Smartfon jak telewizor. Musisz opłacać abonament, nawet jeśli nie oglądasz telewizji
W 2024 r. abonament kosztuje tyle samo, co w poprzednim. Ci, którzy unikają opłaty, muszą liczyć się z tym, że skontroluje ich przedstawiciel Poczty Polskiej. Tłumaczenie, że na odbiorniku nie ogląda się telewizji nie przyniesie skutku. Sąd na ten argument jest głuchy. Przypominamy, że to ostatnia chwila, aby skorzystać ze zniżki.
W 2024 r. roczna opłata za używanie odbiornika telewizyjnego lub telewizyjnego i radiofonicznego wynosi 327,60 zł. Użytkownicy odbiorników, którzy do 25 stycznia 2024 r. uiszczą opłatę abonamentową za cały rok, otrzymują 10 proc. zniżkę. Przez cały rok można również skorzystać z pozostałych zniżek z tytułu wnoszenia opłat za okres dłuższy niż 1 miesiąc. Są one już jednak nieco mniejsze.
Kontrole związane z abonamentem nie są częste, ale Poczta Polska ma prawo je przeprowadzać
Spółka zaznacza, że żaden listonosz nie posiada uprawnień do przeprowadzania kontroli obowiązku rejestracji odbiorników. Dokonują tego wyłącznie upoważnieni pracownicy Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej. Kontrolerzy muszą się wylegitymować podczas kontroli, a wzór legitymacji określa rozporządzenie.
W 2023 r. podkreślono, że Poczta Polska skupia się głównie na firmach i instytucjach, a liczba kontroli w gospodarstwach domowych jest „znikoma” i stanowi jedynie „odsetek wszystkich kontroli”. Masowe sprawdzanie domów byłoby bardzo trudnym zadaniem, tym bardziej że „nie więcej niż kilkudziesięciu kontrolerów realizuje zadania na terenie całego kraju”. Tak przynajmniej wyjaśniła poczta.
Więcej o telewizji i sprzęcie RTV przeczytasz na Spider's Web:
Ale ja nie oglądam tradycyjnej telewizji, telewizor służy mi do gier i streamingu
To nie ma nic do rzeczy – zaznacza spółka. Jak możemy przeczytać na stronie poczty:
Zakupiony odbiornik TV umożliwia odbiór telewizji. Ustawa określa domniemanie użytkowania – domniemywa się, że osoba, która posiada odbiornik radiofoniczny lub telewizyjny w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu, używa tego odbiornika. Zgodnie z obowiązującym prawem należy go zatem zarejestrować.
I tego trzyma się też sąd. Co więcej, swego czasu skontrolowano firmę, a podczas wizyty uznano, że monitor również zalicza się jako odbiornik telewizyjny. Właściciel ukarany został karą 681 zł. Sprawa trafiła jednak do sądu. W opinii Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie tylko monitor nie jest odbiornikiem, ale też nie jest nim laptop, tablet czy smartfon.
Później tematem zajął się Naczelny Sąd Administracyjny. I podważył wyrok WSA uznając, że nie chodzi o urządzenia, a czynność. Można na monitorze, telefonie czy tablecie odbierać telewizję, choćby w teorii? Można, więc to telewizyjny odbiornik.
Jest pomysł, żeby abonament RTV porzucić. Alternatywa wam się nie spodoba
Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, prof. Tadeusz Kowalski, zauważa, że obecna forma abonamentu się nie sprawdziła. Dlatego jego zdaniem powinna zastąpić go nowa opłata. Składkę audiowizualną opłacaliby płatnicy podatku PIT, CIT oraz ubezpieczeni w KRUS-ie. I tu już nie byłoby wątpliwości, bo smartfony również by się łapały.
To propozycja tak zwanej powszechnej składki audiowizualnej. To jest składka, która byłaby uiszczana niezależnie od jakiegokolwiek urządzenia, które obywatele posiadają, czy to jest telewizor, laptop, komputer, telefon, cokolwiek. To w ogóle nie ma związku z ilością tych urządzeń. Jest po prostu opłatą za dostęp do twórczości audiowizualnej
– przekonywał w rozmowie z PAP.
To rzecz jasna tylko projekt, ale temat zmian związanych z abonamentem stale powraca, więc niewykluczone, że prędzej czy później obecna formuła przejdzie do historii.