Abonament RTV miał zniknąć, a będzie droższy. Czego nie rozumiesz?
Pogłoski o śmierci abonamentu RTV krążą od dawna, ale nie dość, że jednak były przesadzone, to na dodatek opłata się zwiększy.

Choćby w czerwcu 2024 r. proponowano likwidację abonamentu i wprowadzenie finansowania mediów publicznych z budżetu państwa. Z planów nic nie wyszło. Opłata dalej obowiązuje, a od 2026 r. będzie jeszcze większa.
Obecnie abonament RTV wynosi 8,70 zł miesięcznie za odbiornik radiowy i 27,30 zł za telewizyjny i radiowy. Plotki o podwyżkach pojawiły się na początku roku. Znamy już oficjalne kwoty potwierdzone przez KRRiT. I faktycznie: trzeba będzie wysupłać z portfela nawet kilka złotych więcej.
Wysokość abonamentu za używanie odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych w 2026 roku za jeden miesiąc wyniesie 9,50 zł za odbiornik radiowy i 30,50 zł za telewizyjny i radiowy. W przypadku opłat z góry, za cały 2026 r., będzie można liczyć na 10 proc. rabat. Wówczas zapłaci się odpowiednio 102,60 zł bądź 329,40 zł za cały rok.
Mniejsze zniżki przewidziane są za opłaty miesięczne. 3 proc. w przypadku opłacenia dwóch miesięcy z góry, 4 proc. za 3 miesiące i 5 proc. za pół roku.
Co się stanie, jeśli ktoś nie opłaca abonamentu?
Forsal.pl przypomina, że za brak opłat może grozić kara w wysokości 30-krotności miesięcznego abonamentu. W 2026 r. może to być więc 285 zł za korzystanie z radia i aż 915 zł za ukrywanie używania radia i telewizora.
Kolejne rządy niby zdają sobie sprawę, że skuteczność w ściąganiu opłat od dawna jest niewielka, ale mimo świadomości nikt nie proponuje realnej reformy. Nawet Poczta Polska, która w 2024 r. szukała osób mających sprawdzać, czy w danym miejscu znajduje się niezarejestrowany odbiornik, przyznawała, że liczba kontroli w gospodarstwach domowych jest "znikoma" i stanowi jedynie "odsetek wszystkich kontroli". W wyjaśnieniu, na czym kontrole polegają (i dlaczego każdy telewizor czy monitor powinien podlegać rejestracji) zaznaczono, że nie więcej niż kilkudziesięciu kontrolerów realizuje zadania na terenie całego kraju.
Obecna podwyżka nie jest może gigantyczna, ale tylko niepoprawni optymiści będą twierdzić, że tym razem uda się załatać finansowe dziury lub przyciągnąć nowych opłacających.
Czytaj też: