Tylko u nas. Amazon przyznaje: „Wiemy, że są błędy, ale to dopiero pierwszy dzień”
- Pracujemy jak startup, dlatego plany mogą się zmienić każdego dnia - zastrzega wiceszef europejskiego Amazona. Zapytaliśmy go o inaugurację Amazon.pl, cele i wpadki.
UWAGA: Na Facebooku działa grupa Amazon.pl Najlepsze Okazje. Dołącz teraz. Nie przegap dobrych ofert z Amazon PL, DE i innych.
Amazon.pl od 2 marca funkcjonuje w Polsce. Można by rzec - nareszcie, bo o zapowiedziach polskiej wersji globalnego giganta słyszeliśmy od wielu miesięcy. Pierwszy dzień funkcjonowania usługi nad Wisłą pokazał, że przed firmą jest jeszcze sporo pracy. Jak będzie wyglądał Amazon.pl w przyszłości? Według firmy wszystko w rękach... Polaków.
Jakub Wątor, Spider's Web: Jak wrażenia po pierwszym dniu?
Alex Ootes, wiceprezes Amazon Europe ds. rozwoju w Unii Europejskiej: Jesteśmy podekscytowani, nasz zespół pracował nad tym od wielu miesięcy. Udało się - od dziś oferujemy Polakom miliony produktów, za które można płacić w złotówkach. Jesteśmy znani z darmowych i szybkich dostaw. Nawet jeśli zamówisz coś przed północą, możesz to dostać następnego dnia. Oczywiście to dopiero początek, kolejne miesiące także będą pełne pracy.
A jakie mieliście oczekiwania po tym pierwszym dniu?
Szczerze mówiąc, to chcieliśmy mieć po prostu pewność, że dostarczymy polskim klientom to, na co czekają. Jesteśmy bardzo zadowoleni z dzisiejszego ruchu na Amazon.pl. Patrzymy na to z optymizmem.
Jaki to ruch?
Przecież pan wie, że nie mogę powiedzieć.
Niestety, wiem.
Oczywiście na razie Polacy to malutka część tych 300 milionów użytkowników na całym świecie. Jednak w innych krajach i regionach zawsze zdobywaliśmy klientów w podobny sposób: za pomocą ciągłego podnoszenia komfortu korzystania z naszej strony przez użytkownika.
Jesteście zadowoleni, ale wielu polskich użytkowników zwraca uwagę na błędy. Część opisów jest w języku hiszpańskim, wiele przedmiotów jest niedostępnych, a zdjęcie z psem i przewróconym koszem na śmieci, którym obrazujecie błąd witryny, lata już od dobrych kilku godzin po różnych polskich stronach na Facebooku.
Naszym celem jest dostarczenie jak największego wyboru użytkownikom. Mamy dziesiątki milionów produktów i ciężko pracujemy nad tym, by najpopularniejsze z nich były jak najbardziej dopieszczone pod kątem oferty czy opisu. Zawsze jednak będą i takie oferty, które są nowe lub zmienione w międzyczasie i w nich mogą być błędy. Pracujemy nad tym cały czas.
Zapytam więc o konkret: Kindle. Na Amazon.pl za 650 zł, na Allegro - 550-600 zł.
Każdy sprzedawca ma swoją cenę. Czasem produkty nie są identyczne, więc cena może się różnić. Sprawdzimy to.
A Kindle z reklamami? Nie da się go wyszukać poprzez stronę, za to da się go kupić, mając bezpośredni link do oferty.
Dopiero wystartowaliśmy i na razie obserwujemy, jak się będzie to wszystko toczyło biznesowo. Z naszych produków udostępniliśmy na Amazon.pl między innymi głośniki Echo i Echo Dot. Kindle natomiast nie był dzisiaj priorytetem na start polskiej wersji.
Podejrzewam, że podobnie jest z Kindle Store, które na razie nie ma ani polskiego języka, ani polskich książek.
Ma pan rację. To jest tak, że skupiamy się na mnóstwie rzeczy na raz i nie wszystko będzie dostępne od razu. Prosimy o cierpliwość.
Ale Kindle Store po polsku będzie?
Wiem, że jesteśmy potężną firmą z ponad 25-letnią historią, ale naszą filozofią jest operowanie jak startup. To oznacza, że obserwujemy otoczenie i biznes, który prowadzimy, codziennie. I codziennie podejmujemy nowe decyzje, o których być może wczoraj jeszcze byśmy nie pomyśleli. Tak będzie i tym razem - dzień po dniu, tydzień po tygodniu będziemy decydowali, co dalej, także na podstawie zachowań naszych klientów.
Czy to znaczy, że nie macie planu na najbliższe miesiące?
Oczywiście, że mamy, ale nie zdradzamy takich szczegółów. Mogę natomiast powiedzieć, że będziemy modyfikowali nasze plany zgodnie z tym, co zaobserwujemy w zachowaniach naszych polskich klientów. Po pierwszym dniu jeszcze tego wszystkiego nie wiemy.
Wiecie za to z pewnością, jak wygląda polski rynek e-commerce. Boicie się Allegro? A może to ono powinno bać się was?
Nasz zespół starał się od podszewki poznać inne działające w Polsce platformy. W każdym kraju są lokalne portale sprzedażowe, które od lat istnieją i odnoszą sukcesy. Jesteśmy pewni, że w długoterminowej perspektywie będziemy także w Polsce skutecznie konkurencyjni.
Z drugiej strony - gorąco zapraszamy wszystkie internetowe sklepy do współpracy z nami. Ale tak naprawdę to nie konkurencja nas motywuje, tylko - jak już wspominałem - nasi klienci.
Czemu polskie sklepy miałyby z wami współpracować, jeśli same sobie dobrze radzą?
Choćby dlatego, że na Amazon.pl mogą sprzedawać swoje produkty nie tylko polskim klientom, ale także do innych krajów europejskich. Gdy sprzedawca coś sprzeda, to my przechowujemy jego produkty, my się nimi opiekujemy, wysyłamy w ramach usługi Fulfillment by Amazon. Sprzedawca nie musi wiele więcej robić.
A polski konsument? Jaki jest? Co go wyróżnia?
Przed wejściem do Polski otworzyliśmy sklepy Amazona we Włoszech, Hiszpanii, Turcji, Holandii i Szwecji. W każdym z tych krajów klienci chcą przede wszystkim jak największego wyboru, niskich cen i szybkiej dostawy. Polacy natomiast różnią się tym, że dodatkowo bardzo lubią przeglądać i kupować produkty z zagranicy. To dla was jest wyjątkowo ważne, dlatego jednym z priorytetów jest zapewnić w polskim Amazonie jak najszerszą gamę produktów z innych krajów. Polacy mogą być pewni, że z każdym dniem będzie ich coraz więcej.
UWAGA: Na Facebooku działa grupa Amazon.pl Najlepsze Okazje. Dołącz teraz. Nie przegap dobrych ofert z Amazon PL, DE i innych.
Czytaj także: