieograniczone środki to reguły gry wciąż działają na jego korzyść.

Sędzia Mehta tłumaczył, że wymóg corocznego rozwiązywania umów ma stworzyć przestrzeń dla nowych graczy. I faktycznie, konkurencja już puka do drzwi. OpenAI uruchomiło przeglądarkę Atlas zintegrowaną z ChatGPT, Microsoft rozwija Edge’a z Copilotem, Perplexity pracuje nad Comet, a Opera One chwali się własnym asystentem AI - Arią. Problem w tym, że Apple otrzymuje od Google miliardowe płatności za utrzymywanie jego wyszukiwarki jako domyślnej. Czy jakikolwiek startup, nawet wspierany przez gigantów, będzie w stanie zaoferować podobne kwoty? Teoretycznie tak, praktycznie - to niemal niewykonalne.

REKLAMA

Czy nasze telefony rzeczywiście staną się bardziej różnorodne? W teorii tak

Ale w praktyce potrzebna jest nie tylko możliwość, lecz także realna wola zmiany. Producenci muszą chcieć zerwać z dotychczasowym układem, konsumenci muszą domagać się alternatyw, a konkurenci muszą mieć zasoby, by zaoferować coś równie atrakcyjnego. Co oczywiście nie jest takie proste.

Najważniejsze: Google nie musi sprzedawać Chrome’a. Nie ma mowy o rozczłonkowaniu firmy. Nadal będzie gromadzić dane, zarabiać miliardy na reklamach i korzystać z infrastruktury, której nikt nie jest w stanie dorównać.  Nic dziwnego, że inwestorzy odetchnęli z ulgą. Akcje Alphabetu wzrosły o 8 proc. w handlu pozasesyjnym tuż po ogłoszeniu wyroku.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-06T16:10:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T16:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T11:46:06+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T09:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T07:22:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T07:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T07:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T20:30:16+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T19:54:08+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T19:46:42+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T19:00:34+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T17:53:08+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T17:25:21+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T17:24:58+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T16:15:17+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T15:55:01+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T15:32:42+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T14:52:12+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T13:35:11+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T11:48:55+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T11:17:19+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T10:25:24+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T09:01:01+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T08:44:08+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA