REKLAMA

Trump powiedział, co wie o 6G. Było mi wstyd za ludzi dookoła

Trump i technologia to duet, który z każdym kolejnym newsem brzmi bardziej jak satyra niż rzeczywistość. Tym razem prezydent zabłysnął mówiąc w towarzystwie dyrektora generalnego Qualcomma, że 6G to coś rodzaju standardu nagrywania, który daje wgląd w ludzką skórę.

Trump myśli, że 6G to standard nagrywania
REKLAMA

Obecny prezydent Stanów Zjednoczonych to prawdziwy orzeł technologiczny. Po epizodach takich jak "aparat o żywotności 5000 megapikseli", deklaracjach o niekorzystaniu ze smartfona i używania publicznych postów jako skrzynki na prywatną korespondencję, mamy kolejną dawkę analfabetyzmu technologicznego Donalda Trumpa.

W dzisiejszym odcinku dowiadujemy się, że 6G to (prawdopodobnie) standard nagrywania lub jakość nagrania.

REKLAMA

Trumpowa definicja 6G mogłaby uchodzić za żart, gdyby nie padła na żywo obok szefa Qualcomma

Podczas rozmowy transmitowanej na żywo, w której uczestniczył dyrektor generalny Qualcomma Cristiano Amon, Trump po raz kolejny udowodnił, że technologiczne żargon myli mu się niczym kraje na mapie. Pytany o przyszłość sieci komórkowych, prezydent z pełną powagą zasugerował, że "6G" może po prostu oznaczać... lepszy obraz. Właściwie nawet nie ma pewności, o co mu chodziło, ale na pewno nie o coś związanego z telekomunikacją.

Jego słowa, wypowiedziane w obecności jednego z najważniejszych przedstawicieli branży telekomunikacyjnej, brzmią w całości tak:

"Więc jesteśmy już przy 6G, o rany. 5G - ja byłem liderem 5G, doprowadziłem do jego wdrożenia, a teraz mamy już szóstkę. Co to robi, daje ci trochę głębszy wgląd w czyjąś skórę? Zobaczyć, jaka jest perfekcyjna. Lubiłem kamery dawnych czasów. Miały po prostu miłą cechę. Teraz pokazują każdy szczegół. Zobaczmy, Michael, jesteś w dobrej formie, ciebie to nie dotyczy... ale mówię ci... więc szóstka nadchodzi, co? Nadchodzi. Czy to się kiedyś kończy? I co potem? Przejdziecie do siódemki, prawda? Zanim szóstka się zestarzeje, będziecie już przy siódemce."

Pomijając fakt, że technologia 6G jeszcze nie istnieje, to wypowiedź sugerująca, że 6G mogłoby dawać "głębszy wgląd w czyjąś skórę" to chyba najbardziej upokarzające ze wszystkich stwierdzeń Trumpa związanych z technologią.

Gwoli ścisłości: 6G nie jest formatem nagrywania, nie odpowiada za rozdzielczość obrazu i nie istnieje jeszcze jako gotowy do masowego wdrożenia standard. Termin ten odnosi się do przyszłej, dopiero projektowanej generacji łączności komórkowej, która ma zapewnić szybszy internet i większą niezawodność sieci.

Tymczasem kwestie "jakości nagrania" powinny być akompaniowanie skrótami takimi jak HD, 4K czy 8K. Ale nie zdziwiłabym się, gdyby pomimo wyjaśnień Barrona, komórki mózgowe Trumpa połączyły 4K z rozmiarem pliku lub ze złotem z jakiego wykonano jego najbardziej "amerykański" smartfon świata.

Cała sytuacja jest tym bardziej kuriozalna, że już kilka lat temu Trump mówił o 6G - w trochę bardziej poprawny sposób. W 2019 roku wzywał już do natychmiastowego wdrożenia 6G, choć branża wciąż walczyła o nadrobienie zaległości w 5G. W tym samym okresie przekonywał, że Apple powinno pomóc mu "zbudować 5G w USA", powiedział, że George Washington zajął lotniska podczas wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, zakomunikował, że dźwięk z turbin wiatrowych powoduje raka i stwierdził, że Księżyc jest częścią Marsa.

Lider dostawców internetu, ale nie przeciętnego Amerykanina korzystającego z internetu

Jak zaznacza serwis The Verge, mimo że dziś Trump mówi o sobie jako o "liderze", jego działania to antyteza wsparcia rozwoju amerykańskiego rynku telekomunikacyjnego. Bo wśród jego dokonań można wyróżnić jedynie zatwierdzenie kontrowersyjnej fuzji T-Mobile i Sprinta, przekazania operatorom dodatkowego pasma oraz obsadzenia Federalnej Komisji Łączności osobami, które z determinacją rozmontowały zasady neutralności sieci. Najnowsza decyzja komisji pod jego kierownictwem - likwidacja wymogu umieszczania wykaz wszystkich elementów składających się na rachunek za dostarczanie usług internetowych - również odbierana jest jako ukłon w stronę operatorów, a nie konsumentów.

A jeżeli tak ma wyglądać wizja technologicznej przyszłości światowego mocarstwa, to ja chyba wolę zostać w Polsce - po tym artykule i tak pewnie nawet nie dostanę zgody na wjazd do USA.

REKLAMA

Więcej wesołych newsów z Trumpowersum:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-11T13:47:45+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T12:52:03+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T10:51:32+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T07:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T20:10:38+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T19:12:13+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T18:49:42+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T18:03:50+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T15:49:20+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T14:37:26+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA